Koniec lutego i marzec obfitowały w kilogramowe ilości nowych kosmetyków, książek, ogólnie rzecz biorąc prezentów. Czekałam z napisaniem tego wpisu aż będę pewna, że to wszystko ( i tak jeszcze robię ostatnią "imprezę" urodzinową w kwietniu...Mam poślizg, wiem :D), bo bezsensu pisać o tym samym milionpięćsetstodziewięćset razy. :))
Mini-zakupy z Warszawy,z których jestem bardzo zadowolona. ^^ W Bath&Body Works mama wypatrzyła dla siebie mydełko peelingujące Winter Candy Apple (12,50 zł), które dla mnie pachnie jak oranżada w proszku - mniam! Ja zaopatrzyłam się w ostatnią mgiełkę (chyba czekała na mnie :D) Autumn ( ok. 35 zł) - lekko słodka, ale nie mdląca. :) Spodobał mi się również zapach nowej serii 1000 Wishes. Szkoda, że mam tak daleko do stolicy. :(
Nie mogłam odpuścić sobie wizyty w The Body Shop. Kupiłam tylko masło do ciała o zapachu papai (39 zł). Wahałam się nad owocem pasji, ale po powąchaniu okazał się dla mnie za słodki. Niestety, ja sklerotyczka, zapomniałam kupić drewnianego grzebienia z tej firmy. Wiecie może, gdzie kupię podobny? Szukam czegoś do rozczesywania loków. :)
Pierwsza paczka, niespodzianka, jaka do mnie przyszła była od Ani (Zaczarowanej). :* Z okazji urodzin postanowiła wysłać mi cytuję "mini prezent". Cudowna koperta, a kartka zapisana praktycznie po brzegi (powinni specjalnie dla Ciebie produkować większe :D). Zobaczcie, jak świetnie opakowała kosmetyki - wszędzie były dołączone karteczki z krótkimi informacjami! Cud, miód i orzeszki. :*
Kolejny prezent przyszedł do mnie od Aswertyny (:*) - miały być tylko woski, ale w środku znalazł się również lakier Golden Rose Rich Color oraz matową pomadkę z Vipery i babeczkową kartkę - zrobiłam sobie z nich małą wystawę przy biurku. :D
Pieniądze otrzymane na urodziny postanowiłam jakoś spożytkować. Miałam ochotę na zamówienie z Cocolity, ale w swoim asortymencie nie posiadają Zoevy, więc kupiłam co nieco na Minti Shop. Pierwotnie moim celem była paletka Naturally Yours, ale niestety została wykupiona, a że mocno nastawiłam się na zamówienie czegokolwiek to wybrałam pędzel Hakuro H50 do podkładu (36 zł) oraz Zoeva 227 (31,90 zł). Uwiodło mnie to, jak został zapakowany ten drugi pędzel - przezroczysta kosmetyczka, folia na trzonku, ochronka na włosie... Wszystko wykonane tak solidnie, z dbałością o każdy szczegół. Jestem pod ogromnym wrażeniem!
Do zamówienie dorzuciłam sobie jeszcze gumkę Invisibobble (4,50 zł).
Ostatnią przesyłką w tym zestawieniu jest wygrana w rozdaniu u Maleńkiej. Paczka-niespodzianka z akcentem urodzinowym (akurat zbiegło się w czasie :D). Na zdjęciu zabrakło słodyczy (żelki Jojo oraz Kinder Niespodzianka :D) z wiadomego powodu. :D
Zapachy wosków to Black Cherry (matko, muszę go odpalić, muszę <3) oraz Moroccan Argan Oil.
Dobrze, że nie skusiłam się na zamówienie z Cytrynowej, bo głownie chciałam stamtąd wodę różaną i by się zdublowała (i co wtedy?! :D).
Od tego zdjęcia wszystkie z pokazanych rzeczy otrzymałam od rodziny - w większości sama wybierałam, bo chciałam, by wszystkie prezenty były trafione. Korzystając ze zniżki, która była na Skarbach Syberii, "zamówiłam" sobie szampon, balsam oraz maskę do włosów z rokitnikowej serii Maksymalna Objętość. Do tego dwie saszetki - maska oczyszczająca dziegciowa oraz odżywiający szampon do włosów "Regeneracja".
Z rzeczy przedstawionych wyżej wiedziałam tylko o dwóch - płycie z muzyką z trzeciej części Hobbita (która ma piękną książeczkę w środku z cudownymi zdjęciami) oraz jajeczku EOS (zapachu zbytnio nie czuję, natomiast smak już tak). Zestaw mini-produktów o zapachu kokosa (balsam, żel pod prysznic i myjka) z The Body Shop oraz świeca Yankee Candle Chocolate Layer Cake to cudowne niespodzianki. Świecę już odpalałam dwa razy - pachnie nieziemsko czekoladą. Po prostu mniaaaam, niebo w gębie tzn.w nosie. :D
Jako, że woski od dłuższego czasu goszczą w moim pokoju to zamarzył mi się nowy kominek. Obrady co do jego wyboru trwały długo i burzliwie, ale w końcu postawiłam na sprawdzoną firmę Yankee Candle. Do tego dostałam dwa woski - Cassis oraz Fireside Treats. ;)
Coś, co Ewa lubi bardzo, bardzo, czyli KSIĄŻKI! Tym razem wzbogaciłam się o 3 pozycje. Obowiązkowo na mojej półce musi być trylogia Tolkiena. To wydanie zostało wzbogacone o ilustracje wykonane przez Alana Lee, co tylko dodaje uroku, a z tyłu znajdują się wszelkie opisy świata i rodowodów.Nie lada gratka dla takich maniaków jak ja. :D
Wyżej Herr Guardiola, czyli kolejna pozycja o pewnym klubie piłkarskim, a w zasadzie jego aktualnym trenerze. :))
A na samej górze jedna z nowości, o której nasłuchałam się na książkowym jutubie. Parabellum Prędkość ucieczki to pierwszy tom nowej serii Remigiusza Mroza, której akcja osadzona jest w czasie II wojny światowej. Akurat bardzo lubię tę tematykę w książkach,więc mam spore oczekiwania. :)
Na koniec prawdziwy hit hitów, coś co znajduje się w ścisłej czołówce najlepszych prezentów, jakie kiedykolwiek dostałam. Po prostu... MAGIA. Gdyby nie dość duża zniżka w ich sklepie internetowym to pewnie bym jej nie dostała, a tak.... Z Niemiec paczka doszła w przeciągu 4 dni od złożenia zamówienia, co bardzo mnie zaskoczyło. Gdy koszulka przyszła byłam tak bardzo podekscytowana... Tego nie da się opisać. :D Jest piękna, bo MOJA własna. :D Teraz pora na szalik. :D
Jak Wam się podobają moje nowości? Coś Was niezwykle ciekawi? ;)
Pozdrawiam,
Fabryczna :))
Super nowości :) Zazdroszczę pędzli :)
OdpowiedzUsuńMuszę się nauczyć operować tym do podkładu, bo na razie wygląda to mocno nieudolnie. :D
Usuńrosyjskich kosmetyków jestem bardzo ciekawa
OdpowiedzUsuńJa też, ale na razie wykończę to, co mam otwarte. :)
UsuńWow, ile nowości. Super. TBS bardzo zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńTyle cuudowności, powinnas miec czesciej urodziny ;P
OdpowiedzUsuńNie, wtedy nie byłyby tak wyjątkowe. :D
UsuńAleś nazbierała tych nowości! :D Ja też bym chętniej widziała bliżej mnie The Body Shop i B&BW, szkoda, że są tak daleko..
OdpowiedzUsuńSzkoda, kiedyś TBS miało swój sklep w Bydgoszczy, ale został zamknięty, niestety. :(
UsuńŚwietne te nowości :)
OdpowiedzUsuńUkłon dla Zaczorowanej za jej prezent :)
OdpowiedzUsuńcholera ile ten tolkien kosztuje? cała trylogia?
UsuńDajże spokój Ty :D
UsuńNie dajże spokój, bo było pięknie zapakowane ^^
UsuńFajne nowości, mnóstwo się ich nazbierało ;)
OdpowiedzUsuńDużo, dużo. A już cieszyłam się, że w szafce dużo wolnego miejsca jest. :D
Usuńjej! same dobroci:)
OdpowiedzUsuńTak, tak! :))
Usuńale się obłowiłaś w tym miesiącu:)
OdpowiedzUsuńSporo się nazbierało. ;)
Usuńno piekne zakupy!!!
OdpowiedzUsuń:))
Usuńnoo same wspaniałości widzę;)
OdpowiedzUsuńA jakże inaczej. :))
Usuńile nowości :D
OdpowiedzUsuńTak wyszło. :D
UsuńIle nowości, też mam niedługo urodziny [pięknego 10 kwietnia :P], ale u mnie będzie kaska, bo chcę sobie kupić obiektyw do swojego Samsunga :D
OdpowiedzUsuńKaska też fajna ^^
UsuńSame cukiereczki, oddaj połowę. :) Udanego używania :)
OdpowiedzUsuńNieee. :D
UsuńSame perełki! Miłego zużywania, czytania i noszenia! :) Kolejna fanka w blogosferze :D
OdpowiedzUsuńCzego? :D
UsuńNie dałam Ci takiego samego balsamu do włosów jak Ty 'wybrałaś' sobie szampon co nie?
OdpowiedzUsuńDałam Ci chyba wzrost włosów coś takiego nie?
Bo sobie właśnie chyba zostawiłam balsam z tej serii co masz szampon ta 'regeneracja' :)
Nie, nie, to nie to samo ;) Choć opakowanie podobne ;)
UsuńMam dokładnie tą samą wersję trylogii Tolkiena :D
OdpowiedzUsuńa cudowności przybyło ci co niemiara :)
I stoi dumnie na półce? :D
UsuńIle cudeniek, zazdraszczam wosków, kominka i pędzli :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie z okazji roku blogowania ;)
Woski już doczekały się woreczków strunowych, więc mają gdzie mieszkać ^^
Usuńzapomniałam wysłać :D
UsuńJestem ciekawa zapachów z The Body Shop, niestety nie mam stacjonarnie do nich dostępu :/
OdpowiedzUsuńMam ten pędzel Hakuro do podkładu i jestem zadowolona :)
Kilka z wosków mam :)
Ja też nie, bo niestety w Bydgoszczy zamknęli ich sklep. :(
UsuńAle dużo nowości i cudowności. Właśnie używam dokładnie tej samej wody różanej :D
OdpowiedzUsuńŚwietne niespodzianki dostałaś od dziewczyn, Zaczarowana się postarała z tymi karteczkami.
I koszulka! <3 To jest prawdziwy czad!
Koszulka jest boska! Bałam się, że będzie za mała, ale jest przebombastyczna. :D
UsuńAle dużo świetności. Też ostatnio kupiłam sobie Hakuro do podkładu tyle, że wzięłam H50S:)
OdpowiedzUsuńTo mniejszy model prawda? ;)
UsuńNie szalejesz za bardzo z tymi imprezami urodzinowymi ;D? Wszystkie prezenty super, wygrana rowniez swietna, koszulka lezy idealnie, a szalik jeszcze zdazysz nabyc :)! Udanych testow i czytania Kochana :)!
OdpowiedzUsuńNieee, wcale. :D
UsuńMoże nawet w Monachium kiedyś... Swoją drogą to dziwne, że byłam w wielu państwach Europy, ale nigdy nie w Niemczech. :D A przecież najbliżej.
Wow wow super nowości :) hakuro kocham po prostu, mam całą serię :)
OdpowiedzUsuńCałą, całą? :D
UsuńIle fajnych rzeczy :D Z kosmetyków rzucił mi się w oczy oczywiście The Body Shop i te rosyjskie cuda. Marzy mi się też ta świeca YC <3
OdpowiedzUsuńJestem trochę zdziwiona, że nie pachnie tak mocno jak woski, ale może za krótko ją paliłam. ;)
Usuńile nowości ci wpadło!
OdpowiedzUsuńNo no ale Ci się tego uzbierało :-D Sklep niedługo otworzysz z tymi rzeczami ;-) Pozazdrościć pędzli! A paczuszki od dziewczyn urocze ;-)
OdpowiedzUsuńNieee, sklep nieee. :D
UsuńSporo wspaniałości, lakiery MIYO bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJa użwałam jeden, biały i niezbyt dobrze go wspominam. :))
UsuńO Kochana ile wspaniałości i cudowności :) Piękne kartki urodzinowe. Co do Zoevy to ja zaczęłam od jednego pędzla a teraz mam już 3 zestawy i 2 palety, no tak więc tego... strzeż się tej fascynacji ja Ci mówię. Och, trylogia Władcy Pierścieni, klasyk nad klasykami, czytałam 3 razy i znów mam ochotę :) Ja mam pierwsze polskie wydanie, już się rozpada, ale mam :)
OdpowiedzUsuńNie strasz mnie, bo nie chcę zbankrutować. :D
Usuń