niedziela, 19 kwietnia 2015

Rossmannowo-naturowa Wishlista :))

Hej, hej! :))
Na Fejsbuku wyraziłyście chęć na mini plany dotyczące zbliżających się promocji w Rossmannie i Naturze. Szczerze mówiąc, to nie wiem,z której się bardziej cieszę. :D I tak,i tak musiałabym kupić parę rzeczy, a skoro mogę kupić z kilkudziesięcio procentowym rabatem to czemu by nie. :P
Źródło: 1,2,3,4,5,6


1. Rimmel 25H Nude 100 Ivory - 26,99 zł w regularnej cenie - obowiązkowy punkt programu, bo potrzebuję czegoś na wesele. Kolor też jest pewniakiem, bo w zeszłym tygodniu sprawdzałam odcienie w Rossmannie (m.in. Astor Perfect Stay, na którego miałam ogromną ochotę, ale najjaśniejszy kolor niezbyt ładnie ściemniał mi na dłoni :( ) i 100 wydaje się być idealna. W czasie promocji wyjdzie za niecałe 14 zł, a to niewielka cena. :)
2. L'oreal True Match korektor - 34,99 zł - początkowo na liście znajdował się jeszcze podkład z tej linii, ale jednak rezygnuję z niego, bo jeden mi wystarczy. :D Korektor natomiast chętnie kupię, co by mieć porównanie do Maybelline Affinitone. :)
3. Manhattan Clearface compact powder - około 23 zł - potrzebuję puder w kompakcie, więc jeśli macie inne propozycje to z chęcią je rozważę. Nie chcę Rimmela Stay Matte (za widowiskowe rozwalenie się na kafelkach), Sensique (znudził mi się) czy Manhattan soft compact powder (mam aktualnie i okropnie się pyli). Ten dziewczyny z wątku wizażowego polecały, więc oto jest. Szkoda, że ciężko znaleźć testery w szafie tej firmy. :(
4. Max Factor 2000 Calories tusz do rzęs - 33,99 zł - początkowo miał tutaj znaleźć się jakiś tusz z L'oreala, ale stwierdziłam, że mój budżet nie przewiduje tego. :D Tutaj prośba podobna do poprzedniego punktu - jeśli znacie inny, godny polecenia tusz do 40 zł (tak około, za 41 zł też się nie obrażę :P)  to dajcie znać, bo tylko ten przyszedł mi do głowy. :D
5. Bourjois Color Boost - 29,99 zł - koniecznie, koniecznie, koniecznie! Mam jeden kolor i chcę kolejne, bo podoba mi się efekt, jaki dają. Ni to błyszczyk, ni to klasyczna pomadka! Do tego kolor dość transparentny, a efekt można nieźle stopniować. :) Ten na zdjęciu to nr 07, ale nie wiem, czy jest stacjonarnie dostępny...
6. Bourjois róż do policzków w kolorze Healthy mix nr 41 - 49,99 zł - klasyk, klasyk,klasyk. Będę chyba brać w ciemno, bo nigdy nie trafiłam jeszcze na wszystkie testery w Rossmannie. Nie chcę nic różowego, bo bardziej podobają mi się takie koralowo-pomarańczowe, ewentualnie lekko zgaszone róże. :)
+ oczywiście wpadną jeszcze pewnie jakieś lakiery, ale to zobaczę na miejscu, co będzie wyglądało dobrze czyt. nierozwarstwione. :P

Źródło: 1,1,2,2,3,4,5

 1. Pierre Rene puder ryżowy/ My Secret loose transparent powder - w regularnej cenie ok. 15 zł/ ok. 12 zł - hmmm.... Teraz mam problem, bo nie wiem na który się zdecydować. :D Joko polecała Pierre Rene, a Maleńka My Secret. :D Możliwe, że skuszę się na ten pierwszy, bo takiego różowego pudru nigdy nie miałam. :)
2. Essence Longlasting Lipstick 13 Love me/ Essence Longlasting XXXL błyszczyk - ok. 9,99 zł - obydwa produkty mam już w swojej kosmetyczce i obydwa lubię. W tym momencie skłaniam się bardziej ku błyszczykom, bo robi się coraz cieplej i jakoś ładniej się prezentują... :D
3. Catrice Eyebrow Set Duo - 16,99 zł - tak na spróbowanie, najwyżej oddam mamie (choć zapewne i tak je sobie weźmie... :D). Początkowo miałam ochotę na te słynne kredki, ale nie umiem odnaleźć się w kolorach, nie wiem co wybrać itd. Tutaj jest jakaś możliwość mieszania, tworzenia własnych odcieni.
4. Catrice bezbarwny żel Lash/Brow - ok. 16 zł - to w zasadzie jedyna rzecz, którą tak serio, SERIO potrzebuję z Natury. Żelu używam do ujarzmiania brwi, by nie wyglądały jak u jakiegoś dziwaka z dżungli. :D
5. Catrice róż do policzków nr 080 Sunrose Avenue - 14,99 zł - to wszystko przez Zoilę, która wspomniała o nim na Wizażu. Chciałam go już kupić w zeszłym roku, ale jak na złość nie było tego koloru. Teraz MUSI być mój! :D
+ może jakieś lakiery do paznokci... My Secret ma świetne :D

A może polecacie coś jeszcze? Co znajduje się na waszych listach? :))

Pozdrawiam, 
Fabryczna :))

sobota, 11 kwietnia 2015

Niebanalne podsumowanie akt 10

Hej hej! :))
Coś czuję, że ktoś mnie by tu chętnie zabił, bo ten post miał się pokazać z dobry tydzień temu... :D W zasadzie to nawet nie wiem, czy opublikuję go w ten weekend, bo nagle wszyscy nauczyciele zmówili się, by zrobić kartkówki/sprawdziany/prace klasowe/projekty/konkursy w tym samym tygodniu. Choć jest i lepsza wiadomość - gdy minie tylko przyszły tydzień to od 20.04 do 26.04 idę do szkoły AŻ 1 raz. :D Drugie święta po prostu. :D
Edit: jednak się udało, jak widać. :) 

ODKRYCIE MARCA, CHOĆ PEWNIE KOLUMB DOKONAŁ LEPSZEGO
Filmiki na Youtube oglądam odkąd stałam się posiadaczką nowego telefonu - jakość jest 1000 razy lepsza niż na zmarnowanym LG. Długo były to tylko kanały typowo urodowe, ale ostatnio znalazłam coś, co mnie bardzo, bardzo zauroczyło i wciągnęło.
Zacznijmy od początku. Pewnego, zapewne zimowego dnia, trafiłam na kanał Herbatka z Książką. Klaudia w filmiku pokazywała książki przeczytane w styczniu i plany na luty. Byłam zachwycona, bo spodobał mi się sposób mówienia dziewczyny i sama idea książkowego youtuba. :D Z podekscytowania zaczęłam szukać innych ludzi zafiksowanych na punkcie książek. Znalazłam Darię z Więcej Książków, Anitę z Book Reviews, która bardzo lubi Tolkiena i Legolasa (:D), Olgę z Wielkiego Buka (mimika twarzy dziewczyny jest niesamowita :D) oraz Martę z Martha Oakiss Secret-Books, dzięki której poznałam tajniki współprac książkowych, czyli coś o czym kompletnie nie wiedziałam, a byłam ciekawa, jak to wszystko działa.
Jeśli macie fizia lub przynajmniej lubicie czytać książki i poznawać nowe tytuły to warto przejrzeć powyższe kanały. Gwarantuję, że dzięki temu Wasza lista pt. "Muszę kupić i przeczytać, bo inaczej z lodówki zniknie cała czekolada" zostanie w tempie ekspresowym zapełniona. U mnie tak się stało, bo wszyscy KUSZĄ z każdej strony innymi pozycjami. A gdzie ja mam to pomieścić oraz kiedy ja to przeczytam?! :D
Może znacie inne książkowe kanały? Z chęcią pooglądam. ^^

Zbuntowana
Źródło
Film, na którym byłam w kinie dzięki przyjaciółkom (wyciągnęły mnie, a ja stwierdziłam, że co mi szkodzi) i w zasadzie nic o nim nie wiedziałam. Dzień wcześniej przeczytałam, że to jest już DRUGA część trylogii Niezgodnej. Sam tytuł kojarzyłam z książką, bardzo popularnej przede wszystkim wśród młodzieży i nie tylko. Nie nastawiałam się na nie wiadomo jak genialne kino, bo to w końcu miał być film skierowany głównie do nastolatek i taki był. Kompletnie nie mój gatunek, nie mój styl i tylko bardziej mnie utwierdził w moim dotychczasowym przekonaniu, że nie warto, w moim przypadku, sięgać po tę pozycję w postaci książki. Dlaczego tak słabo go oceniam? Bardzo irytowała mnie główna bohaterka Tris. Raz ciepła klucha, a zaraz w kolejnej scenie niepokonana dziewczyna, a w jeszcze następnej prezentowała chyba najgorszą z możliwych postaw "przepraszam, że żyję". Dziewczyny powiedziały, że o to właśnie chodzi w tej całej niezgodności. Jeśli tak jest, to ja wysiadam, bo nie wytrzymałabym z nią nawet 50 stron. :D Wątek miłosny pominę, bo w większości ich nie lubię. W zasadzie jedyną postacią, która spodobała mi się to Jeanine, która miała przysłowiowe jaja. Mocno jej kibicowałam, choć wiadomo, że zazwyczaj w tego typu filmach zło przegrywa.
Wahałam się nad 4 a 5, ale ostatecznie ocenę zmieniłam na "4", bo nic mnie w tym filmie nie urzekło oprócz wyżej wymienionej bohaterki, ale nie wynudziłam się za wszystkie czasy. To kolejny film, który uwielbiany jest przez sporą część nastolatków, a mi się w ogóle nie spodobał (pierwszym były "Igrzyska Śmierci", które z resztą oceniłam jeszcze niżej...). No cóż, może jestem "inna". :D

Biegnij, chłopcze, biegnij
Źródło
Zupełnie inny gatunek filmu niż ten wyżej, zdecydowanie bliższy mojemu sercu. Bardzo lubię filmy i książki o tematyce wojennej, przede wszystkim IIWŚ. Ten bardzo przypadł mi do gustu, ale oglądałam go stosunkowo dawno i niewiele umiem o nim napisać. :D Na Filmwebie dałam mu 9/10 gwiazdek, więc na pewno musiał mnie czymś zauroczyć. :D

Mój rower
Źródło
Film, który w teorii powinien znaleźć się już w kwietniowym podsumowaniu, ale Zaczarowanaa poprosiła mnie, bym umieściła go tutaj, więc oto i jest. ;) W Wielki Czwartek "leciał" na TVN w dość późnych godzinach, co mi bardzo pasowało, bo gdyby był wcześniej mogłabym nie zdążyć wrócić z kościoła. ;)
Film spokojny, akcji w zasadzie w nim nie zaznamy. Jedynym "mocniejszym" wydarzeniem jest pożar, więc jeśli ktoś szuka tego typu wrażeń to tutaj fajerwerków nie ma. Natomiast są inne fajerwerki, które nie wybuchają na zewnątrz, lecz w środku, niezauważalne okiem ludzkim, a widzialne sercem. Opowieść o nieidealnej relacji na linii ojciec-syn w każdym pokoleniu. Film tak ciepły, wzruszający i niejako dający nadzieję na coś lepszego. Najpiękniejsza scena? Urodziny dziewczynki, na której zarówno dziadek jak i ojciec grają razem jeden utwór - coś niesamowitego. Udało mi się znaleźć soundtrack do tego filmu,więc mogę sobie słuchać i słuchać... Oczywiście są elementy humorystyczne, może nie takie jak w dobrej komedii, tutaj są delikatniejsze, aczkolwiek równie śmieszne. ;)
Na pewno obejrzę tę polską produkcję raz jeszcze, aby bardziej skupić się na przesłaniu i dokładniej przeanalizować psychikę bohaterów. ;)

Hopeless
Źródło
Ach, chyba jedno z większych rozczarowań książkowych. Tyle pozytywnych opinii, takie dobre oceny, tyle zachwytów... Przez pierwsze 130-150 stron nie dzieje się NIC. Główna bohaterka, Sky, tylko biega, chodzi do szkoły i zachwyca się Holderem i robi to bez przerwy. Po tych 150 stronach drogi przez mękę coś się zaczyna dziać, jakby autorkę nagle coś olśniło. Wow, super ekstra, cieszę się, ale... Niestety zgadłam, co się stało. Zgadłam WSZYSTKO oprócz jednego wątku z Karen, więc słabo, bardzo słabo. Dodatkowo momentami czułam się, jakbym czytała Greya dla nastolatek, a Holder chwilami przypominał Edwarda ze Zmierzchu ("Nie, nie możemy być razem, nie jestem ciebie godny"...). Szczerze? Według mnie autorka za bardzo to poplątała, chciała stworzyć zapierający dech w piersiach dramat i tzw. (przeze mnie :D) płaczowytwarzacz, a mnie... nie ruszyło. Może jestem nieczuła na to wszystko, ale cóż. Książka otrzymała ode mnie ocenę 6/10, ale tylko dlatego, że 5 nazwana jest przeciętną, co akurat jest zbyt niską notą dla niej, ale 6 to trochę na wyrost. Najchętniej dałabym 5,5. :P

Przebudzona o świcie
Źródło
Druga część chyba niekończącej się serii Wodospady cieni. Typowa książka dla nastolatek z milionami miłosnych trójkącików, wątkiem, który powinien rozwiązać się po maksymalnie dwóch-trzech częściach, ale jeszcze w czwartej/piątej o nim jest oraz dziwnymi problemami głównej bohaterki Kylie. Dziwne dialogi, w których każda informacja powtarzana jest po 10 razy. NIE POLECAM, chyba że ktoś w takich książkach gustuje. ;)

Ciemno, prawie noc
Źródło
I na zakończenie coś z przytupem. Pani w bibliotece była mocno zdziwiona, że chcę wypożyczyć właśnie tę pozycję i upewniała się kilka razy, czy chcę czytać coś tak trudnego. TO JEST GENIALNA KSIĄŻKA. PO PROSTU GENIALNA. Początkowo miałam problemy z "wbiciem" się w akcję, czytałam w dużych odstępach czasowych. Potem przeleżała prawie tydzień nieruszana, ale gdy tylko ponownie po nią sięgnęłam to poszło! :D Końcówka miażdży wszystko, pierze mózg, zadaje cios za ciosem. Gdy wydaje nam się, że już wszystko wiemy, na światło dzienne wyciągane są kolejne i kolejne fakty. Całość utrzymana w niezwykle mrocznych i tajemniczych klimatach, chwilami "zalatywało" dobrym horrorem. :D Jeden z moich tegorocznych hitów. W Empiku widziałam ostatnio ładne wydanie tej książki, więc pewnie je sobie kiedyś tam sprawię, co by mieć w swojej biblioteczce. :))

Nie pytajcie się, gdzie podział się Rozmix. Po prostu z tatą zawarłam pewien pakt - ja udostępniam mu komputer stacjonarny, aby mógł grać w WOTa, a ja w zamian dostaję do dyspozycji jego laptopa z zastrzeżeniem, że nic nie mogę ściągać. Mi akurat to bardzo pasuje. :D
Co niezwykłego robiliście w marcu? 

Pozdrawiam, 
Fabryczna :)

piątek, 3 kwietnia 2015

Denko na biało-niebieskim tle (11). Luty - marzec

Hej, hej! :))
Mam nadzieję, że choć trochę Was to zdziwiło. :D Po raz pierwszy od dawien dawna przychodzę z wykończonymi produktami na początku miesiąca, a nie na jego koniec... Pewnie dzięki temu, że aktualnie mam wolne (hm... powinnam napisać charakterystykę, nauczyć się do kilku sprawdzianów...) możecie dzisiaj przeczytać, co sądzę o śmieciach, które niedługo zawędrują do różnokolorowych pojemników. :)
Balea żele pod prysznic Mango Mambo oraz Purple Kisses
Chyba nie muszę się nad nimi rozwodzić? Od paru miesięcy tylko te żele goszczą u mnie pod prysznicem - dawno nie kupiłam żadnego innego. :) Mango Mambo to mój zdecydowany ulubieniec, natomiast Purple Kisses po prostu BYŁ - nie wywołał palpitacji serca/motylków w brzuchu/halucynacji itp.
Farmona Let's celebrate kremowy peeling myjący PINACOLADA
Mówiłam już, że bardzo lubię te maleńkie peelingi? Na pewno. Już nie zdradzę ich z żadnymi innymi. Mam wrażenie, że ta wersja była mniej ostra niż malina&jeżyna, ale to i tak wystarczyło do osiągnięcia poziomu "prawie level hard". Zapach pobił wszystko - czysty ananas. I na dodatek długo się utrzymywał. Z chęcią wypróbuję pozostałe wersje, choć Zaczarowana wczoraj pokazała mi nowości, które wchodzą do asortymentu Tutti Frutti i ślinka mi pociekła ^^ (gruszka&żurawina; papaja&tamarillo).
Pilomax WAX Daily szampon codzienny do włosów jasnych
Beznadziejne, beznadziejne i jeszcze raz to napiszę, beznadziejne opakowanie. Zanim cokolwiek z niego wyleciało to pod prysznicem stawałam się drgającą bryłką lodu. Faktycznie, szampon do codziennego stosowania, bo włosy po nim przetłuszczały się 1000 razy szybciej. Jedynym plusem był jego świetny zapach. :) 
Isana krem do ciała masło shea&kakao
Uf, uf, dlaczego producent nie umieści tego kremu w mniejszym opakowaniu? Nie dość, że nieporęczne to jeszcze zużywa się to bardzo długo. Na szczęście nie odczuwałam tego zbytnio, kakaowy zapach nie zdążył mi się znudzić. Produkt dobrze sprawdzał się w roli zimowego nawilżacza ciała, pozostawiał na długo skórę odżywioną i pachnącą. Na włosach również dawał radę (inaczej zużywałabym go jeszcze z dobry miesiąc...). :)) 
Ziaja tonik nagietkowy
Chyba mój tonikowy duszek uleciał hen, hen wysoko, za Wisłę i pola. Nie mam serca do ich używania niestety. 
Co do samego produktu - tonik jak tonik. Nie wysuszył, nie wysypał, po prostu sobie stał.
Balea, wygładzająca odżywka do włosów z figą i perłami
Z tego produktu jest prawdziwy cwaniaczek. Do mycia włosów na długości sprawdzała się różnie - głównie wszystko kończyło się jednym, wielkim puchem (chyba że wcześniej porządnie je naolejowałam). Lecz gdy najpierw umyłam nią włosy, a później nałożyłam jako odżywkę to sprawa miała się zupełnie inaczej- włosy były miękkie, miłe w dotyku jak po porządnej kuracji nawilżającej. Cudak, cudak...
Aktualnie nie ma nic lepszego. No chyba, że sterydy, ale z tym nie można przesadzać. ;) 
Odlewka maski do włosów Organic Shop jaśmin&jojoba
Kolejny puchorobiacz/puchorozrobiacz/puchotworzyciel/puchopotwór. Co z tego, że produkt ładnie pachniał skoro nic nie robił?
Gliceryna
Miód na me włosy, cudo. Muszę zaopatrzyć się w kolejną buteleczkę a najlepiej w całe zamówienie ze strony Zrób sobie krem. :))
Kolejne opakowanie porządnego pudru matującego za grosze, ale w końcu mi się znudził (tak właściwie to okazał się za ciemny na zimę..) i używam teraz Rimmela Stay Matte. ;)
Inglot Makeup Remover
O ble, ohyda, a fuj! To coś nie jest warte nawet 3 zł, które za nie dałam. Wytrzymałam to, że podrażniał mi oczy, ale pieczenie twarzy było już nie do zaakceptowania! Jak najdalej od tego dziadostwa.

I tym jakże optymistycznym akcentem kończymy dzisiejszy post. :D
Całkiem prawdopodobne, ze nic nie mieliście z tego denka - zgadłam? :D

Karaluchy pod poduchy,
Fabryczna :)

Etykiety

-40% -49% #100happydays 20 twarzy... AA akcja Alterra Alverde ankieta astor Avon Babydream back to school Balea bardzo dobry Bath&Body Works baza pod cienie baza pod makijaż baza pod tusz BeautyBlender Bell Benefit Biedronka Bielenda Biolaven Organic Bioliq Biotanic bitwa Blistex blogerka kosmetyczna błyszczyki Boti Bourjois Boże Narodzenie bubel bzdety CandA Carmex Catrice Cetaphil cienie do powiek cień w kremie Cleanic Color Tattoo coś innego Czas Żniw Cztery Pory roku Czytelniczy zakamarek książkowy debiut demakijaż denko Dermika deser dłonie DM Dove dwufazowiec dzieciństwo Dzień babci i dziadka Dzień Dziecka ekobieca ekstrakt z banana emulsja EOS Epikbox Essence Eveline Evree Facebook Farmona FC Bayern film filmiki Fusswohl Garnier gazetka gąbeczka do makijażu genialny Gliceryna Golden Rose Green Pharmacy Hakuro HandM Healthy Mix hebe hydrolizat keratyny Hypoallergenic I<3Makeup idealny na lato informacja Inglot inne inne blogi Isana jedzenie Joannna John Green Joko kakao Kamill kamuflaż kino Kobo kolorówka korektor kosmetyczka kotek kredka do ust krem do rąk krem do stóp krem do twarzy krem pod oczy krzywe paznokcie lepiej nie patrzeć książka książka czy film kultura KWC L'biotica l'oreal lakier do paznokci Lirene lista lotion Lovely małe co nieco małe informacje Manhattan Marion maseczka masełka maska maska własnej roboty masło maxfactor Maybelline mgiełki Mikołajki mini-recenzje minti shop. Zoeva Miss Selene Miss Sporty Mizon mleczko pszczele Montagne Jeunesse mój pierwszy raz mus do ciała muzyka My Secret nagrody najlepsi z najlepszych Nakręćmy się na wiosnę Natura Natura Siberica nic Niebanalne podsumowanie Nivea nowa kolekcja nowe książki nowy wygląd o mnie odkrycie roku odżywka odżywka do rzęs odżywka w sprayu olejek olejek do włosów ołtfit Organic Shop Organique Oriflame Original Source Orly Orsay OSZUSTKA P2 Pantene paznokcie Paznokciowy Team peeling Pepco Perfecta pędzle pianka do mycia ciała piaskowy pielęgnacja pielęgnacja twarzy pielęgnacja włosów Pierre Rene Pilomax płyn micelarny po raz drugi Podaruj Paczkę podkład podsumowanie pomadka porównanie postanowienie powitanie Poznaj Fabryczną! prawie debiut prezent promocja promocje przesyłki puder recenzja recenzja książki rimmel Rival de Loop Rossmann rozdanie rozświetlacz różne sally hansen Samantha Shannon saszetka Schauma Sekret Urody Sensique Serum siemię lniane słodycze Soraya stopy Super-Pharm Synergen szablon szampon szminka Święta Tag taka radość że hoho tanie a dobre The Body Shop The Sims 4 The Versatile Blogger Tkmaxx Tołpa ToniandGuy tonik tort tusz do rzęs Tutti Frutti twarz ubrania ulubieńcy roku ulubiona książka ulubione blogi ulubiony produkt Under20 urodziny Wet N Wild Wibo włosowe zdjęcia włosy wow zdążyłam na czas wszystko co lubię wycofywane produkty wygrana wyniki wysuszacz do paznokci/lakieru wyzwanie wzorek Yoskine YouTube Yves Rocher z życia wzięte zabawy zakupy zapowiedź zdobienie zestawienie Ziaja Zoeva żel do mycia twarzy żel pod prysznic życzenia
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka