piątek, 28 czerwca 2013

-40% na kosmetyki Bell!!!

Cześć! 
Dawno nie pisałam, nie udzielałam się na blogach ani nic. Ale od dzisiaj się to zmienia, bo są WAKACJE!!! W końcu upragnione. Mam nadzieję, że spożytkuję czas wolny dobrze. :)
A dzisiaj taka krótka informacja.
-40% na wszystkie kosmetyki marki Bell  w Naturze. Promocja trwa od 25.06 do 29.06. :) Myślę, że warto zakupić tinty z Bell, bo te są o niebo lepsze od tych dostępnych w Biedronce również z Bell. 
Pozdrawiam, Fabryczna :*

wtorek, 25 czerwca 2013

Przypomniałam sobie o tym produkcie...

Cześć :)
Dzisiaj bez wstępu od razu przechodzę do rzeczy. Od razu przepraszam za jakość zdjęć, ciężko wybrać było najlepsze, bo hm... robiłam je dawno, a produkt od dawien dawna leży w reklamówce denkowej.
A jest nim Pielęgnacyjny Manicure - szafirowy peeling+maska-serum regenerująca od Perfecty SPA.
Opakowanie to 2 saszetki po 5 ml każda. W jednej, tej górnej, jest maska-serum, a w dolnej szafirowy peeling. Najpierw używamy tej dolnej części na mokre ręce i masujemy przez  5 minut. Następnie spłukujemy i osuszamy. Natomiast górną nakładamy po peelingu grubą warstwą na około 15 minut. Nadmiar powinniśmy wmasować. Co jeszcze można zaliczyć do podobieństw? Zapach, coś jak guma balonowa dla dzieci. Podobna jest również konsystencja tych dwóch saszetek - dość zbita i "bogata". I na tym koniec. Po tych dwóch podobnych cechach te dwie saszetki to zupełnie inne produkty. 
Zaczynam od części, która bardziej przypadła mi do gustu, a mianowicie peelingu. Ma dużo malutkich drobinek, które porządnie ścierają naskórek. Bardzo łatwo je zmyć, a po użyciu skóra jest gładka. :) 
Natomiast maska-serum nie jest stworzona dla mnie. Trzymałam te 15 minut na dłoniach jak producent przykazał, ale jeszcze produktu dużo zostało. No dobra, potrzymam jeszcze 5-10 minut i zobaczymy. I za nic te cholerstwo nie chciało się wchłonąć nawet po wmasowaniu! Brr... Nienawidzę mieć tłustych dłoni przez więcej niż 5 minut. Na dodatek maska-serum dało krótkotrwały efekt, następnego dnia śladu po nawilżeniu nie było. 
Obie saszetki nie uczuliły mnie ani nie podrażniły. Można je dostać w Rossmannie,Naturze etc. za około 2,50 zł. :) Na pewno jej drugi raz nie kupię, chociaż peeling jest świetny. 
Pozdrawiam, Fabryczna :*

niedziela, 23 czerwca 2013

Nowości w mojej kosmetyczce #3

Cześć!
Ale w tym tygodniu szaleję z postami - codziennie coś dodaję! Widać, że mam AŻ za dużo wolnego czasu. Jednak wakacje się zbliżają, ostatnie dni roku szkolnego są. I będzie się trzeba rozstać na jakiś czas z moją ukochaną, zdrowo rąbniętą (jak ja sama) klasą. Ale za 2 miesiące znowu się zobaczymy ♥
Nie przedłużając zapraszam do obejrzenia nowości jakie dostarczyłam mojej kosmetyczce w kończącym się tygodniu.
Zacznę od wygranej u Dezemki. Otrzymałam od niej 2 nowe żele pod prysznic z Original Source, masę próbek dwóch wariantów zapachowych żeli i siatkę na zakupy. z tego co widziałam te żele nie są jeszcze dostępne w Rossmannie i co za tym idzie niewielka część Was miała okazję je zakupić. Ananasowy ma przepiękny zapach, bardzo słodki i nie chemiczny - idealnie odzwierciedla ten owoc. Natomiast kaktus&Guarana nie są moimi faworytami. Pachną tak normalnie.. mydlanie. Ale pod prysznicem jeszcze ich nie stosowałam, więc wszystko może się zmienić.

I moje skromniutkie zakupy z Biedronki. Od lewej:
- lakier do paznokci Bell Air Flow za 5,99 zł - w rzeczywistości jest ciut mniej intensywny. Skusił mnie głównie kolor w ostatniej chwili. 
- balsam do stó i peeling do stóp z Bebeauty za 2,99 zł/sztuka - kusi mnie jeszcze żel z tej samej serii i chyba go wezmę. Za 3 zł żal nie brać. 
- Lip Tint z Bell za 6,99 zł - hmm.. To nie do końca ta sama wersja, którą można dostać np. w Drogeriach Natura. Te z Biedronki dostępne są chyba tylko w 3 odcieniach (przynajmniej w Biedronkach w moim mieście), ich konsystencja jest bardziej wodnista i słabiej kryją. Jednym słowem są trochę gorsze od tych "oryginalnych". 

I to byłoby na tyle. W tym tygodniu  mniej chyba jak w zeszłym. :) 
Pozdrawiam, Fabryczna :*


sobota, 22 czerwca 2013

Akcja-Reaktywacja na Facebook'u

Cześć!
Nie mam siły wytworzyć dzisiaj żadnego porządnego posta. Ale pomyślałam, że niedawno właściwie "porzuciłam" swojego blogowego Facebooka zrażona niemożnością dodawanie komentarzy z fanpage. Jednak znalazłam rozwiązanie problemu i nabrałam chęci do prowadzenia mojej malutkiej "strony". Jeśli chcecie polubić mojego fanpage to po lewej stronie macie specjalny gadżet wysuwany. Albo po prostu kliknijcie w ten obrazek:
Podajcie w komentarzach informację czy macie blogowego fanpage. Z chęcią wejdę na niego. :) 
Pozdrawiam, Fabryczna:*

piątek, 21 czerwca 2013

Ziaję wszyscy zachwalają, ale...

Cześć!
Kolejny dzień skwaru, ale z dodatkiem chłodnego wietrzyku. Dzisiaj z klasą szliśmy na Rudnik, dokładnie na plażę miejską. Mieliśmy też małą przygodę, ale wszystko się udało. :)
Skuszona wszystkimi pozytywnymi opiniami na temat płynu dwufazowego z Ziai do demakijażu oczu i ja go zakupiłam. No i niestety...  Bublem totalnym  jest.
Opakowanie plastikowe zawierające 120 ml płynu. Jest zgrabne, dobrze leży w dłoni. Zakrętka jest wykonana z tego samego materiału co całe opakowanie. Dozownik jest dobry,  "wylewa" odpowiednia ilość produktu na wacik. Płyn jest bezwonny
Niestety, zupełnie nie poradził sobie ze zmywaniem tuszu do rzęs. Gdy rano się budziłam, miałam "pandę" pod oczami z pozostałości po tym kosmetyku kolorowym. Raz mocno tarłam oko, aby zmyć choć raz tusz dokładnie, ale skończyło się to mocno czerwoną obwódką wokół oczu. Zostawia dość mocno tłustą warstwę po wykonaniu demakijażu. Jednym słowem - tutaj się nie popisał. :/ 
No i cóż zrobić z tym produktem? Wiele osób go zachwala, ale do mnie w ogóle nie przemawia. Ja po prostu wykończę swoja butelkę i więcej razy go nie kupię. 
Zapomniałam dodać - płyn kosztuje około 6 zł i dostępny w większości drogerii :) 
Pozdrawiam, Fabryczna :*

czwartek, 20 czerwca 2013

Fabrycznej się nic nie chce, żar się z nieba leje, więc fryzurkę pokażę...

Cześć! :))
Czy według Was dzisiaj też jest stanowczo za ciepło? Już się nawet we własnym domu topie, wodę pije hektolitrami, bo ciągle słyszę w głowie "Piiiić, daj pić, nie bądź taka". Ale muszę Wam powiedzieć, ze Bloker z Ziai daje sobie dzielnie radę i nawet dzisiaj w bluzce na krótki rękaw nie uświadczyłam plam potu ani przykrego zapachu. Mój ulubieniec w tej dziedzinie. :)
Obiecałam Wam daaawno temu, że wstawię foto mojej fryzury, w którą byłam uczesana podczas jednej z "dyskotek", bo właściwie tak tę imprezę można nazwać.
Uprzedzam, zdjęcia nie robiłam ja tylko mój brat, który jest trochę niedoświadczony w tego typu sprawach.
Z tego co widziałam fryzjerka najpierw zrobiła mi przedziałek bardziej na prawym boku (chyba...) i zaplotła tam warkocz, potem z drugiej strony drugi, aby właśnie mniej więcej na środku głowy mogły spotkać się obydwa warkocze. Związała mi je razem gumką,a  potem z włosów co zostały zrobiła mi loki lokówką (inteligentne zdanie ;P). Efekt był bardzo ładny, chociaż zdjęcie tego nie oddaje. :)
Pozdrawiam, Fabryczna :*

środa, 19 czerwca 2013

Fabryczna aktywnie wypoczywa, czyli rowerem po mojej okolicy! :)

Cześć :)
Jak wiecie albo i nie, mieszkam w Grudziądzu. Miasto położone nad Wisłą w województwie kujawsko-pomorskim. Korzystając z wczorajszej ładnej pogody (dzisiaj nie, bo za parno :P) wybrałam się na wycieczkę rowerową. Chciałam zobaczyć ile terenu podtopiła rzeka, ale aż tak źle nie jest. W tym roku bywało gorzej.
Oczywiście zapomniałam zrobić zdjęć skąd wystartowałam, ale je mogę zrobić innym razem :) Wszystkie robione moim telefonem, więc jakość nie powala.
Pierwszy przystanek - na małej wysepce koło ścieżki rowerowej. Kilka słów o sprawach technicznych. Ścieżka rowerowa zaczyna się chyba na Strzemięcinie, wzdłuż Kalinkowej, przecina ulicę Bydgoską koło SP15. A potem ścieżka prowadzi między blokami, aby po chwili podziwiać widoki Wisły jednocześnie jadąc rowerem. Szczególnie urokliwe są zachody słońca, które widzę nawet z własnego domu (nie mieszkam w  bloku).
Drugie zdjęcie, robione pod światło. 
Haha, toalety w tle xD I widać jak zalało tereny :/ Bywało gorzej, zazwyczaj zalewa Błonia. 
Piękny widok na Spichrze, które w nocy są prześlicznie oświetlone. Nie wiem, czy wiecie, że nasze grudziądzkie Spichrze zajęły 2 miejsce w konkursie na 7 nowych cudów Polski organizowany przez Nationla Geographic Polska. :)
W oddali widać most na Wiśle, na którym zginął sportowiec Bronisław Malinowski. Btw ostatnio brałam udział w biegu pod jego imieniem :) 
I droga powrotna... Koniec wycieczki, było upalnie, chociaż pora już trochę późna. 

A wy jak znacie swoja okolicę? Wyruszacie na takie wycieczki? 
Pozdrawiam, Fabryczna :*

wtorek, 18 czerwca 2013

Osz ty draniu, taki ty ostry? To się zaraz policzymy...

Cześć :)
Ufff, oceny wystawione. Teraz tylko chodzę na próby zakończenia roku szkolnego, bo jak zawsze (od 4 kl. szkoły podstawowej) mówię wiersz. Ale źle nie jest, mam aż 10 dni na nauczenie się go. W chwili relaksu, a właściwie nudy, postanowiłam zadbać o swoją skórę. A od czego najlepiej zacząć wieczorny seans pielęgnacyjny? Od peelingu. Tym razem postawiłam na Perfectę, peeling drobnoziarnisty.
Saszetka mieści 10 ml produktu, który na pewno wystarczy na 2 razy, ale ja zużyłam całość za pierwszym razem. Produkt zawiera minerały morskie i krzemionkę. Przeznaczony jest do cery normalnej oraz suchej. Zdobył odznaczenie Kosmetyk Wszech Czasów na portalu Wizaż.pl. Jest również dostępny w tubkach, ale niestety tej wersji nigdzie nie widziałam. :(
Obietnice producenta oraz porady co do stosowania owego specyfiku. 
Konsystencja jest dość rzadka, ale w jej wnętrzu zatopionych jest pełno malutkich drobinek, które porządnie ścierają. Są dość mocne i pierwsze wrażenie po rozmasowaniu peelingu na twarzy było mnie więcej takie: "OoooO, co za zdzierak! Nawet Synergen był delikatniejszy". Czuć, że zdziera! Jeśli to jest ta wersja "delikatniejsza" to zastanawiam się jak wygląda ta "mocniejsza". No chyba, że to ja tak mocno trę, wszystko możliwe. :D
Po użyciu skóra jest gładka i idealnie przygotowana do dalszych zabiegów. 
Peeling kosztuje ok. 1,70 zł, można dostać go w większości drogerii.  Na pewno jest to produkt wart polecenia, więc kto go jeszcze nie wypróbował to niech sięgnie po niego czym prędzej! :)

Przyznać się, kto używał wersji gruboziarnistej? Jak wrażenia? 
Pozdrawiam, Fabryczna :* 

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Nowości w mojej kosmetyczce #2

Cześć :)
Trochę spóźnione nowości z ubiegłego tygodnia, ale publikuję je teraz. W tym tygodniu (tzn. 17.06-23.06) niby nie miałam w planach spodziewać się żadnej nowej paczki, ale wygrałam w powtórnym losowaniu u Dezemki dwa nowe warianty zapachowe żeli Original Source. Jestem ich bardzo ciekawa!
Dziękuję Lili z bloga Kobieca-Strefa za informację o wygranej. Pewnie bym jej nawet nie odebrała, gdyby nie Ty. Dziękuję. :* 
Pokaż kotku co masz w środku.... 
Wpierw moje kolejne w tym miesiącu zakupy w Rossmannie...
FussWohl, krem do stóp 10% Urea - jak widać trochę zużyty, ale nic po 2 aplikacjach nie mogę powiedzieć.  Przynajmniej nie śmierdzi jak inny krem, który mam z tej firmy do stóp... Koszt: ok. 4 zł.
BabyDream, oliwka pielęgnacyjna - do olejowania włosów. 
Zaczynam po zakończeniu roku szkolnego. :) Koszt: ok. 7 zł 
Garnier, Essentials tonik witaminowy - u mnie w Rossmannie był w CND. :( Czyli wychodzi na to, że znika z półek w moich R. A szkoda :( Koszt: ok. 7 zł
Oraz moja wygrana u Karola bloguje. A co tam dokładnie dostałam?:
Alterra, pomadka rumiankowa - jedną już mam, teraz dostałam drugą. Będę miała osobną na rzęsy. 
Bielenda Awokado, płyn dwufazowy - chciałam go kupić, ale widać, że już nie muszę. :)
Green Pharmacy, olejek łopianowy z czerwoną papryką - zaczynam dbać o włosy, więc się przyda. 
Biosilk, jedwab do włosów - ten sam komentarz co wyżej.
Alterra, kapsułki Anti-Age - ciekawa jestem tego produktu. :) 
My Secret, 2 cienie matowe - o ile szary ma nawet dobrą pigmentację, to ten wrzosowy taką słabiutką. 
Virtual, lakier do paznokci - mam już jeden z tej serii, teraz dostałam drugi. :)
DODATKOWO:
Wibo, Gel Like Peaches and Cream - lakier z bloggerskiej edycji, u mnie ich już chyba niestety nie ma ;( 
Próbkiiii ^^ 

Coś miałyście z tego? Jakieś opinie na temat wyżej wymienionych kosmetyków? Z chęcią poczytam. 
Pozdrawiam, Fabryczna :* 

sobota, 15 czerwca 2013

O akcji Balbiny słów kilka, czyli jak zaczynam dbać o włosy...

Cześć!
Notki dziś nie miało być, ale uznałam, że jak mam czas to coś napiszę. Humor dopisuje mi z samego rana, rzodkiewki i sałata w ogródku rosną, dzisiaj pierwsze wyrwane, ciasto z czereśni moich prawie zjedzone, 30 albo i więcej słoików kompotu czereśniowego stoi w piwnicy. Jak dobrze jest mieszkać w domku! ^^ Gdyby ktoś zaproponował by mi wymienienie domu na mieszkanie w bloku, odmówiłabym. Żaden balkon, taras nie zastąpi własnego domu. Ale nie o tym dzisiaj mowa, tylko o pewnej ciekawej akcji, w której biorę udział od poniedziałku. Ciekawi? To zapraszam :)
Od jakiegoś czasu obserwuję bloga Balbiny Ogryzek.  Niedawno, bo w zeszły wtorek, ogłosiła akcję wakacyjną pod tytułem "Lato z siemieniem lnianym!". Z siemieniem lnianym mam do czynienia na co dzień, ale w minimalnych ilościach. A dzięki tej akcji będę mogła poświęcić więcej czasu tym nasionom, a przy okazji zadbam m.in. o swoje włosy.
Moim zdaniem, akcja niesamowita i na pewno wiele osób nawet po jej zakończeniu, dalej będzie zajadało się siemieniem lnianym. Mogę Wam też zdradzić, ze przy okazji można też coś nie coś wygrać, ale na razie nic więcej nie mówię... :) 
Więcej o akcji TUTAJ. Zachęcam do zgłaszania się! Można tego dokonać do 30 czerwca. 
Pozdrawiam, Fabryczna :* 

piątek, 14 czerwca 2013

Akcja Maliny Kolorowe Lato na paznokciach vol. 4, czyli niebieskie "niepko"

Cześć! :))
Początkowo tego postu nie miało być dzisiaj, bo nie wierzyłam, że uda mi się pomalować paznokcie i do tego zrobić zdjęcia w ładnym świetle. A jednak wszystko jest możliwe! Ja już czuję powiew wakacji, więc kolor też trochę "radośniejszy". 
I jeszcze taka ciekawa anegdota dotycząca słowa, które znajduje się w tytule, czyli "niepko". Otóż któregoś dnia na języku polskim mieliśmy dopisać zdrobnienie do słowa "niebo". każdy powiedział coś normalnego, a moja koleżanka z klasy powiedziała "niepko". My się zaczęliśmy śmiać, a pani tłumaczyła nam, że nie ma czegoś takiego jak "niepko". Takie tam, nasze wymysły. 
A naszym dzisiejszym "niepkiem" jest Wibo Extreme Nails w numerze 492. 
Szklana buteleczka, która zawiera 9,5 ml produktu. Pędzelek jest duży, ale płaski. Łatwy w obsłudze i manewrowaniu. 
Lakier delikatnie smuży przy aplikacji, ale nie jak ten od Miratell. Do pełnego krycia wystarczą dwie warstwy, ale na niektórych paznokciach mam 3, a nawet 4. Schnie w dobrym tempie, po 30 minutach możemy być pewni, że nic nam się nie odgniecie itd. Na jednym paznokciu pojawiły mi się dwa bąbelki, ale nie są jakoś tak strasznie widoczne, aby było trzeba rozpaczać. 
Kolor na paznokciach jest taki sam jak w butelce. Nie ma drobinek, więc prawdopodobnie będzie się dobrze zmywał. Jeśli miałabym porównać do czegoś tę barwę to na pewno byłoby to wyżej wspomniane "niepko". Nie wiem jak z trwałością, bo paznokcie pomalowałam 2 godziny temu. 
Do kupienia w każdym Rossmannie. Cena regularna to chyba ok. 6 zł, ja kupiłam za jakieś 4 zł w promocji. Oczywiście, że polecam ten lakier, jak większość wibowskich wytworów lakierowych. 
W tle zdjęć marcowy Joy. 
Pozdrawiam, Fabryczna :* 

P.S Wiem, jak się pisze słowo "niepko" (niebo).



Nowa, kosmetyczna gazetka z Biedronki - 20.06-3.07.

Witajcie :)) Wczoraj nic nie pisałam, ponieważ byłam na BALU. Oczywiście z dwóch palców mi skóra schodzi, ale to nic :D Ważne, że zabawa jak i towarzystwo było przednie. Fryzurę miałam świetną, zdjęcie wstawię pewnie w następnym wpisie.
Przeglądając blogi, trafiłam na gazetkę urodową z Biedronki. Nie wiem czy zobaczycie zdjęcia, jeśli nie jesteście zarejestrowane na Wizażu. Link do 1 CZĘŚCI, 2 CZĘŚCI.
Co mnie zainteresowało? Tinty z Bell za zawrotną cenę 6,99 zł Mam jeden kolor i naprawdę są nie do zdarcia! :D Polecam się w nie zaopatrzyć.
Uwagę zwróciłam również na dezodorant w naturalnym spray'u z Adidasa za 14,99 zł. Cena niezła :)
Gazetka ważna od 20.06 do 3.07. 
Pozdrawiam, Fabryczna :*

środa, 12 czerwca 2013

Żelu, mój żelu, czemu ty po prostu cuchniesz?

Cześć :))
Dzisiaj parę słów o moim ulubionym kosmetyku do mycia twarzy, który ma swoich przeciwników jak i zwolenników. Ogólnie marka Under20 słynie z kosmetyków głównie do cery trądzikowej. Lecz, gdy natknęłam się na ten żel w Biedronce, który kosztował jedyne 8 zł, to żal było nie wziąć, szczególnie, że zwykle jest po 13-14 zł. A była to dobra inwestycja? Hmm... Poczytajmy :P
Pełna nazwa produktu brzmi: Under Twenty kremowy żel do mycia twarzy do cery wrażliwej. 
Wzięłam ten do cery wrażliwej, ponieważ słyszałam, że ta seria do cery trądzikowej jest dość mocna  i potrafi wysuszyć, a mi nie oto chodzi. Żel zamknięty jest w plastikowej, miękkiej tubce z zamknięciem na klik. 
Muszę zaznaczyć pewną rzecz - najpierw robię demakijaż oczu i twarzy, potem dopiero myję ją żelem. 
Konsystencja nie spływa z dłoni, można rzecz jest idealna.Kremowa, co naprawdę ułatwia zadanie i użytkowanie to prawdziwa frajda. Nie pieni się zbytnio na twarzy. Łatwo zmyć żel z twarzy, nie stawia on większych oporów. Po umyciu, skóra jest gładsza i wyraźnie oczyszczona. Mnie nie podrażnił ani nie zapchał. Również nie wysuszył ani nie ściągnął skóry. Nawet ją zmatowił, ale jest to efekt krótkotrwały - ok. 30 minut i już matu nie ma, ale od tego mam puder. 
I rzecz niebywała, która jest na bank zasługą tego żelu. Zawsze pojawiały mi się jakieś niedoskonałości szczególnie przed okresem, ale czasami też po prostu od tak. Miałam też zaskórniki,niewielkie, głównie na policzkach. Teraz znikły one zupełnie, nie mam żadnego. Na dodatek nie pamiętam, kiedy pojawił się ostatnio jakiś "nieprzyjaciel". Nawet jeśli był, to umycie buzi raz do dwóch razy żelem i problem z głowy. 
I takie króciutkie odniesienie do obietnic producenta:
Oczyszcza skórę z zanieczyszczeń - 90%: Tak, tak i to dobrze :) Zgadzam się w tej kwestii.
Skutecznie likwiduje zaskórniki - 84%: Wyżej napisałam moją przygodę z żelem, jestem na TAK. 
Matuje cerę - 64%: Hmm... Tutaj mogę przyznać częściową rację, ale jak pisałam mat jest krótkotrwały. 
Z tego miejsca muszę odnieść się do niezbyt miłego zapachu ( nie otwieram w drogeriach, supermarketach kosmetyków do twarzy, aby je powąchać ). Jest dość intensywny, trudny do opisania. Jak wyszłam z łazienki to brat spytał się, czy psikałam się męskimi perfumami? Fakt, po prostu pachnie "po męsku" i mi to tak średnio pasuje. Ale zapach mogę przeżyć, jeśli działanie jest świetne. Do tego produkt wydajny, w niskiej cenie i z dobrą dostępnością. Mogę Wam go polecić z całego serca i na pewno kupię ten produkt ponownie jak tylko go wykończę. Mój KWC w tej kategorii. 
Pozdrawiam, Fabryczna :* 

wtorek, 11 czerwca 2013

Akcja Maliny - Kolorowe Lato na paznokciach vol.3, czyli nudziakowe love story

Cześć :)
Miałam wczoraj coś napisać, ale pojechałam do dziadka i tak jakoś wyszło... Ale nadrabiam dzisiaj i pokazuję moje letnie pazurki. Aktualnie je zapuszczam, nie na jakąś wieeelką długość, bo nie lubię zbyt długich paznokci,ale na taką trochę dłuższą niż zazwyczaj. Zamierzam kupić olejek rycynowy, aby używać do paznokci jak i rzęs. Ile takie cudo kosztuje? Koło 2 złotych? 
A naszym dzisiejszym gościem będzie lakier z Wibo Last&Shine o numerze 5. Jest to typowy nudziakowo-pastelowy kolor z drobinkami, które nie są jakieś ekstra nachalne, ale na zdjęciu ich nie uchwyciłam - nie udało mi się, bo zdjęcie robione daaaawno temu :D 
(Kurczę, czemu te obrazki tak się rozjeżdżają? Wie ktoś jak temu zaradzić?) 
Lakier opakowany w typowy, szklany flakonik dla tej firmy. Pędzelek nie jest ani za duży, ani za mały. Bardzo dobrze się nim pracuje, więc malowanie paznokci to czysta przyjemność. Do pięknego krycia, bez prześwitów wystarczą 2 warstwy. Schnie szybko, w przeciwieństwie do wielu lakierów bloggerskich. Niestety, na jednym z paznokci zaczął mi bąblować, ale pewnie dlatego, że nałożyłam za grube warstwy. 
Trwałość i blask przez 5 dni.Głosi napis na opakowaniu. Nie przesadzałabym. Miałam go 2 dni za paznokciach i pod koniec 2 dnia pojawił się odprysk na jednym z paznokci. Zmywanie bezproblemowe, drobinki nie "latają" po całej dłoni. 
Kolor bardzo cielisty, wręcz niewidoczny, ale jako codzienniak sprawdza się 100%. Do tego cena - ok. 6 zł za  8,5 ml. Widziałam jeszcze parę innych kolorów, które wzbudziły moje zainteresowanie. Szczerze mogę polecić ten lakier, bo cena jest optymalna do jakości, która jest bardzo dobra!
Pozdrawiam, Fabryczna :* 

niedziela, 9 czerwca 2013

Nowości w mojej kosmetyczce #1

Cześć :)
Tak myśląc, postanowiłam dodawać posty "nowinkowe" raz w tygodniu, aby tego tak nie rozdrabniać. W ciągu tych 7 dni dotarła do mnie jedna paczka oraz zrobiłam zakupy w dwóch drogeriach. Ciekawi co dostałam/zakupiłam? Zostańcie tutaj chwilkę i zobaczcie...
Pierwszy upominek należy do Aswertyny, który dostałam za rymowankę z jej nickiem. Moja prezentowała się tak: 
Aswertyna to taka babka,
która potąd ma jabłka.
W zamian testuje pełno kosmetyków,
których ma bez liku.
Opowiada nam historyjki,
gdzie kosmetyki mają ryjki.
Gadają jak najęte,
bo mają brzuszki wydęte.
Ale Aswertyna i tak najlepsza, 
bo wszystkich urodą swą onieśmiela.
Ma takie zaczepiste rude włosy,
ich zazdroszczą każde osy. 
Rozumem też nie grzeszy
i przemawia do dużej rzeszy. 
Więc Aswertyna to taki gagatek,
że nie powinien oglądać ją nastolatek.


Otrzymałam za to upominek+ coś jeszcze. 
Nie będę rozpisywała się co i jak. Jeśli chcecie wiedzieć co jest co to piszcie. I jeszcze raz dziękuję Aswertynie, która zgodziła się wysłać moją paczkę później niż resztę :* Zapraszam na jej bloga, bo ma taki talent, że hohoho. Jak z Grudziądza do Krakowa i jeszcze dalej ;P 
I przy okazji - mam swoja pierwszą tartę z YC w życiu! Juhuuu, ale mam radochę :D Dziękuję :*
I czas na zakupy rossmannowsko&naturowskie. Zacznijmy od tego pierwszego, ponieważ tam więcej uzbierało się produktów. 
Pierwsza para to Szampon z Apteczki Babuni z miodem i proteinami mlecznymi - z CND za zawrotną cenę 2,99 zł.
Isana, letni żel pod prysznic kokos i marakuja - nowa seria limitowana - to jest to! I jeszcze cena - 2,39 chyba bez promocji! :D
Perfecta, maseczka antytrądzikowa z gruszką - również z CND za 1,19 zł
Lilibe, płatki kosmetyczne 120 szt. - moje pierwsze opakowanie, zużyłam na razie parę sztuk i są nawet, nawet. :) 
Bell, Lip Tint nr.3 (?) - maznęłam sobie swatche na ręce w sklepie i radocha wielka, bo jest pomarańczowy. Wrzuciłam do koszyka i pognałam do naturowej kasy. Zapłaciłam 10,99 zł. Przychodząc do domu pomalowałam sobie usta i co? I nie jest to pomarańczowy tylko jakiś taki czerwony :/ Nie jest źle. 

Wiem, miałam oszczędzać, ale tylko jeden wypad jeszcze do Rossmanna i przez całe wakacje nie będę miała dostępu do żadnej drogerii... Zostaje mi tylko Biedronka i PoloMarket. No cóż, dlatego trzeba się obkupić. A jak tam wasze plany na oszczędzanie? Legły w gruzach czy jest okey, okey? 
Pozdrawiam, Fabryczna :* 

sobota, 8 czerwca 2013

Szczęśliwa informacja dla mężczyzn ^^

Witajcie :)
Ostatnio Rossmann ugościł nas niesamowitą promocją i z tego co się dowiedziałam to jeszcze nie koniec... Następne -40% ma być na zapachy dla mężczyzn i to podobno już od czwartku, choć pewne nie jest!!! Niesamowite jak te akcje szybko po sobie wychodzą. Planujecie zakupy dla swoich mężczyzn czy raczej tym razem spasujecie?
Ja chyba tylko czapnę Davidoff Cool Water.

piątek, 7 czerwca 2013

Akcja Maliny - Kolorowe lato na paznokciach vol.2, czyli piękna pomarańcza z nutką goryczy.

Cześć! :)
Oj, długo mnie nie było, fakt, ale oceny są wystawiane i trzeba trochę sobie na nie popracować. Dzisiaj mam czas, ponieważ nie było lekcji. ^^ Za to byliśmy w teatrze na takiej jakby "lekcji" o filmie, a na koniec puścili nam film "Mój przyjaciel Hachiko". Słyszałam o nim wiele, że smutny, wzrusza etc., ale nie sądził, że aż tak! Popłakałam sobie po cichutku na końcu, ale jak poszłam do łazienki to nasze nauczycielki wycierały sobie rozmyty tusz do rzęs. Film naprawdę wzruszający, wart obejrzenia! :)
Ale wracając do sedna sprawy, zapraszam do zobaczenia kolejnego lakieru do paznokci przedstawionego tym razem na dłoniach. Dzisiejszą gwiazdą będzie lakier z Miss Sporty w kolorze 452. 
(Przepraszam za zniekształcone zdjęcie. Nie wiem o co chodzi :/) 
Kolor 452 to nie delikatna brzoskwinka jak to wygląda w butelce o pojemności 7 ml. Na paznokciu jest to pomarańcz, ale nie jakaś "oczowaląca". A szkoda, bo wolałam jakiś jaśniejszy kolor, co nie zmienia faktu, że jest piękny! Pędzelek jest szeroki, co mi nawet pasuje. 
Konsystencja faktycznie pozostawia wiele do życzenia, ale nie jest źle. Przynajmniej zbyt wielkiej krzywdy sobie nie zrobiłam. Niestety, lakier delikatnie smuży i specjalnie dwa razy malowałam paznokcie, a potem trzeci, aby nie było prześwitów, które chyba i tak są przyglądając. Czas wysychania jest świetny, bo kończąc malować drugą rękę, pierwsza już wyschła. I tak ma być! :) Trwałością lakier nie grzeszy, malowany w piątek wieczorem, w niedzielę pojawiły się starte końcówki. 
Na szczęście cena nie jest zabójcza, bo ok. 6 zł. Dostępność też niezła m.in. Rossmann, Drogerie Natura. 
W  świetle sztucznym. 
W  świetle dziennym. 

Niestety, ale pewnie więcej razy nie skuszę się na lakiery tej firmy. Zawiodły mnie, co pozostawiło lekki niesmak do "paznokciowych" wytworów tej firmy. Aczkolwiek warte spróbowania. 

Pozdrawiam,Fabryczna :* 


wtorek, 4 czerwca 2013

Akcja Maliny - Kolorowe lato na paznokciach vol.1, czyli teksańska masakra w moim wykonaniu....

Błagam, wszystkie osoby, które nie lubią oglądać brzydko pomalowanych paznokci niech stąd wyjdą i przyjdą później. Sama uważam, że są przebadziewne, ale publikuję tylko ten post ku przestrodze, bo paznokcie wyglądają fatalnie. Co z tego, że lakier wysechł jak zamalował wszystkie skórki i zaczął odpadać, a do tego zostawił nieestetyczne smugi. Bleeeeh, nie lubimy tego. Tylko mnie nie wymieszajcie z błotem (prosi). A tym gagatkiem jest...
Tak, tak znany wszystkim lakier z blogowej kolekcji Wibo Gel Like w numerze 10 Mglista Poświata. Lakier otrzymałam od autorki Miratell. Kolorek w butelce przepiękny, sami zobaczcie jak się mieni.
Ale na paznokciach nie jest już kolorowo... Pędzelek jest wygodny, nie za duży, nie za mały. Taki w sam raz. Nabiera wystarczającą ilość produktu. Konsystencja jest dość leista co trochę utrudnia nakładanie. Właściwie to nawet bardzo. Lakier strasznie smuży, obojętnie pod jakim kątem chciałam malować. Od razu po pomalowaniu, jak jeszcze nie wysechł, nie było widać smug. Ale potem... Z resztą sami zobaczycie. Odpadło mi też trochę lakieru z płytki po ok. 30 minutach od pomalowania. Zrobiły się odgniotki od czegoś tam, bo lakier nie wysechł w ciągu 20 minut. A spodziewałam się, że będzie długo schnął. Na szczęście nie bąbluje i kosztuje grosze. Ale NIGDY nie kupię go ponownie i wątpię, że zakupię coś tej serii. Pierwszy raz Wibo zawiodło mnie tak mocno. A szkoda, bo kolory są bajeczne. 
A teraz mam nadzieję, że jesteście pijani i szybko zapomnicie o tym zdjęciu.... 
Beznadzieja, prawda? Ale nie domalowałam niektórych paznokci, bo po prostu się nie dało. Nic nie zmywałam, bo uznałam, że niszczyć nie będę i pokażę jak to wygląda od razu po. Pewnie wieczorem lakier zmyję, bo po prostu bleeeeee efekt. Nawet drobinek nie ma :( A w buteleczce były. Na zdjęciu mam 2-3 warstwy, zależy od paznokcia, bo chciałam pokryć smugi, ale jeszcze bardziej pogorszyłam efekt :/ 

Co mam wam do powiedzenia? BUBEL ROKU! Oj, tak, chyba zasłuży na to miano. W życiu nie miałam tak głupiego lakieru. Czy lakier może być głupi? 

Miał go ktoś? Jakieś inne wrażenie czy równie niesmaczne co moje? I przepraszam za te niedoróbki i w ogóle za te pomazane paznokcie, ale są ohydne :/ 

Pozdrawiam zniesmaczona lakierem,
Fabryczna :*
P.S Jeszcze bardziej zjadę lakier za... BEZNADZIEJNE ZMYWANIE! Kurde, zmyć się go nie dało, brokat wszędzie się walał. MASAKRAAAA! Przynajmniej nie odbarwił płytki :/ 

Etykiety

-40% -49% #100happydays 20 twarzy... AA akcja Alterra Alverde ankieta astor Avon Babydream back to school Balea bardzo dobry Bath&Body Works baza pod cienie baza pod makijaż baza pod tusz BeautyBlender Bell Benefit Biedronka Bielenda Biolaven Organic Bioliq Biotanic bitwa Blistex blogerka kosmetyczna błyszczyki Boti Bourjois Boże Narodzenie bubel bzdety CandA Carmex Catrice Cetaphil cienie do powiek cień w kremie Cleanic Color Tattoo coś innego Czas Żniw Cztery Pory roku Czytelniczy zakamarek książkowy debiut demakijaż denko Dermika deser dłonie DM Dove dwufazowiec dzieciństwo Dzień babci i dziadka Dzień Dziecka ekobieca ekstrakt z banana emulsja EOS Epikbox Essence Eveline Evree Facebook Farmona FC Bayern film filmiki Fusswohl Garnier gazetka gąbeczka do makijażu genialny Gliceryna Golden Rose Green Pharmacy Hakuro HandM Healthy Mix hebe hydrolizat keratyny Hypoallergenic I<3Makeup idealny na lato informacja Inglot inne inne blogi Isana jedzenie Joannna John Green Joko kakao Kamill kamuflaż kino Kobo kolorówka korektor kosmetyczka kotek kredka do ust krem do rąk krem do stóp krem do twarzy krem pod oczy krzywe paznokcie lepiej nie patrzeć książka książka czy film kultura KWC L'biotica l'oreal lakier do paznokci Lirene lista lotion Lovely małe co nieco małe informacje Manhattan Marion maseczka masełka maska maska własnej roboty masło maxfactor Maybelline mgiełki Mikołajki mini-recenzje minti shop. Zoeva Miss Selene Miss Sporty Mizon mleczko pszczele Montagne Jeunesse mój pierwszy raz mus do ciała muzyka My Secret nagrody najlepsi z najlepszych Nakręćmy się na wiosnę Natura Natura Siberica nic Niebanalne podsumowanie Nivea nowa kolekcja nowe książki nowy wygląd o mnie odkrycie roku odżywka odżywka do rzęs odżywka w sprayu olejek olejek do włosów ołtfit Organic Shop Organique Oriflame Original Source Orly Orsay OSZUSTKA P2 Pantene paznokcie Paznokciowy Team peeling Pepco Perfecta pędzle pianka do mycia ciała piaskowy pielęgnacja pielęgnacja twarzy pielęgnacja włosów Pierre Rene Pilomax płyn micelarny po raz drugi Podaruj Paczkę podkład podsumowanie pomadka porównanie postanowienie powitanie Poznaj Fabryczną! prawie debiut prezent promocja promocje przesyłki puder recenzja recenzja książki rimmel Rival de Loop Rossmann rozdanie rozświetlacz różne sally hansen Samantha Shannon saszetka Schauma Sekret Urody Sensique Serum siemię lniane słodycze Soraya stopy Super-Pharm Synergen szablon szampon szminka Święta Tag taka radość że hoho tanie a dobre The Body Shop The Sims 4 The Versatile Blogger Tkmaxx Tołpa ToniandGuy tonik tort tusz do rzęs Tutti Frutti twarz ubrania ulubieńcy roku ulubiona książka ulubione blogi ulubiony produkt Under20 urodziny Wet N Wild Wibo włosowe zdjęcia włosy wow zdążyłam na czas wszystko co lubię wycofywane produkty wygrana wyniki wysuszacz do paznokci/lakieru wyzwanie wzorek Yoskine YouTube Yves Rocher z życia wzięte zabawy zakupy zapowiedź zdobienie zestawienie Ziaja Zoeva żel do mycia twarzy żel pod prysznic życzenia
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka