Dzisiaj wybrałam się na basen i stwierdzam, że basen bez zjeżdżalni, kryty i z niewielką ilością ludzi jest naprawdę spoko. :D Do tego wybrałam się jeszcze do Biedronki po zeszyty (instagramowicze wiedzą, jakie kupiłam :D), a na koniec wstąpiłam do biblioteki. Zobaczyłam, że mają Więźnia labiryntu, ale nie było aktualnie pierwszej części, a szkoda, bo jestem ciekawa tego bestselleru (najlepszego seleru :P). Wzięłam za to Kwiaty na poddaszu oraz Miasto44 - po raz pierwszy mam książkę napisaną na podstawie filmu. :D
edit: to wszystko miało miejsce w poniedziałek...Brak internetu spowodował małe obsunięcie w czasie publikacji postu. ;)
A przechodząc do tematu... To, że jestem miłośniczką wszelkich błyszczyków i pomadek wiadomo nie od dziś, więc szminki w postaci kredki do ust musiały trafić i w moje ręce. Sięgnęłam po te z Bourjois, bo były bardzo polecane. Czy to był dobry wybór? ;)
Opakowanie jest dość porządne, ale z jedną wadą - napisy ścierają się dość szybko. Pomarańczową kredkę mam od roku i jak widzicie z napisów nie zostało praktycznie nic. Fuksjowa jest w moim posiadaniu od końca kwietnia i już powoli spotyka ją taki sam los, jak jej poprzedniczkę, a musicie widzieć, że takich rzeczy nie oszczędzam. :D Jeżdżą ze mną wszędzie, walają się po kosmetyczkach, torebkach, torbach, kieszeniach, pudełkach i to chyba wszystko. :D Ale, co najważniejsze, żadna się nie połamała, zakrętki są całe, mechanizm wykręcania działa bez zacinania, więc jest dobrze.
Nie wiem, czy zauważycie (niestety nie zauważycie, bo nie mam zdjęcia :( ), ale pomarańczowy wkład jest dość mocno hm... sponiewierany. :D Wynika to z tego, że chwilami mam pewne problemy z koordynacją swoich ruchów i nie potrafię trafić w nakrętkę. :D
Pachnie słodko, jakby owocowo, bardzo przyjemnie, a do tego równie dobrze smakuje, choć może do smaku dodana jest nutka takiej szminki - chyba wiecie, o co mi chodzi. :D
03 Orange Punch |
Trwałość pomadek jest zadowalająca - jest to koło 4-5 godzin, ale kolory lubią "wżerać się" w usta, więc mimo, że błysk zniknie to kolor pozostaje - delikatniejszy, lecz nadal daje znać o swojej obecności. Jeśli chodzi o problemowość z wylewaniem się poza kontur ust itd. to takowej nie zanotowałam, aczkolwiek myślę, że do fuksji przydałaby się jakaś konturówka. Produkt nie wysusza ust.
Fuchsia Libre |
Miałyście z nimi kiedykolwiek styczność? :)
Pozdrawiam, Fabryczna
Świetne kolorki :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam. :)
UsuńKochana Fabryczno ... kusisz. Oj kusisz. :) Już jakiś czas temu zastanawiałam się nad pomarańczową, ale cena mnie odstraszała. Widzę,że jest wydajna ikolorek naturalny jak lubię. :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWydajna jest i to jak najbardziej, a wydawałoby się, że to szybko się zużyje. :) Cena też mnie lekko odstraszała, ale przy jakiejś promocji (ja swoje kupuje na wszelakich promocjach typu -40%) jak najbardziej capnę jeszcze jakiś kolor. :)
UsuńJakoś nie do końca jestem do nich przekonana
OdpowiedzUsuńBywa. ;)
UsuńJakoś mnie one nie przekonują nie wiem czemu ;)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńna tym zdj z kolorami na ręce coś mi się nie zgadzało: bo myśle jest różowy, a nie ma pomarańczy :DD a to pewnie ten różowy to ta fuksja, a czerwony pomarańcza - tak tłumacząc na moje :D
OdpowiedzUsuńJak kupię to tylko na promocji w rossmannie bo aż tak nie kuszą mnie, ostatnio mnie Ty bell za to kusiłaś też w kredce :D
Ten pomarańczowy w zasadzie jest tylko z opakowania. :D Na ustach robi się trochę bardziej, ale i tak daleko mu od żarówiastej pomarańczy. :D
UsuńMogę cię jeszcze pokusić Rimmelem w kredce. :D Tańszy od tego i fajny. :D
myślałam, że ten pomarańczowy będzie bardziej pomarańczowy :D a tu taki suprajs :D
OdpowiedzUsuńNa ustach faktycznie suprajs :D Ciekawa jestem, jakby się czerwona prezentowała. :D
Usuńfajne produkty lubię uzywać takich latem a jak jeszcze kolory "wżerają" się w usta no to mam ochote skusić się na jakiś kolorek :)
OdpowiedzUsuńW całej gamie jest chyba 6 odcieni, więc wybór jako taki jest. ;) Podstawowe barwy są. :D
UsuńŚliczne kolory :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądają na ustach :-) I w dodatku nie wyruszają warg! Bardzo kuszące kredki :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne są :)
Usuńpiękne kolorki :D
OdpowiedzUsuńśliczne kolory!!:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKolory łądne ale jakoś na ustach mnie nie przekonują ;)
OdpowiedzUsuńRóżnią się od kolorów w opakowaniu. ;)
UsuńDelikatne usta idealnie wpisują się w tę pogodę! Bardzo podoba mi się, że kolor 'wgryza' się w wargi ;)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentują!
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. :)
UsuńŁadne kolorki :D
OdpowiedzUsuńU mnie nie ma więźnia labiryntu w bibliotece :( I kurcze, nie wiem co sie dzieje, ale najpierw usłyszałam o filmie, na blogu jakimś a dopiero potem dowiedziałam się o książce.. Jakieś poplątanie z zaplątaniem mi się w głowie robi czy co?
Tak teraz spojrzałam, czy u mnie w mieście jest "więzień.." i jest, więc jak tylko wrócę i wypożyczę. :)
UsuńNo ja miałam czytać teraz zupełnie coś innego a le moj S przytargał do domu "Finovarski Gobelin" który ma ponad tysiąc stron :] A dopiero co skończyłam równie wielgachne Archiwum Burzowego Światła, ja nie wiem jak ja potem wrócę do normalnych książek :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładne te pomadki, nigdy nie byłam przekonana do takich lekkich pomadek ale chyba teraz latem bym z chęcią wypróbowała, bo zwykłe szminki często są za ciężkie.
Co do basenów to ja chyba najbardziej takie lubię, gdzie nie ma ludzi i można po prostu mnóstwo czasu spędzić na pływaniu <3
Haha, jakoś wrócisz. :D Skończyłam "Zakon mimów" i ja chcę teraz, NATYCHMIAST trzecią część, bo Naczelnik jest taki cudowny. ^^
UsuńTaaak i nikt Ci nie chlapie przed twarzą. :D
Mam w swojej kolekcji książek, książkę "kwiaty na poddaszu" czytałam ją i jest to naprawdę bardzo fajna książka. Co do tych sławnych już kredek muszę przyznać, że ta różowa wygląda bardzo ładnie. :). :
OdpowiedzUsuńJestem już w połowie i faktycznie jest bardzo fajna, chcę przeczytać drugą część! :D
UsuńPodobne odpowiedniki ma Lovely i mimo, że są o wiele tańsze to jakość mają świetną :)
OdpowiedzUsuńTe matowe? ;)
UsuńOd dawna mam ochotę na jakąś z tych pomadek Bourjois :) Fuchsia Libre jest bardzo w moim typie, poczekam jednak na jakąś korzystną promocję :)
OdpowiedzUsuńI wtedy można wziąć dwie. :D
UsuńKupiłam na promocji Plum Russian i lubię :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy mam tak mocną pigmentację jak w opakowaniu. :)
Usuńładnie sie prezentuja:)
OdpowiedzUsuńBałam się, że będą bardzo intensywne na ustach, a tu mają ładny, delikatny kolorek! no świetne są :) już wiem co kupię przy najbliższej obniżce na kolorówkę w Rossmannie :D
OdpowiedzUsuńJakie pozytywne zmiany tu u Ciebie Kochana :)! Rowniez nie przepadam za duza iloscia ludzi na basenie ;p Pomaranczowy slicznie sie prezentuje - pomijajac, tez mi wiecznie ciezko z nakretka trafic ;D
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji jeszcze ich próbować, ale z pewnoscią to zrobię! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam na moje pierwsze rozdanie :)
Fajny, delikatny efekt, ja jeszcze ich nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych szminek.
OdpowiedzUsuńMusze wykończyć co mam i też mam w planach kupić jakąś kredkę do ust.
Ostatnio polubiłam taką kredkową formę, ale mam takie zapasy, że chyba (CHYBA) te sobie odpuszczę ;)!
OdpowiedzUsuń