Strony

wtorek, 23 sierpnia 2016

Niezbędnik na lepsze (i te gorsze) dni - Manhattan Clearface puder w kamieniu

Cześć! :)
Puder to jeden z tych kosmetyków bez których ciężko byłoby mi wyobrazić sobie makijaż. Lubię zarówno formę sypką, jak i te w kamieniu, ale do codziennego makijażu częściej sięgam po ten drugi typ. Od tego typu produktu oczekuję, że będzie całkiem dobrze matowił cerę na kilka godzin, a jednocześnie posiadał jakieś krycie, abym w dniu kiedy nie mam ochoty na nakładanie jakiegokolwiek kremu BB czy podkładu mogła choć delikatnie ujednolicić cerę. Ostatnio zaczęłam używać już trzeciego opakowania antybakteryjnego pudru w kamieniu marki Manhattan z serii Clearface w odcieniu 70 Vanilla. Dlaczego go tak bardzo polubiłam? O tym dowiecie się, czytając dzisiejszy post. :)
Opakowanie pudru nie jest nadzwyczajne - plastikowe z przezroczystym wieczkiem i białym dołem. Na górze znajduje się naklejka z nazwą koloru, w moim przypadku 70 Vanilla. Jest to ładny, jasny odcień, który w momencie, gdy wróciłam z wakacji był zdecydowanie za jasny, teraz już prawie, prawie jest dobry. W sprzedaży dostępne są 4 odcienie, aczkolwiek nie dawno ten produkt w był w CND w Rossmannie - nie wiem, czy to tylko zwykła zmiana opakowań czy też może wycofanie produktu na stałe ze sprzedaży... Dajcie znać, jeśli coś wiecie!
W opakowaniu znajdziemy gąbeczkę, którą z braku laku zdarzyło mi się użyć i szału nie ma :P Jest również zabezpieczająca folijka.
Jeśli chodzi o jego działanie... Bardzo lubię używać go w dni, gdy nie mam ochoty na żaden podkład czy fluid, ale chciałabym uzyskać jakieś krycie na swojej twarzy. Uprzednio aplikuję korektor na niedoskonałości i na to wszystko nakładam stemplującymi ruchami puder za pomocą swojego ulubionego pędzla Hakuro H55. Puder dzięki temu ładnie wtapia się cerę jednocześnie delikatnie kryjąc (nie zakryje niewiadomo jak dużych niedoskonałości, ale ładnie zmniejszy widoczne zaczerwienienie skóry). Nie jest widoczny na skórze, ale ostrzegam, że można z nim przesadzić - warto wcześniej strzepnąć nadmiar produktu z pędzla. Produkt nie zatyka porów, co nie powoduje powstawania nowych niedoskonałości. Na temat jego antybakteryjnych właściwości się nie wypowiem, bo nie zauważyłam niczego szczególnego. Zadaniem produktu jest również utrzymanie długotrwałego matu - w moim przypadku jest to do około 5 godzin.
A jak pachnie? Typowo kosmetycznie, nie jest to mocny zapach, więc nie powinien nikogo "drażnić w nos". :D
Aktualnie szczerze mówiąc ciężko stwierdzić, gdzie możecie go dostać. Może w poszczególnych Rossmannach uchowały się jakieś sztuki. Możecie również poszukać w internecie, gdzie ceny zaczynają się od okoły 7 zł. Ja mam nadzieję, że produkt jeszcze trafi do stałej sprzedaży, bo to jest najlepszy puder w kompakcie, który używałam do tej pory. :)
Wolicie puder w kamieniu czy sypki? :) Stawiacie w tej kategorii na naturalne kosmetyki? :)
Pozdrawiam,
Fabryczna :) 
 

19 komentarzy:

  1. Ja używałam do tej pory tylko pudrów w kamnieniu :) tego póki co nie znam, więc nie wiem nic na jego temat :)
    Fajnie, że jesteś zadowolona :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod oczy wolę puder sypki, to wiadoma sprawa w sumie :D I generalnie kiedy mam jakiś podkład na twarzy bardziej kryjący to też wolę użyć transparentnego pudru sypkiego. :)

      Usuń
  2. Dużo o nim dobrego słyszałam :) Mnie samej raczej nie kusi bo wybieram raczej te transparentne typowo. W jakiej formie - to różnie, ostatnio miałam sypkich kilka pod rząd, ale teraz chciałabym wypróbować essence sławny prasowany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Transparentnych na co dzień nie lubię, bo jednak potrzebuję troszeczkę krycia, a nie zawsze sięgam po podkład :D W sumie teraz to już wgl rzadko, od września się zacznie pewnie xd

      Usuń
  3. Ma bardzo ładny kolor, ale już dawno nie korzystam z tego typu pudrów ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też go mam i bardzo lubię :) Dodatkowo jest bardzo wydajny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, na długo starcza, bo się jakoś mocno nie pyli. :)

      Usuń
  5. Nie używałam go. Ja wolę pudry sypkie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie mieć taki kosmetyk na te dni, kiedy nie chce nam się nakładać na twarz podkładu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Opakowanie kompletnie jest dla mnie niezachęcające, ale najważniejsza jest zawartość, która wydaje się być świetna!

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam ten puder, przez ostatnich kilka lat zużyłam niezliczoną ilość opakowań :D

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie bez pudru ani rusz :D Mam swojego ulubieńca Rimmel Stay Matte i jestem mu wierna od lat. Nawet się zrymowało :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja zdecydowanie bardziej wolę pudry transparentne i sypkie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja używam pudru w kamieniu :) Maybelline

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony tutaj komentarz. :) Staram się odpowiedzieć na każdy komentarz u siebie na blogu :)

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostaniesz na dłużej!