Wśród tego całego zamieszania z pakowaniem wakacyjnym znalazłam trochę czasu na napisanie tego i kolejnych postów, aby na tym blogu nie wiało nudą przez dwa tygodnie. Nie wspominałam Wam chyba tego, ale w sobotę z samego rana wyjeżdżam na lotnisko w Modlinie, a stamtąd wyruszamy prosto na gorącą Teneryfę. :) 5 godzin w samolocie! Nie wiem, jak ja to przetrzymam. :D Liczę na to, że będzie warto. Chcecie fotorelację po powrocie? :)
Przechodząc do tej właściwej części...Osoby z rozszerzonymi porami na pewno znają ten ból, gdy podkład jest praktycznie idealny, kolor świetnie pasuje i generalnie super hiper, a na przeszkodzie stoją Wam ONE. Duże, małe, bez makijażu średnio widoczne, ale po nałożeniu podkładu magicznie się aktywują jak po wciśnięciu jakiegoś pilota. Czy jest na to sposób? Ano jest. Na dodatek niedrogi - Bell Hypoallergenic baza wygładzająco-matująca pod makijaż.
Nazwa nie brzmi Wam znajomo? Nic dziwnego. Krótko przed -49% promocją w Rossmannie w placówkach tej sieci pojawiły się nowe szafy nie standardowego Bell, a nowego z dodatkowym członem "Hypoallergenic". Wydaje mi się, że asortyment jest dość podobny do starego Bell, choć zostały wprowadzone pewne zmiany. Dziewczyny na wizażowym wątku podczas tej dużej przeceny bardzo zachwalały bazy z tej firmy. Za "różową", czyli wygładzająco-matującą trochę się nabiegałam, ale w końcu udało mi się ją dorwać. ^^
Design całej serii bardzo mi się podoba - jest prosto i ładnie, czyli tak jak powinno być. Opakowanie jest plastikowe (lżejsza niż szklane!) z czarną pompką, co ułatwia aplikację produktu.
Zapach ciężko mi określić, zresztą jak zwykle. :D Przypomina mi on krem, ale nie jest to zapach kremu Nivea czy Dove. Z dodatkiem czegoś lekko perfumowanego. Jeśli znajdziecie gdzieś testery, to powąchajcie (najlepsza rada). :D W każdym razie jest przyjemny i nie przeszkadza, i nie utrudnia życia. :)
Na całą twarz najczęściej nakładałam 1 lub 1,5 pompki i dla mnie była to wystarczająca ilość. Po nałożeniu produktu już w czasie dotykania twarzy można wyczuć obiecane wygładzenie. Wszelkie nierówności czy powiększone pory zostają wypełnione i spokojnie mogę nakładać podkład bez obawy, że w moich pięknych "kraterach" zbierze się nadmiar produktu. Niewiarygodny komfort, który docenią osoby z podobnymi problemami. Co do obiecanego matu... Ja go za szczególnie nie widzę szczerze mówiąc. Efekt uaktywnia się dopiero po nałożeniu czegoś kolorowego na twarz, ale mat zapewniony jest minimalnie na dłużej niż bez bazy, więc tutaj różnicy nie ma.
Czy baza wysusza, podkreśla suche skórki ecetera? Nie, nie i jeszcze raz nie! To na pewno komfortowa baza, która w zasadzie może być używana nawet przez osoby ze skórą skłonną do przesuszeń. Nie czuję żadnego ściągnięcia ani nie zapycha porów, lecz muszę zaznaczyć, że nie używam jej codziennie tylko max. 2 razy w tygodniu lub nawet rzadziej. Zapomniałam jeszcze o czymś? Ach tak! Przedłuża trwałość makijażu. :)
Za 30 ml bazy zapłacimy około 25 zł w cenie regularnej, więc to chyba nie jest dużo. :) Możecie ją zakupić na pewno w Rossmannach, ale pamiętajcie, że nie we wszystkich znajduje się ta szafa. :)
Jaki jest mój oficjalny werdykt? BARDZO, BARDZO dobry. Mimo, że baza nie matuje za szczególnie (a w zasadzie to tyle, co nic) to zyskała moją sympatię dobrym ukrywaniem porów.
A Wy czego używacie, aby wasze pory były jak najmniej widoczne? A może je po prostu zaakceptowałyście? :)
Pozdrawiam po raz ostatni przedwyjazdowo,
Fabryczna :D
P.S Myślę, że gdy mnie nie będzie pojawi się kolejny filmik, tym razem z zakupami, jakie poczyniłam ostatnio. Wzięłam sobie do serca Wasze rady i jest jakieś tysiąc razy głośniej, a do tego zmieniłam kadr i chyba mniej macham (choć i tak to robię, ale w mniejszym stopniu :D). Nie zmieniła się tylko długość, ale może jeszcze coś da się wyciąć albo podzielę go na dwie części. :D Gaduła ze mnie chyba. :D
P.S Myślę, że gdy mnie nie będzie pojawi się kolejny filmik, tym razem z zakupami, jakie poczyniłam ostatnio. Wzięłam sobie do serca Wasze rady i jest jakieś tysiąc razy głośniej, a do tego zmieniłam kadr i chyba mniej macham (choć i tak to robię, ale w mniejszym stopniu :D). Nie zmieniła się tylko długość, ale może jeszcze coś da się wyciąć albo podzielę go na dwie części. :D Gaduła ze mnie chyba. :D
Teneryfę?? Ale Ci zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńUdanego wypoczynku :)
hmn... chyba jest też zielona baza? no nie??
Czekam na filmik numer dwa :)
Wyślę Ci kartkę. :D Masz dalej ten sam adres? :)
UsuńJest, jest, ale okazało się, że używam jej zdecydowanie mniej niż tej. :D
jeśli pytasz o ten nieOlsztyniański to tak :)
UsuńNie używam taki produktów i na razie nie planuję. Ale jak coś to będę pamiętać :) Czekam na filmy i posty - mam nadzieje, że będzie ich kilka! :D
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu i chce relację - pewnie! :)
Ze dwa. :D Albo trzy. :D
UsuńMałooo :D Za mało :D
UsuńTaak, po prostu podnosi się wieczko i wszystko się ładnie rozkłada :) a potem trzeba złożyc ponownie i nałożyć pokrywkę :D
OdpowiedzUsuńMiło tu gościć ponownie <3
To takie dziecinnie proste. :D
UsuńWczoraj się bardzo ucieszyłam, gdy zobaczyłam, że w końcu coś się u Ciebie dzieje! ^^
I ja też póki co strasznie się cieszę, że tu wróciłam i nie zamierzam uciekać :D
UsuńUdanego wyjazdu! ;)
OdpowiedzUsuńhttp://youngelo.blogspot.com/
nie używam bazy, bo bazę stanowi u mnie krem póki co :D ale jak się spisuje to fajnie :d
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać kolejnego filmu i oczywiście fotorelacji także :D a więc czekam!
udanego wyjazdu :-)
Duży plus za dwutlenek tytanu w składzie- podkład dzięki temu posiada filtr przeciwUV i chroni skórę latem :) Fajnie, że Bell przebadało swoje kosmetyki i może sygnaturować je jako hypoalergiczne. To bardzo pomoże alergikom przy poszukiwaniu odpowiednich kosmetyków kolorowych:)
OdpowiedzUsuńJa akurat nie używam tego typu produktów :). Czekam na fotorelację :D
OdpowiedzUsuńUżywam jednego podkładu od 2 lat, sprawdza się świetnie i nie psuje mi cery :) w dodatku wart swej ceny - całe 5 euro! :) polecam każdemu NYC Classic ;)
OdpowiedzUsuńChyba warto kupić w takim razie :)
OdpowiedzUsuńZ rozszerzonymi porami i wchodzącymi w nie podkładami mam czasami problem, więc by mi się przydała:) długo rozmyślałam nad zieloną na zaczerwienienia, ale w końcu się opakowałam:P Zazdroszczę Teneryfy! koniecznie zrób mnóstwo zdjęć i później nas tutaj pokuś:P
OdpowiedzUsuńAkurat tego typu kosmetykow nie używam
OdpowiedzUsuńChyba miałam raz w życiu jedną bazę, ale już nie pamiętam jak się sprawdziła. Może akurat wypróbuję tę, którą proponujesz :) A Teneryfy to zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuń