Ach, rozświetlacze... Jeszcze rok temu uważałam, że rozświetlacze nie są dla mnie, bo mam mieszaną cerę i jak to będzie wyglądać? Minął rok i od tamtej pory używałam już...Pięciu :D Miałam te najbardziej kultowe w całej blogosferze z niskiej półki cenowej - Wibo Diamond Illuminator czy Lovely, ale oba nie zachwyciły mnie na tyle, aby używać ich nadal. Szukałam czegoś nowego i postanowiłam kupić bardzo bardzo chwalony My Secret face illuminator powder w kolorze o nazwie Princess Dream. Pewnie łatwo się domyśleć, że musiał mi się również bardzo spodobać. :D
Opakowanie jest takie zwykłe, plastikowe, nic szczególnego - raczej dość wytrzymałe skoro jest ze mną już długo długo (tak z pół roku chyba). :D Rozświetlacz jest dość spory, ma 7,5 grama. Napisy się nie starły, ale możecie zauważyć na zdjęciach, że sam produkt w środku jest już trochę styrany - widać jak często go używam. :D
Ma bardzo przyjemną konsystencję, jest taki... gładki i nie pyli, o ile za mocno nie będzie się grzebało pędzlem :D Przez to, że My Secret to wypiekany rozświetlacz to nie widać praktycznie zużycia - widzę tylko, że taka "górka" się zmniejszyła i coraz bardziej się spłaszcza. :D
Kolor ma bardzo ładny - według producenta jest to kolor ciepłego beżu, który pasuje do każdego typu urody. Ja mam ciepłą karnację i myślę, że właśnie na takiej będzie wyglądać najładniej. :) Rozświetlacz opalizuje na mocne złoto i ma ciepłe tony. Na twarzy nie widać drobinek oraz nie tworzy żadnych plam, rozprowadza się wręcz idealnie. :D Nakładam go pędzlem Hakuro H15 (tak na marginesie - uwielbiam ten pędzel! Zastanawiam się nad kupnem drugiej sztuki :D) na szczyty kości policzkowych i od czasu do czasu na łuk Kupidyna i delikatnie na nos. Zdarza mi się przesadzić z ilością rozświetlenia na kościach policzkowych, ponieważ produkt ma naprawdę świetną pigmentację, więc ostrzegam - uważajcie, ile go nakładacie :D
A jak z trwałością? Wiele zależy od podkładu, jakiego używacie oraz pudru, ale jeśli obie te rzeczy długo się trzymają to i rozświetlacz utrzymuje się cały dzień. :D
A teraz przechodzimy do najlepszej części, czyli ile za takie cudo musimy zapłacić i gdzie da się je kupić? Dostępny jest tylko i wyłącznie w Drogeriach Natura i kosztuje około 13-15 zł, ale często są promocje i możecie go wtedy kupić za około 8 złotych, więc według mnie to bardzo mało jak na tak genialny produkt - nie wiem, czy są jakieś lepsze rozświetlacze w podobnym kolorze jak ten :D
Jakie rozświetlacze Wy lubicie? Używacie ich na co dzień czy ta moda Was nie dopadła? :D Ostatnio widziałam na YT bardzo ciekawy kolor rozświetlacza MUA Undress Your Skin - niebieski! Jeśli chcecie go zobaczyć to możecie kliknąć TUTAJ - myślę, że kiedyś będzie mój :D
Miłego wieczoru,
Ewka :D
Mam z Lovely, ale go nie używam, bo moja twarz i tak cała się świeci przy mojej tłustej cerze :( obserwuję ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za obserwację :D
UsuńPrzy mojej mieszanej cerze jednak wygląda to naprawdę pięknie :)
Od pół roku powtarzam sobie, że mi - blogerce z takim stażem nie przystoi nie posiadać ani jednego rozświetlacza :D Oczywiście śmieszkuję, ale serio chyba z pół roku co najmniej wmawiam sobie że powinnam kupić rozświetlacz, ale ciągle nie mogę się zdecydować jaki wybrać - lovely, wibo czy właśnie ten. Ale pewnie posłucham Twoich rad i Agi i kupię właśnie ten :D
OdpowiedzUsuńJak to tak nie posiadać żadnego rozświetlacza? Ja nie wiem w takim razie kto Ci pozwolił być bloggerką :D
UsuńNie wiem jak z tym mam żyć xd
UsuńPs. z tym niebieskim jest czaaad! ♥ Ciekawe jak wygląda na twarzy :D
OdpowiedzUsuńChciałabym się sama o tym przekonać :D
UsuńUwielbiam go, nawet odstawiłam Mary Lou na jego rzecz :)
OdpowiedzUsuńMnie już do Mary Lou nie ciągnie, skoro mam takie dobre rozświetlacze w tak niskiej cenie :D
UsuńŁAdny glow :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myslę :)
UsuńCena niziutka, a wygląda ładnie :)
OdpowiedzUsuńNic tylko kupować! :D
UsuńMoim ulubionym rozświetlaczem jest obecnie Mary Lou :)
OdpowiedzUsuńJa sobie odpuściłam kupno tego rozświetlacza ;)
UsuńNie uzywałam jeszcze rozświetlacza :)
OdpowiedzUsuńTo polecam, bo to świetny kosmetyk, który odmienia cały makijaż - dodaje takiej świeżości :D
UsuńBardzo lubię rozświetlacze, choć ich urok odkryłam dopiero ponad rok temu :) Mam w swojej kolekcji sypkie, prasowane i w kremie, każdy na swój sposób idealny :) Piękny błysk oferuje ten rozświetlacz - na lato idealny, ciepły odcień :)
OdpowiedzUsuńO, rozświetlacza w kremie chętnie bym użyła :D Musi dawać piękny błysk <3
UsuńMam i lubię :D Jaśniejsza wersja tego rozświetlacza jest chyba jeszcze lepsza :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie słyszałam o drugim odcieniu tylko nie wiem jak się nazywa :D
Usuńmacałam go w sklepie :P fajny, ale ja mam tak dużo rozświetlaczy, że to byłoby już burżujstwo :P
OdpowiedzUsuńJa łącznie mam trzy, ale dwa już spisałam na straty, więc... Mogę kupić jeszcze jakieś :D A niee... Zapomniałam jeszcze o dwóch w paletkach, które tez są spoko :D
Usuńlooking fabulous! <3
OdpowiedzUsuńanyway, i hope you can drop by my blog too if you like :D
xoxo rae
http://www.raellarina.net/
Jakbym mało ich miała to teraz muszę kupić jeszcze ten KONIECZNIE!
OdpowiedzUsuńJest promocja w Naturze 3za2 :D
Usuńświetny blog! już obserwuję :) i będę częściej wpadać
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: https://anastyle14.blogspot.com/
Dużo dobrego o nim słyszałam, ale mam trochę tych rozświetlaczy więc jeszcze nie kupiłam :D
OdpowiedzUsuń