Dzisiaj pierwsza recenzja, którą przeczytacie tutaj od dawien dawna. I to nie byle jaka, ba!, nawet można by rzec, że na czasie. :D Pod nóż, widelec czy co tam chcecie, idzie dzisiaj lakier z firmy Astor seria Fash'n Studio o (fajnej moim zdaniem) nazwie Mikado.
W butelce o trudnym do określenia kształcie (już widzę jak się śmiejesz! :P) znajdziemy 6 ml lakieru do paznokci. Ni to dużo, ni to mało choć dla porównania mój ulubiony lakier do paznokci
z Wibo ma 9,5 ml.
Zakrętka owalna, na szczęście dobrze leży w dłoni. Pędzelek, moim zdaniem standardowy, nieźle się nim maluje. :)
Teraz wypadałoby przejść do praktyki. Konsystencja nie jest jakoś tak super leista, ale też nie jest super gęsta. Po prostu dobra, aczkolwiek mogła być lepsza, ale SĄ GORSZE. Na szczęście lakier nie smuży, nie "ciągnie" po płytce paznokcia. Ładne krycie zapewnia JUŻ pierwsza warstwa, ale dla zasady nałożyłam dwie. Schnie w dobrym tempie, jak kończę drugą stopę to już pierwsza jest "niby" wyschnięta. A czemu "niby"? Bo jak dotknęłam to czuć było, że jeszcze to nie jest "to", ale minęło 5 minut i już! :)
Aparat troszeczkę przekłamał kolor. W rzeczywistości jest bardziej "żabi".
W niezłym stanie trzymał się 2 tygodnie po czym, znudzona nim, zmyłam go. Trochę pod koniec noszenia starły się końcówki. Ale pewnie na dłoniach utrzyma się krócej. :)
Niestety, trochę odbarwił mi paznokcie, ale to moja wina. Nie nałożyłam żadnej bazy ani nic. Tragicznie nie było, ale to do siebie mają ciemne kolory. Za to jasne nie zawsze fajnie kryją po pierwszej warstwie. :P Dobra wracając do tematu, bo ja tu pitu pitu, a Wy zniecierpliwieni patrzycie kiedy koniec. :D
Ta seria dostępna jest w każdej szafie Astora, która na bank jest w Rossmannie, Naturze i chyba SuperPharmie. Ja swój dorwałam w Pepco za powalającą cenę 1479 zł i 98 groszy 3 zł. A w szafach chyba kosztują po 10 zł albo i mniej ;)
Podsumowując fajny lakier za przystępną cenę. Chciałabym mieć takich więcej ^^
Macie w swojej kolekcji taki żabi kolorek?
Pozdrawiam, Fabryczna :*