Nie wnikajcie w szczegóły, bo wsiąkniecie - taki tekst usłyszałam od swojej koleżanki Marty w czasie wyjazdu ze wspólnotą młodzieżową działającą przy mojej parafii nad jezioro. :D Te zdanie idealnie pasuje do aktualnej sytuacji jaka tutaj nastała. :P Ostatnie pół roku to bardzo zakręcony czas, kiedy dużo się działo, ale chciałabym tutaj nadal bywać, chociaż przelotem, więc dzisiaj pomyślałam, że mogłabym rozpocząć od przedstawienia Wam mojej codziennej wieczornej pielęgnacji, gdyż w zasadzie zmieniam w niej od jakiegoś czasu tylko kremy, bo musiałam zrobić sobie mała przerwę od Tołpy. :)
Oczywiście na samym początku sięgam po coś, co zmyłoby makijaż oczy i twarzy, a w zasadzie to, co z niego zostało. :P Nie używam żadnych płynów dwufazowych czy mleczek do demakijażu, a płynu micelarnego Garnier 3w1 do skóry wrażliwej. Pod koniec lutego pojawiła się jego recenzja na moim blogu i od tamtej pory używam już 3 lub 4 opakowania, co tylko świadczy o tym jak bardzo go polubiłam. Świetnie zmywa makijaż twarzy, przy oczach robi się mały problem, ale spokojnie radzi sobie z cieniami czy tuszem do rzęs (trzeba po prostu dłużej przytrzymać). Cenowo wychodzi też całkiem nieźle. Mimo wielu plusów zastanawiam się nad sięgnięciem po coś nowego, gdyż rutyna w życiu nie zawsze jest dobra. :D Czy macie jakiś inny godny polecenia produkt do demakijażu? Koniecznie podzielcie się swoimi typami w komentarzu! :)
Następnie sięgam po moją ukochaną rumiankową emulsję do mycia twarzy Alverde, którą używam od... roku (oczywiście nie tego samego opakowania ciągle :D)! Genialny produkt, po prostu GENIALNY. Zmywa pozostałości makijażu, jeśli jeszcze coś zostało (nawet oczy, nie podrażnia ich), a jednocześnie nie wysusza skóry, jest bardzo delikatny i pięknie pachnie,a dodatkowo nie kosztuje fortuny! Jego jedynym minusem jest dostępność... Aktualnie używam ostatniej tubki i zastanawiam się, co zrobię, gdy mi się skończy...Znacie podobny produkt z miarę naturalny składem, który delikatnie oczyszczałby twarz i nie ściągał jej? Może coś z Sylveco? :)
Kolejnym etapem w wieczornej pielęgnacji twarzy jest użycie toniku, lecz przyznam się bez bicia, że często o tym zapominam. :D Aktualnie używam wody oliwkowej z Ziai, która jest w porządku - nie ma fajerwerków, ale przyjemnie się jej używa głównie ze względu na zapach. :)
Na samym końcu sięgam po krem, gdyż odpowiednie nawilżenie do podstawa. :) Aktualnie używam kremu regenerującego do cery trądzikowej firmy Bioliq, który w sumie kupiłam z czystej ciekawości kiedyś w czasie jakiejś promocji w Super-Pharm. Kosztował niecałe 11 zł, więc stosunkowo mało. :) W planach mam przygotowanie jego recenzji, bo grzechem byłoby nie wspomnienie o nim, gdyż zasługuje na to. :) Mogę Wam tylko powiedzieć, że z czystym sercem mogę polecić, ale od razu muszę zaznaczyć, że nie mam zbyt dużego problemu z trądzikiem - czasami jest, czasami nie ma. :P
Tak prezentuje się moja wieczorna czwórka, po którą sięgam praktycznie zawsze. Zestaw ten sprawdza się u mnie wyśmienicie, co moja cera też potwierdza. :D
Macie na swojej półce w łazience również takie "pewniaki" w kwestii pielęgnacji twarzy? :)
Do napisania,
Fabryczna :)