Dziwnie się pisze wstępy w postach na zapas :D Nie wiem, kiedy ten post zostanie opublikowany, więc trudno mi powiedzieć czy właśnie jestem na promie, pewnie nie, bo płyniemy głównie nocą (21-7). Chciałam napisać o tym, co spakowałam do swojej kosmetyczki, ale po chwili stwierdziłam, że tego jest ciut za dużo, więc napiszę, co zabieram ze sobą na prom :D Tego jest już o wiele mniej, bo to tylko jedna noc, więc same najpotrzebniejsze rzeczy zabieram ze sobą :D
Po pierwsze płyn micelarny Garnier słynny różowy - przelany do mniejszej buteleczki, bo nie chciałam zabierać na cały wyjazd prawie półlitrowej butli. Sprawdzony płyn micelarny, mój ulubiony, lepszego nie ma (nie to co jakiś bubel z Eveline, straszne, zmarnowałam 8 zł :D). KLIK do recenzji :)
Następnie kremowy żel do mycia twarzy Lirene, o którym słyszałam wiele dobrego, ale nigdy go nie miałam ani nigdy nie używałam. Sporo ryzykuję, że coś mi z nim nie wyjdzie i zostanę bez żelu, ale... Raz się żyje, a moja skóra nigdy nie miała problemu z takimi produktami :D
Wszystko do mycia twarzy jest, to następnie sięgamy po krem do twarzy. Biorę ze sobą krem z nowej serii Evree Pure Neroli. Ma malutką tubkę, która jest bardzo wygodna i ładną szatę graficzną :D Używałam już go kilka razy, aby sprawdzić czy mnie nie wysypie - nie zrobił tego, a na dodatek pozostawił po sobie całkiem dobre wrażenie :D
I na koniec produkt do wszystkiego, czyli masło shea firmy Biotanic. Nada się na usta, suche miejsca, pod oczy, na ciało... Produkt naturalny, a na dodatek bardzo bardzo wydajny! :D
Żebym miała się czym popsikać to biorę mgiełkę do ciała kokos&karambola z firmy Avon - delikatny zapach, nieduszący, czuć w sumie tylko kokosa :D
Teraz możemy przejść do kolorówki, gdzie naprawdę bardzo się ograniczyłam, ale rano nie będzie mi się chciało nic szczególnego robić, a dwa po co to wszystko tachać ze sobą :D
Jedyną rzeczą, która może się nie przydać, jest baza Lirene No Pores - biorę, bo nie wiem w jakim stanie będzie moja cera ;) Następnie krem CC z Bell Hypoallergenic, czyli mój ogromny ulubieniec już od roku. Zużyłam z dwie buteleczki, bo to produkt idealny na co dzień, gdy nie potrzeba żadnego szczególnego krycia, ale coś na twarzy mieć chcemy. Następnie muszę go przypudrować, bo przy mojej cerze mieszanej cokolwiek nieprzypudrowanego zniknie dość szybko :D Znowu ulubieniec, Manhattan 2in1 Perfect Teint - teoretycznie puder i podkład w jednym, zależy jak go nałożymy. Używałam go na razie tylko jako puder i uważam, że jest naprawdę dobry, lekko kryje i wyrównuje koloryt :D Oczywiście przed pudrem będzie korektor, znów produkt, który lubię, czyli Eveline Art Scenic - moje -ente opakowanie, w czasie promocji w Rossmannie w moim koszyku zawsze z 3 opakowania korektora się znajdują i w sam raz starczają do następnej promocji :D
Mam trzech kolegów do makijażu oczu i okolic okołoocznych. Przede wszystkim tusz do rzęs, kolejny ulubieniec (ilu ich tutaj będzie! Staję się nudna, ale jeśli chodzi o kolorówkę to mam taki stały zestaw, który staram się zawsze mieć :D) - o nim przeczytacie TUTAJ. To moje drugie opakowanie, więc jest miłość! <3 Mowa tutaj oczywiście o Loreal VLM So Couture. O brwi zadbają te o to dwa produkty: kredka Catrice w kolorze chyba 030 Brow-n-eyes (kocham :D) oraz transparentny żel do brwi Maybelline Browdrama (znowu ulubieniec... Ale teraz chcę spróbować żelu Rimmela! :D).
Jeśli chodzi o usta to uwaga, uwaga... Biorę TYLKO jedną szminkę! Zaskoczeni? :D Jest to Bourjois Rouge Edition Velvet w kolorze 10 Don't Pink of it! Na razie zachwytów nie ma, tzn. produkt jest dobry, ale...Spodziewałam się, wiecie, takiego wooow, że aż klapki pospadają. :D
W tym wpisie pominęłam jeszcze takie oczywistości jak jakiś żel pod prysznic malutki, dezodorant, szczotkę do włosów i balsam do ust :D Ale to w sumie mniej interesujące rzeczy :)
Jak Wam się podoba taki przegląd kosmetyczki? :)
Pozdrawiam,
Fabryczna :)
P.S Jak napisałam wcześniej, nie ma mnie i wracam 28 sierpnia, na wszelkie pytania itd odpowiem później albo jak złapię internet :D
Płyn micelarny Garniera musi być ;D
OdpowiedzUsuńObowiązkowy punkt programu :D
UsuńMam ten żel z Lirene, ale niebieski i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńUżyłam już kilka razy tego różowego i jestem zadowolona - ma przyjemną konsystencję :))
UsuńJa tam od płynu z Garniera wolę niebieski Bielenda - spróbuj :D
OdpowiedzUsuńPomadka ma super kolor - bardzo mój ♥ Tusz chcę wypróbować :)
O i jeszcze czekam na opinie tego kremu do twarzy! :D
UsuńNie wypali mi twarzy Bielenda? :D
UsuńZ pomadką się jednak przeprosiłam xdd
hmm nie powinna :D U mnie jest okej, wgl nie podrażnia, ale fakt faktem, że rzadko się to zdarza wgl :P
UsuńUwielbiam CC krem od Bell, mam aktualnie 5 opakowań :D
OdpowiedzUsuńHahahah, ja mam dwa :D
UsuńMuszę się w końcu skusić na ten tusz.
OdpowiedzUsuńDo dziennych makijaży jest idealny :D
UsuńEwo! Świetny blog. Naprawdę widać, że robisz to z pasją. Bardzo ciekawe informacje z prostym przekazem. Czysta poezja. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :))
UsuńPłyn micelarny z Garniera- uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNie tylko ty :D
UsuńMnie np Garnier się znudził już, teraz stosuję inne płyny micelarne. Krem CC Bell jest moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńTeż chciałam zmienić Garniera, kupiłam Eveline i się sparzyłam :/ Co innego polecasz?
Usuńteż zawsze przelewam produkty do demakijażu do mniejszych pojemników :)
OdpowiedzUsuńPraktyczna rzecz :)
UsuńZnam kilka z tyh kosmetyków i też bardzo je lubię :D Różowy Garnier i maskara Loreal Volume Million Lashes So Cuture to mojw hity, a krem CC z Bell odkryłam niedawno i też przypadł mi di gustu :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tego kremu CC nigdy nie wycofają :D
Usuń