Strony

wtorek, 18 lipca 2017

Księżniczkowy błysk - My Secret Face Illuminator Powder

Cześć cześć! :D 
Ach, rozświetlacze... Jeszcze rok temu uważałam, że rozświetlacze nie są dla mnie, bo mam mieszaną cerę i jak to będzie wyglądać? Minął rok i od tamtej pory używałam już...Pięciu :D Miałam te najbardziej kultowe w całej blogosferze z niskiej półki cenowej - Wibo Diamond Illuminator czy Lovely, ale oba nie zachwyciły mnie na tyle, aby używać ich nadal. Szukałam czegoś nowego i postanowiłam kupić bardzo bardzo chwalony My Secret face illuminator powder w kolorze o nazwie Princess Dream.  Pewnie łatwo się domyśleć, że musiał mi się również bardzo spodobać. :D
Opakowanie jest takie zwykłe, plastikowe, nic szczególnego - raczej dość wytrzymałe skoro jest ze mną już długo długo (tak z pół roku chyba). :D Rozświetlacz jest dość spory, ma 7,5 grama. Napisy się nie starły, ale możecie zauważyć na zdjęciach, że sam produkt w środku jest już trochę styrany - widać jak często go używam. :D
Ma bardzo przyjemną konsystencję, jest taki... gładki i nie pyli, o ile za mocno nie będzie się grzebało pędzlem :D Przez to, że My Secret to wypiekany rozświetlacz to nie widać praktycznie zużycia - widzę tylko, że taka "górka" się zmniejszyła i coraz bardziej się spłaszcza. :D 
Kolor ma bardzo ładny - według producenta jest to kolor ciepłego beżu, który pasuje do każdego typu urody. Ja mam ciepłą karnację i myślę, że właśnie na takiej będzie wyglądać najładniej. :) Rozświetlacz opalizuje na mocne złoto i ma ciepłe tony. Na twarzy nie widać drobinek oraz nie tworzy żadnych plam, rozprowadza się wręcz idealnie. :D Nakładam go pędzlem Hakuro H15 (tak na marginesie - uwielbiam ten pędzel! Zastanawiam się nad kupnem drugiej sztuki :D) na szczyty kości policzkowych i od czasu do czasu na łuk Kupidyna i delikatnie na nos. Zdarza mi się przesadzić z ilością rozświetlenia na kościach policzkowych, ponieważ produkt ma naprawdę świetną pigmentację, więc ostrzegam - uważajcie, ile go nakładacie :D
A jak z trwałością? Wiele zależy od podkładu, jakiego używacie oraz pudru, ale jeśli obie te rzeczy długo się trzymają to i rozświetlacz utrzymuje się cały dzień. :D 
A teraz przechodzimy do najlepszej części, czyli ile za takie cudo musimy zapłacić i gdzie da się je kupić? Dostępny jest tylko i wyłącznie w Drogeriach Natura i kosztuje około 13-15 zł, ale często są promocje i możecie go wtedy kupić za około 8 złotych, więc według mnie to bardzo mało jak na tak genialny produkt - nie wiem, czy są jakieś lepsze rozświetlacze w podobnym kolorze jak ten :D
Jakie rozświetlacze Wy lubicie? Używacie ich na co dzień czy ta moda Was nie dopadła? :D Ostatnio widziałam na YT bardzo ciekawy kolor rozświetlacza MUA Undress Your Skin - niebieski! Jeśli chcecie go zobaczyć to możecie kliknąć TUTAJ - myślę, że kiedyś będzie mój :D

Miłego wieczoru,
Ewka :D

28 komentarzy:

  1. Mam z Lovely, ale go nie używam, bo moja twarz i tak cała się świeci przy mojej tłustej cerze :( obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za obserwację :D
      Przy mojej mieszanej cerze jednak wygląda to naprawdę pięknie :)

      Usuń
  2. Od pół roku powtarzam sobie, że mi - blogerce z takim stażem nie przystoi nie posiadać ani jednego rozświetlacza :D Oczywiście śmieszkuję, ale serio chyba z pół roku co najmniej wmawiam sobie że powinnam kupić rozświetlacz, ale ciągle nie mogę się zdecydować jaki wybrać - lovely, wibo czy właśnie ten. Ale pewnie posłucham Twoich rad i Agi i kupię właśnie ten :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to tak nie posiadać żadnego rozświetlacza? Ja nie wiem w takim razie kto Ci pozwolił być bloggerką :D

      Usuń
    2. Nie wiem jak z tym mam żyć xd

      Usuń
  3. Ps. z tym niebieskim jest czaaad! ♥ Ciekawe jak wygląda na twarzy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam go, nawet odstawiłam Mary Lou na jego rzecz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie już do Mary Lou nie ciągnie, skoro mam takie dobre rozświetlacze w tak niskiej cenie :D

      Usuń
  5. Cena niziutka, a wygląda ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim ulubionym rozświetlaczem jest obecnie Mary Lou :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sobie odpuściłam kupno tego rozświetlacza ;)

      Usuń
  7. Nie uzywałam jeszcze rozświetlacza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To polecam, bo to świetny kosmetyk, który odmienia cały makijaż - dodaje takiej świeżości :D

      Usuń
  8. Bardzo lubię rozświetlacze, choć ich urok odkryłam dopiero ponad rok temu :) Mam w swojej kolekcji sypkie, prasowane i w kremie, każdy na swój sposób idealny :) Piękny błysk oferuje ten rozświetlacz - na lato idealny, ciepły odcień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, rozświetlacza w kremie chętnie bym użyła :D Musi dawać piękny błysk <3

      Usuń
  9. Mam i lubię :D Jaśniejsza wersja tego rozświetlacza jest chyba jeszcze lepsza :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie słyszałam o drugim odcieniu tylko nie wiem jak się nazywa :D

      Usuń
  10. macałam go w sklepie :P fajny, ale ja mam tak dużo rozświetlaczy, że to byłoby już burżujstwo :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja łącznie mam trzy, ale dwa już spisałam na straty, więc... Mogę kupić jeszcze jakieś :D A niee... Zapomniałam jeszcze o dwóch w paletkach, które tez są spoko :D

      Usuń
  11. looking fabulous! <3
    anyway, i hope you can drop by my blog too if you like :D

    xoxo rae
    http://www.raellarina.net/

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakbym mało ich miała to teraz muszę kupić jeszcze ten KONIECZNIE!

    OdpowiedzUsuń
  13. świetny blog! już obserwuję :) i będę częściej wpadać
    Zapraszam do mnie: https://anastyle14.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Dużo dobrego o nim słyszałam, ale mam trochę tych rozświetlaczy więc jeszcze nie kupiłam :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony tutaj komentarz. :) Staram się odpowiedzieć na każdy komentarz u siebie na blogu :)

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostaniesz na dłużej!