Parę dni temu, podczas wypadu do Boti (patrz, poprzednia notka) weszłam do Rossa (a jakże inaczej). Oczywiście było to na szybko, więc paru rzeczy nie kupiłam, więc na poprawkę wracam we wtorek :D A oto co kupiłam:
Od lewej: Bielenda, płyn do higieny intymnej z Alantoniną - był akurat w CND, ale nie pamiętam ile kosztował - na razie użyłam go parę razy i muszę powiedzieć, że niezły jest ;)
L'Oreal Elseve, szampon do włosów - mój szampon już zaliczył denko, więc pora na kolejny :) Poszukiwałam jakiegoś lekkiego szamponu - zobaczymy czy ten się sprawdzi ;)
Ziaja, masło kakaowe, kremowy mydło pod prysznic- polowałam na niego i tylko czekałam aż mój aktualny żel z Ziaji skończy się - słyszałam o nim wiele pochlebnych opinii, a teraz sama się przekonam czy były słuszne ;)
A wy? Macie odwyk od Rossa, czy wręcz przeciwnie?
P.S. Zapraszam do wzięcia udziału w rozdaniu :)
ja mam odwyk aktualnie, bo dostałam tyle kosmetyków, że nie mam ich gdzie pochować.. Muszę zużyć wszystkie zanim cokolwiek kupię ;p
OdpowiedzUsuńboska jest, jak Ci się znudzi kiedyś ona, to możesz mi oddać, nie obrażę się ;p
masło kakaowe ♥
OdpowiedzUsuńzapraszam na konkurs ♥
ok, ale pamiętaj o mnie w razie czego! haha ;d
OdpowiedzUsuńZastanawiasz się czy masło Synergen kokosowe czy krem Isana kakao. Zdecydowanie polecam ten drugi: ładnie pachnie, dobrze nawilża i można stosować je także na włsosy :)
OdpowiedzUsuńAle świetnie piszesz posty! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCiekawy post :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKrótki ale owocny wypad do Rossa. Maslo kakaowe pachnie cudownie.
OdpowiedzUsuń