Od producenta:
Zapewnia codzienną pielęgnację i ochronę przed pękaniem wrażliwej skóry ust. Jego natłuszczająca konsystencja zapewnia ochronę przed słońcem, mrozem i wiatrem.
Nawilżająca formuła z Hydra IQ zawierająca masło shea i olejek z migdałów zapewnia intensywne nawilżenie i długotrwałą pielęgnację.
Dostępne cztery wersje zapachowe (masła mają identyczny skład, różnią się tylko aromatem):
- malina,
- wanilia i makadamia,
- karmel,
- Original (wersja bezzapachowa).
(Haha, wiem - zawaliste tło sobie wybrałam :D)
Moja opinia: Opakowanie: Produkt w sklepie wisiał w kartonowym opakowaniu - ja
Konsystencja/Zapach: Po otworzeniu metalowego pudełeczka, widząc tą całą 'masę' przeraziłam się trochę. Myślałam, że może będzie problem z nakładaniem albo będę wokół wszystko brudzić. Na szczęście moje obawy nie sprawdziły się. Masełko bardzo łatwo się aplikuje i nie tworzy problemów. Nawet bez lusterka można zaaplikować sobie produkt na usta. Trzeba jednak uważać na ilość - zbyt wielka może dziwnie wyglądać na ustach tzn. będą po prostu białe.
Jeśli chodzi o zapach - jest po prostu obłędny! Nawet mój brat się nim zachwycał :). Pachnie jak pewne karmelowe cukierki w środki z czekoladą - nie pamiętam ich nazwy niestety, ale jak tylko sobie przypomnę to dam znać. Trzeba zaznaczyć, że zapach nie jest chemiczny!
Działanie: Chyba zacznę poematy pisać na temat masełka. Po prostu same ochy i achy - nic dodać nic ująć :). Najczęściej aplikuję produkt na usta rano, przed jakimś wyjściem oraz wieczorem przed snem - wtedy to już trochę grubszą dawkę. Usta po aplikacji są nawilżone i przyjemne w dotyku. Produkt może nie do końca chroni je przed mrozem, ale nie jest źle. Produkt nie schodzi szybko z ust - staram się go nie oblizywać i muszę przyznać, że robię postępy :D
Wydajność: Nie pamiętam kiedy kupiłam ten produkt, ale muszę przyznać, że jest bardzo wydajny - używam go niemal codziennie, a widać tylko delikatnie 'wytykaną' dziurę :)
Cena: Rossmann - 9,99zł, Drogerie Natura - 11,49 zł (ja swój kupiłam na promocji w Naturze za 7,49)
Dostępność: Większość drogerii.
Podsumowanie: Moje odkrycie roku 2012. Świetny produkt za dość niską cenę i z niesamowitą wydajnością - marzenie ♥ Od niedawna mój KWC!
Skład: Cera Microcristallina, Paraffinum Liquidum, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Ricinus Communis (Castor) Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Aqua, Glycerin, Glyceryl Glucoside, BHT, Aroma, CI 77891, CI 77492
P.s Biorę udział w rozdaniu u Fiore, do wygrania 8 GB pendrive.
brzmi kusząco, ale opakowanie z aplikacją mnie odrzucają ;( nie lubię produktów w słoiczkach ze względu na paznokcie ;(
OdpowiedzUsuńJa nie lubię babrania paluchem w balsamie, ale skusiłam się jakiś czas temu na tą samą wersję i pachnie nieziemsko :)
OdpowiedzUsuńJak tylko skończe moje obecne produkty do ust to czym prędzej popędzę do sklepu po to masełko.
OdpowiedzUsuńmam na niego ochotę od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńwtf!? nie pamiętam żebym czytała tą recenzje :D
UsuńAle TAK mam na niego ochotę :D (jak to brzmi xd)
I wiem jakie to cuuuukierki heheszki :D TOFFINO czyż nie? :D swoją drogą najlepsze cukierki ever :D