Czeeść!
Zapewne część z Was, która śledzi mnie na FB czytała o moim dziwnym
piątku poniedziałku trzynastego. :D Zastanawiam się, czy mogę to powtórzyć - powiedzmy, że tak, najwyżej drugi raz przeczytacie tę samą historię ewentualnie pominiecie. ;)
Otóż dzień od samego początku zapowiadał się beznadziejnie - nie dość, że budzik zadzwonił w najbardziej ekscytującym momencie snu to jeszcze delikatnie zaspałam. Potem spiesząc się chciałam zrobić wszystko już, już, a że kot miauczał to chciałam mu dać dzienną, poranną porcyjkę mleka. Otworzyłam nowe, świeże, próbuję wlać... I co? OBLAŁAM spodnie przed samym wyjściem zamiast trafić do miski. :D Na szczęście dalej już było lepiej - dostałam 6 z pracy klasowej z matmy, ale najlepsze jest to, że kolega też dostał 6 z tym, że było to ogromnym zaskoczeniem dla całej klasy i dla samego szczęśliwego posiadacza tej oceny. :D Stwierdziliśmy zgodnie z całą klasą, że dziwnie się dzieje na tym świecie - kolega dostaje 6 z matmy, a Polacy wygrywają z Niemcami 2:0.... :D
EDIT DODANY DZISIAJ TJ. 18.10
Ostatnie dwa dni były bardzo, bardzo pokręcone. :D Zaczynając od nieszczęsnego prawie dostania się na rejon z geografii kończąc na niezwykle przyjemnej sobocie. :D
KONIEC
I jeszcze na zakończenie wstępu pytanie, na które twierdząco odpowiedzą na pewno pewne dwie dziewczyny, ale zapytam się jeszcze ogółu tak oficjalnie -
czy byłybyście zainteresowane wpisem o książkach, które mam zamiar przeczytać czy muzyką, którą aktualnie słucham? :))
Czekam na odpowiedzi, a podczas podejmowania tej bardzo trudnej życiowej decyzji zapoznajcie się (przynajmniej byłoby mi miło :D) z recenzją sssssmacznego (pod względem zapachu, nie próbowałam jeść) p
eelingu Farmony o smaku zapachu słodkich trufli i migdałów.
Peeling zamieszkuje plastikowy słoiczek średnich rozmiarów. Mieści on 225 ml produktu. Szata graficzna bardzo mi się podoba, idealnie odwzorowuje to, co poczujemy po otwarciu ^^ A właściwie to podczas używania. :D
<chwilowe przerwanie pisania, ponieważ Rozi zasłania mi ekran :D>
Skoro już jesteśmy przy zapachu to warto poświęcić mu cały, osobny akapit, bo na to zasługuje. :))
Jest nieziemski, po prostu niesamowity. Nie wydaje mi się, żeby tak pachniały trufle, ale migdały na pewno tam są. :D Producent zamieszcza na opakowaniu stwierdzenie: "śródziemnomorska bombonierka". Eeee, jaka znowu bombonierka? Kompletnie mi to nie pasuje. :D
Ciężko opisać ten zapach, bo kojarzy mi się tylko z jednym, ogólnym określeniem - słodkość. Ale nie jest to jakaś porażająca słodycz, wręcz przeciwnie - ta nutka migdałów przełamuje to wszystko. :) Najlepsze jest to, że
czuć go w łazience po kąpieli, o ile nie używamy innych produktów o intensywniejszym zapachu. :)
Skoro już powiedziałam o największej zalecie tego produktu to mogę z czystym sumieniem przejść dalej. :D
Konsystencja jest dość gęsta, trochę żelowata, ale bez przesady. W peelingu zatopione są czarne drobinki, co pewnie miało imitować no nie wiem... mini kawałki trufli? Bawić się w pseudo-detektywa nie zamierzam, ale przynajmniej zdziera to to. Może nie jakoś super ekstra mocno, ale nie jest za delikatnie. Fanki niezbyt mocnego peelingu powinny być zadowolone. ;)
Po zmyciu produktu na skórze jest wyczuwalna
delikatna powłoczka, nie żaden wstrętny biały podczas spłukiwania COSIEK jak u Perfecty. Mi kompletnie to nie przeszkadza, nie utrudnia życia ani wsmarowania balsamu/masła itd. ;)
Przyznam szczerze, że nie wiem, czy można go dostać w Rossmannie, bo dawno tam nie byłam (btw odwiedziłam dzisiaj pierwszy raz Super Pharm. Wybór padł akurat na tego w Bydgoszczy w Focusie - pominę fakt, że było sporo ludzi, ale na to się przygotowałam. Nie wiedziałam za to, że tam jest tak mało miejsca. Klaustrofobiczne pomieszczenie :D Ale kupiłam co chciałam - mama wzięła 2 kremy, ja dla siebie też jeden ;) ). Wydaje mi się, że powinien być w Naturze...
Może ktoś coś wie? :D Poratujcie, bo to akurat był prezent. :)
Wasz tydzień też był taki... szalony? :D
Dobranoc,
Fabryczna :))