Odżywka bez spłukiwania w sprayu to jeden z tych kosmetyków, który zawsze musi być w mojej kosmetyczce. Od tego typu produktu wymagam przede wszystkim, aby pomógł w ułożeniu włosów, czyli ograniczył puch na głowie, który czasami się pojawia. Nie może w żadnym wypadku pomagać w strączkowaniu włosów czy ich przetłuszczaniu. Moim faworytem w tej kategorii jest Pilomax do włosów jasnych o nazwie Daily Mist. Kusi mnie również zakup mgiełki z Gliss Kura, ale najpierw sięgnęłam po odżywkę w sprayu bez spłukiwania Dove Nutritive Solutions nourishing oil care. Jak się u mnie sprawdziła, skoro nie zdetronizowała Pilomaxa?
Opakowanie odżywki Dove to plastikowa butelka o pojemności 200 ml. Zakrętka bardzo ciężko siedzi przez co trzeba trochę mocniej pociągnąć, jeśli chcemy użyć produktu. Psika dobrze, ale ma słabe rozproszenie, dlatego zanim napsikam na swoje długie włosy trochę czasu minie. Dwufazowa formuła ma za zadanie zarówno zapobiegać splątaniu jak i równocześnie odżywiać włosy.
Odżywka z racji tego, że jest dwufazowa ma trochę oleistą konsystencję, zostawia taką warstwę jak płyny dwufazowe do demakijażu, może odrobinę mniejszą. :D Pachnie słodko, jak dla mnie trochę za, lekko duszący zapach, który na dłuższą metę może męczyć, ale mojemu chłopakowi się podoba, więc to kwestia gustu :D
Jeśli chodzi o działanie to jest...średnie, zachwytów brak :D Odżywka owszem nie przetłuszcza włosów, ale zdarza jej się robić strąki z krótszych włosów, które mam przy twarzy. Spray pomaga ogarnąć puch, ale na bardzo, bardzo krótko i efekt jest marny, bo łatwo przesadzić z ilością kosmetyku. Czy pomaga rozczesać włosy... Zawsze mam z tym delikatny problem, więc nie odczułam jakiejś większej różnicy. Po aplikacji czuć efekt tłustej warstwy, lecz po jakimś czasie uczucie znika. Moje falowano-kręcone włosy nie piszczały z zachwytu po używaniu tego produktu, nie było efektu wow.
Odżywka do włosów Dove to średniak, jakich na półkach drogeryjnych pewnie wiele. U mnie nie wywołała zachwytu, nie robiła nic niezwykłego i szczerze mówiąc nie dorównuje nawet do pięt odżywce z Pilomaxa. W regularnej cenie kosztuje około 18-20 zł co za tak średni produkt to całkiem sporo. Myślę, że ta odżywka to kosmetyk ogólnodostępny, który powinien znajdować się w większości drogerii sieciowych. :)
Ja do produktu już nie wrócę i nikomu go nie polecę. Następnym razem zdecyduję się na czarnego Gliss Kura, który chyba jest najbardziej polecany. :D
A czy Wy używacie odżywek w sprayu? Dużo jest tutaj fanek Gliss Kura? :D
Pozdrawiam,
Fabryczna :)
Przyznam się, że jeszcze nie używałam takiej odżywki :) jestem tradycjonalistką póki co, ale może się to zmieni:)
OdpowiedzUsuńUżywam ją po myciu, nie zastępuje mi ona tradycyjnej odżywki :)
UsuńSama mam ochotę na Gliss Kur, ale nie wiem jaki kolor :D Ja teraz nie używam odżywek w spray'u, ale swego czasu lubiłam Mariona, kiedyś może do niego wrócę :)
OdpowiedzUsuńChyba czarny jest najbardziej polecany :D
UsuńNie przepadam za takimi odżywkami - czy to bez spłukiwania czy w speju, aktualni mam końcówkę Barwy i 2 inne w zapasach (w tym gliss kur) ale nie wiem czy nie oddam komuś jednej :)
OdpowiedzUsuńMi dużo pomagają w ogarnięciu włosów po myciu, lepiej się układają :D
Usuńja polecam mgiełki i olejek z Gliss Kur'a :)
OdpowiedzUsuńJaki olejek? Może o nim słyszałam :)
Usuńsuper <3
OdpowiedzUsuńCo super? Produkt raczej nie ;P
Usuńja zakochałam się w mgiełkach do włosów od Gliss Kur i nie zdradzę ich, zwłaszcza tej różowej :)
OdpowiedzUsuńPolecasz różową? :)
UsuńMiałam odżywkę z Dove Oxygen&Moisture i mile ją wspominam. W sumie tą też mogłabym wypróbować :)
OdpowiedzUsuńWypróbowac możesz, moje włosy ewidentnie jest niezbyt lubią :P
UsuńNie pamiętam, czy kiedykolwiek miałam coś z Dove, oprócz mydła.
OdpowiedzUsuńMydło w kostce tez miałam i przede wszystkim lubię jego zapach :)
UsuńTeż jestem ogromną fanką odżywki Daily Mist, jedna z najlepszych jakie miałam okazję używać :)
OdpowiedzUsuńOna jest świetna, szampon z tej serii też był okej, ale po nim musiałam włosy faktycznie myć codziennie :)
UsuńLubię odżywki w takiej formie, używam z firmy Marion. Ale tej nie znam :D
OdpowiedzUsuńDruga osoba używa z Marionu :D
UsuńJuż nie używam. Miałam jedną lub dwie z Gliss Kur ale chyba za dużo produktu nakładałam na włosy, bo zamiast wyglądać świeżo, wyglądały źle.
OdpowiedzUsuńJa mam z Pilomaxu taką mgiełkę. Bardzo fajna.
OdpowiedzUsuń