Strony

wtorek, 29 marca 2016

Kosmetyczne i książkowe nowości :)

Heeej! :)
Jak tam po Wielkanocy? Ja naprawdę dużo odpoczęłam przez te święta, kompletnie NIC NIE ROBIŁAM (no dobra, może niezupełnie takie nic - sprzątałam trochę :D) i codziennie wieczorem spotykałam się z koleżanką na Triduum Paschalnym. Jednym słowem było świetnie, a tegoroczną Wielkanoc zaliczam do jednej z lepszych w moim krótki życiu. :)
Od dawna zbieram się z potem, w którym przedstawiłabym Wam nowe kosmetyki oraz książki. W zasadzie ten wpis jest już mało aktualny, gdyż przyszła do mnie ostatnio pewna paczka, ale cóż - na zdjęcia się nie załapała, więc na pewno pojawi się w kolejnym wpisie tego typu. :)
Niewiele nowych kosmetyków wpadło w moje ręce w lutym oraz w marcu, ale za to jakie to były produkty! Jedynym nieurodzinowym produktem na tym zdjęciu jest odżywka Garnier Ultra Doux awokado i masło karite, która została kupiona na szybko, aby używać jej do mycia włosów na długość. W ten sposób użyłam ją ze dwa razy i było okej. Teraz stosuję ją jak na odżywkę przystało - po myciu włosów rozprowadzam ją lekko "wciskając" we włosy i po kilku minutach spłukuję. Tego typu produkty rzadko kiedy ujarzmiają mój puch w 100%, ale Garnier radzi sobie naprawdę nieźle. :)
Pozostałe kosmetyki i akcesoria kupiłam na mintishop w ramach prezentu urodzinowego od rodziców. :) Jednym z moich głównych celów był zakup maski Serical crema al latte do mycia włosów, której stacjonarnie nie mogę nigdzie dostać. Dalej do koszyka wrzuciłam gąbkę do makijażu Real Techniques (na zdjęciu świeżo po myciu), bo moja Ebelin powoli kończyła swój żywot. Zamówienie z drogerii internetowej nie mogło obyć się bez pędzla Zoeva. Tym razem zdecydowałam się na puchacza o numerze 221, ponieważ ciężko pracuje się tylko z jednym pędzlem do blendowania (wystarczy, że go umoczę w jakimś ciemniejszym cieniu i koniec). Wybaczcie, że na zdjęciu jest brudny, ale jeszcze nie zdążyłam go wtedy umyć. Pędzel bardzo przyjemnie się używa i wędruje na listę ulubieńców wśród akcesoriów do makijażu. :)
Na deser zostawiłam coś, co od dawna za mną chodziło. Wiele dziewczyn na blogach czy w filmikach na YT chwaliło palety cieni Zoeva przede wszystkim za pigmentację, trwałość i łatwość blendowania. W lutym podczas przeglądania kosmetyczki doszłam do wniosku, że nie mam żadnej palety z brązowymi cieniami, więc gdy robiłam zamówienie na Minti Shop, zdecydowałam się na paletę o nazwie Naturally Yours. Zdążyłam ja kupić jeszcze przed podwyżką cen, ale już teraz mogę powiedzieć, że warta jest tych pieniędzy. :) Nie korzystałam jeszcze tylko z najciemniejszych cieni, ale to pewnie tylko kwestia czasu, bo chcę poświęcić jej osobny post.
Czas na książki, czyli coś na punkcie czego mam ogromnego fioła. :D W lutym i marcu przybyło do mnie naprawdę dużo pozycji ze względu na urodziny, bierzmowanie, promocje... A zresztą, zobaczycie sami :D
"Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender" kupiona ze względu na:
a) okładkę, która jest CUDOWNA,
b) anioły, anioły, anioły! I mnóstwo pozytywnych recenzji.
W zasadzie z takiego samego powodu zamówiłam pierwszy tom serii Niezwyciężona o nazwie "Pojedynek". :P Natomiast "Vango. Uciekaj albo giń" kupiłam na stronie wydawnictwa Znak, ponieważ kosztowała tylko dziesięć złotych. TYLKO DYSZKĘ za książkę w TWARDEJ oprawie, niezniszczoną, a do tego koszty wysyłki to również były grosze. :)
Również ze strony Znaku zamówiłam "Schody do nieba", a jeszcze wcześniej w Empiku zaopatrzyłam się w "Plaster miodu" oraz z polecenia koleżanki "Ślady małych stóp na piasku". Za żadną z tych pozycji jeszcze się nie zabrałam, ale to zapewne tylko kwestia czasu. :)
A oto ostatnie książki jakie do mnie dotarły w przeciągu ostatnich dwóch miesięcy. :) "Blackout" to powieść, którą swego czasu bardzo chciałam aż w końcu o niej zapomniałam. Jej sporym minusem jest okładka, która niemiłosiernie się brudzi, okropne! :D
"Sekretne życie pszczół" już od dawna za mną chodziło aż tu w moje urodziny niespodziewanie kolega mi ją podarował! Kompletnie się tego nie spodziewałam, ale nie ukrywam, że bardzo się ucieszyłam. :D

Tak się prezentują moje lutowo-marcowe nowości. Co u Was nowego pojawiło się w kosmetyczce, na półce z książkami czy w szafie? :) 
Do napisania,
Fabryczna :) 

33 komentarze:

  1. Ja w tym miesiącu wyjątków nie kupiłam żadnej książki z czego wcale nie jestem dumna! :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie ich aż chyba trochę za dużo przybyło. :D Nie zdążyłam jeszcze na półce poukładać. :D

      Usuń
  2. Ja zrobiłam zamówienie na ravelo.pl i już się nie mogę doczekać aż odbiorę. O dziwo ostatnio książki mnie cieszą bardziej niż kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O ,,Ślady małych stóp na piasku" czytałam, bardzo wzruszająca!

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka "Sekretne życie pszczół" jest fantastyczna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam tej autorki "Czarne skrzydła" i było tylko jedno wielkie "wooooow". :)

      Usuń
  5. A ja tak malutko ostatnio czytam :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja w ostatnim miesiącu dostałam i czytałam książkę "od urodzenia " bardzo polecam

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam tę paletę, jestem z niej bardzo zadowolona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie również, świetna jakość cieni :)

      Usuń
  8. Bardzo fajne zakupy, te książkowe jak i te kosmetyczne :-) Mam gąbkę RT, jest świetna i używa mi się jej lepiej od Ebelin :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że tak będzie, bo kiedyś miałam już RT, ale coś mi się z nią dziwnego stało po kilku użyciach jakby mocno stwardniała. :O Ale z tą na razie jest wszystko okej. :)

      Usuń
  9. Paletkę Zoevy mam i bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie ją ciągle gnębię, jeszcze mi nie przeszła fascynacja nią. :D

      Usuń
  10. Bardzo lubiłam tą odżywkę garniera, muszę ją kupić ponownie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też zamawiam książki na stronie Znak :) Miłego czytania. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mają często promocje + za przesyłkę nie wołają za dużo. :)

      Usuń
  12. Jajeczko z RT obecnie też używam, jestem z niej naprawdę zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Sama niedawno stałam się posiadaczką tej palety cieni Zoeva i jestme w niej zakochana :).

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam czytać książki, ale ostatnio kompletnie nie mam na to czasu. Kiedyś sobie odbiję! Przydałby mi się taki pędzelek :) Obserwuję.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ostatnio byłam w bibliotece, więc może uda mi się w końcu cos przeczytac :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Będziesz miała co czytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Znam odżywkę, ale jakoś nie podbiła wybitnie mojego serca. A gąbkę Real Techniques bardzo miło wspominam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ile cudownych pozycji książkowych ! Ja teraz nie mam kiedy czytać :( Ciekawi mnie to życie pszczół :P Ma piękną okładkę !

    OdpowiedzUsuń
  19. Ta odżywka Garniera jest bardzo chwalona, ale jeszcze nie miałam okazji jej używać. Może kiedyś się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. U mnie ostatnio totalny brak czasu na książki chociaż półki pełne a w bibliotece kończy się okres wypożyczeń

    OdpowiedzUsuń
  21. Odżywka się u mnie zupełnie nie spisała, nawet jej do końca nie zużyłam. Maskę uwielbiałam za zapach. Też uwielbiam kupować (i czytać) książki, ostatnio jednak się z tym trochę powstrzymałam, dopóki nie przeczytam tego co już stoi na półce.

    OdpowiedzUsuń
  22. dużo książek u ciebie, u mnie ostatnio mniej,ale staram się czytać chociaż 1 na miesiąc

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony tutaj komentarz. :) Staram się odpowiedzieć na każdy komentarz u siebie na blogu :)

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostaniesz na dłużej!