A kto to wrócił po hmm... zbyt długim czasie? Nie wiem, na ile się tutaj zadomowię i na ile się odnajdę w blogosferze na nowo, bo widzę, że chyba trochę się zmieniło? Mam nadzieję, że ktoś będzie chciał mi opowiedzieć co nowego tutaj i może część mnie pamięta :D
A co u mnie? Skończyłam pierwszą klasę liceum z paskiem na świadectwie jak to ja i rozpoczęłam wakacje. ;) Wcześniej przez cały rok szkolny oprócz nauki spotykałam się ze znajomymi ii... Przyznam się, że większość czasu poświęciłam swojej drugiej połówce i tak jakoś wyszło, że nawet nie chciałam odpalać laptopa, który nadal jest w takim stanie jakim jest, ale mam nadzieję, że już bliżej niż dalej do kupna nowego. :D Dalej kocham czytać książki i nadal jestem ogromnym ich kolekcjonerem, co możecie zobaczyć na moim profilu na Lubimyczytać, na który zapraszam (może coś nowego u Was podpatrzę, chociaż to nie jest dobry pomysł, bo jeszcze trochę a utonę w książkach :D). Tak przeskakując jeszcze szybko na temat szkoły to w moim liceum wybiera się rozszerzenia do drugiej klasy, a od pierwszej klasy rozszerzamy już język. Moje rozszerzenia na przyszły rok szkolny wyglądają tak: biologia, chemia oraz język niemiecki. Waham się jeszcze nad matematyką, ale to zobaczę we wrześniu. ;)
Na dobry początek mam dla Was recenzję produktu, którego używam już od dość długiego czasu i niedawno odkryłam, że zaczyna mi się kończyć - mowa tutaj o produkcie marki Biolaven Organic, która związana jest z Sylveco. Głównym składnikiem znajdującym się w produktach Biolaven jest olejek lawendowy (ma działanie odprężające, antyseptyczne oraz łagodzące) i olej z pestek winogron (właściwości regenerujące i przeciwzmarszczkowe). Moim pierwszy produktem tej firmy jest żel myjący do twarzy, który ma odświeżać i nawilżać - jak to ma się do rzeczywistości?
Opakowanie jest plastikowe, porządne, etykieta naprawdę dobrze się trzyma i mimo wielu podróży nie odkleiła się w żadnym miejscu. Mi opakowanie się podoba, jest dość minimalistyczne, ale zawarte są na nim wszystkie potrzebne informacje. Opakowanie ma pompkę, którą można zablokować, dzięki czemu nic się nie wyleje ani nic w tym rodzaju. :D W środku znajduje się 150 ml.
Zapach jest przyjemny, to mieszanka lawendy z olejkiem z pestek winogron. Czuć trochę podobne nuty do tych, które znajdują się w greckiej piance do mycia ciała Organique (tak przy okazji - w Grudziądzu zamknięto sklep tej firmy nad czym bardzo rozpaczam, bo miałam ochotę na jeszcze wiele tych produktów). Skoro jest to żel to konsystencja jest żelowa, ale płynna i szybko spływa z dłoni. Produkt nie pieni się na twarzy.
A jak tam obietnice producenta? Według producenta produkt ma delikatnie oczyszczać skórę twarzy i ją nawilżać. Żel na pewno oczyszcza skórę twarzy, aczkolwiek nie używałabym go do zmywania makijażu jako jedyny produkt. Z resztkami sobie radzi, z całkowitym makijażem niekoniecznie. W tym miejscu muszę wspomnieć, że zdarzało mu się podrażnić oczy, więc warto uważać przy używaniu go w ich okolicy. ;)
Czy nawilża skórę? No tak właśnie nie bardzo. Po około 3-4 minutach po umyciu twarzy tym produktem zaczynam odczuwać lekkie ściągnięcie twarzy i wtedy do akcji wkracza krem do twarzy, który to reguluje.
Używanie żelu mnie nie zapchało ani nie zaszkodziło, ale też nie poprawiło jakoś szczególnie kondycji mojej skóry. Ot, takie myjadło, które lubi ściągać skórę.
Wypiszę Wam tutaj skład, który na zdjęciu zapewne będzie słabo widoczny:
Aqua, Lauryl Glucoside (emulgator olej w wodzie, substancja myjąca), Glycerin (hydrofilowa substancja nawilżająca), Cocamidopropyl Betaine (substancja myjąca), Vitis Vinifera Seed Oil (olej z pestek winogron), Panthenol (łagodzące), Lactic Acid (kwas mlekowy, substancja nawilżająca), Sodium Benzoate (substancja konserwująca), Lavandula Angustifolia Oil (olejek lawendowy), Parfum.
Za 150 ml tego produktu trzeba zapłacić około 15 zł, więc niezbyt dużo, ale... nie jest to rewelacyjny produkt. Dobrze spisuje się jeśli chodzi o oczyszczanie cery, ale pojawiające się przy tym ściągnięcie skóry nie jest już zbyt dobre.
Z racji tego, że powoli mi się ten produkt kończy to szukam czegoś nowego do mycia twarzy - jakich macie ulubieńców? Chętnie coś podejrzę :D
Miłego wieczoru wszystkim!
Fabryczna :D
No nie wierzę, nie wierzę ;D
OdpowiedzUsuńJa też :D
UsuńI ja i ja:D Miałam kiedyś ten żelik. Już dokładnie nie pamiętam, ale chyba byłam zadowolona;)
UsuńA kto tu się pojawił!!! Zobaczyłam na blogrollu i myślałam, że mam omamy - wchodzę, a jednak jesteś! Gratuluję czerwonego paska i ciesze się, że jesteś ♥
OdpowiedzUsuńProdukt znam i lubię, mojej mieszanej skóry nie ściąga, a jego zapach jest przepiękny!
Ja też się cieszę, że tutaj wróciłam <3
UsuńZapach tej marki jest cudowny!
OdpowiedzUsuńDodałam do znajomych na lubimyczytać.pl (Madness) :D Może coś podpatrzę a przy okazji to wczoraj zamówiłam 5 książek i mam zamiar wracać do czytania :)
Gratuluję paska i podziwiam rozszerzanie chemii;)
Chętnie dodam do znajomych :D Jakie książki zamówiłaś? :)
UsuńChemia to moja mała wielka miłość <3
Był sobie pies a reszta książki Federico Moccia. Na dniach pokażę:D
UsuńA moja największą zmora i jedyna 2 na świadectwie kończącym liceum :/
To czekam na post :D
UsuńCieszę się że... w końcu dałaś sie przekonać!!! xd ♥
OdpowiedzUsuńCo do samego produktu nie miałam i nie jestem do końca zachęcona wgl tą marką. Sylveco i vianek tak, kusi, ale tutaj nie jestem pewna czy zapach przypadłby mi do gustu :) Jeśli jeszcze przeciętnie wypadł to się na pewno na ten konkretny produkt nie skuszę, zwłaszcza za taką cenę (niemałą jak na produkt dość przeciętny) i też ostatnio pokochałam mydło pewnej marki, więc mam ochotę na więcej :D
Jakie mydło, jakie jakie? :D
UsuńMnie Sylveco kusi i tak się zastanawiam nad zakupem żelu do twarzy z tej firmy, ale obawiam się podobnego efektu :D
Siarkowe, Elfa pharm bodajże :)
Usuńkiedyś go miałam, ale coś mi w nim nie podpasowało
OdpowiedzUsuńMi również coś nie pasowało ;)
Usuńniestety nie miałam jeszcze go w swojej kosmetyczce!:(
OdpowiedzUsuńbuziaki!
www.wkrotkichzdaniach.pl
Może u Ciebie by się sprawdził ;)
UsuńMiałam go i był całkiem ok, choć zdecydowanie wolę żel tymiankowy z Sylveco, który jest moim ulubieńcem przy mojej mieszanej cerze.. :)
OdpowiedzUsuń