Nie wiem, czy pamiętacie jak bardzo cieszyłam się na FB, że JP Cosmetics wybrało mnie (czy wylosowało - nie mam pojęcia) do przetestowania dowolnego tuszu do rzęs z ich oferty i w ciągu 30 dni po otrzymaniu produktu napisać recenzję na jego temat na swoim blogu. Zastanawiałam się nad słynnym 2000 Calorie, ale wybór padł koniec końców na Max Factor False Lash Effect. Czy udało mi się uzyskać efekt sztucznych rzęs? Może... :D
Opakowanie jest bardzo ładne - matowe, czarne ze złotymi napisami, które na razie się nie starły. Oczywiście zachodzi podstawowe równanie:
MAT + WOŻENIE W RÓŻNE MIEJSCA = BRUDNE
Na szczęście nie potrzeba żadnych supermanowskich umiejętności, by szybko to wyczyścić (właściwie to w czasie malowania samo się wyczyści. No chyba, że nie obracacie tak opakowania jak ja :D). Tuszu mamy dość sporo, bo aż 13,1 ml, za który w Rossmannie zapłacicie 49,99 zł a w sklepie JPCosmetics 33,5 zł, ale nie od dziś wiadomo, że czasami kosmetyki można kupić w sieci o wiele taniej (jeśli załapiemy się oczywiście na darmową dostawę, chyba że zamawiamy więcej rzeczy ;) ) niż stacjonarnie.
Szczoteczka jest silikonowa, niezbyt duża. Jest prosto "ścięta" (cylindrycznie zakończona :D), co przyznam nieźle mnie zdziwiło :D Na zdjęciu widać, że ku górze włoski stają się coraz mniejsze i mniejsze aż w końcu znikają zupełnie. Nic w oko nie koli, także raczej go nie stracicie (btw oglądałam wczoraj Oszukać Przeznaczenie 4. Byłam ZACHWYCONA, że leje się tam duuużo krwi :D Generalnie fajny film, niestraszny, ale mam jedno pytanie - czy wszystkie części kończą się tak samo?! :D).
A jak z efektem? Tuszu używam od miesiąca. Na początku wydawał mi się rzadki, beznadziejny. Do tego sklejał rzęsy i był generalnie fuj i ble. Przed którymś wyjściem znalazłam trochę czasu, by pobawić się nim. Efekt był średni, więc stwierdziłam, że może ściągnę nadmiar tuszu chusteczką. Było to całkiem fajne rozwiązanie, choć dawało bardzo, bardzo naturalny efekt - właściwie jakby się uparł to tylko rozczesał mi rzęsy. :D I może zrobiły się bardziej czarne.
Minęły dobre dwa tygodnie i odstawiłam metodę "chusteczkową". Od razu lepiej pracowało się z tuszem do rzęs, ale nie była to porywająca praca. Raz wychodziło świetnie, idealnie, rzęsy były pięknie rozczesane, wyglądały tak jak lubię - naturalnie, ale z delikatnym pazurem. Ale zdarzało się, że następnego dnia malowanie przypominało jedną, wielką KATASTROFĘ - rzęsy były posklejane (choć moje rzęsy są dość hm... specyficzne. Tu mam jakiś ubytek, tu dłuższe rzęsy, tam krótsze, ale ostatnio jakoś to wróciło do normy), wszystko się odbijało na górnej powiece, okropność!
Na szczęście tusz jest faktycznie czarny, czarny. Wytrzymuje cały dzień, nie osypuje się. Ma dość hmm... specyficzny zapach, który tylko na początku lekko przeszkadzał.
Zdjęcia są odpowiednio podpisane, co i jak --> poprawiłam, bo poprzednie najlepiej nie wyglądały. :)
Czy jest to efekt sztucznych rzęs? Według mnie nie. Na pewno ma na to jakiś wpływ fakt, że mam krótkie rzęsy, no ale ludzie proszę Was, są tusze, które sprawdzają się trylion razy lepiej od tego (L'oreal <3, który miałam szanse użyć tylko kilka razy :D).
Czy kupiłabym go? Nie, podziękuję, bo za tę cenę pewnie mogę mieć lepszy tusz. ;) Przed jego wyborem zrobiłam małe śledztwo, by dowiedzieć się, czy warto go brać. Opinie były głównie pozytywne, więc dziwi mnie to, jak u mnie się sprawdził - bywa. :D
Długie weekendy są takie fajne, prawda? :D
Pozdrawiam,
Fabryczna :)
Długie weekendy są super!
OdpowiedzUsuńTego tuszu nigdy nie miałam ale szczoteczka mi się podoba :). Obecnie używam tuszu Lovely, który dla mnie jest super.
Curling Pump Up? U mnie średnio się spisywał. ;)
UsuńMiałam ochotę kupić go na promocji teraz w Rossmannie
OdpowiedzUsuńNie warto moim zdaniem, ale wiem, że są i fanki tego tuszu. :)
UsuńNigdy go nie miałam, ale jakoś do tej firmy mnie nie ciągnie
OdpowiedzUsuńJa mimo wszystko ma jeszcze pchotę na Clump Defy. :)
Usuńnie przemawia do mnie :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się ;)
Usuńu mnie tusze Max Factor wypadają słabo
OdpowiedzUsuńTen jest moim pierwszym i wypadł nie za dobrze. ;)
UsuńNo to Ci powiem, że nie zachęciłaś :-)
OdpowiedzUsuńi szkoda byłoby mi wydać nawet za te 30 zł :-) bo mam ulubieńca za 10! więc tym bardziej..
ale gdybym miała okazję przetestować, tak jak Ty, to chętnie :-)
Czyżby Wibo czy Lovely? :D
UsuńDługie weekendy - jestem an TAK. :D
OdpowiedzUsuńWszystkie części "Oszukać Przeznaczenie" chyba kończą się tak samo. ;3
Co do tuszu to ciekawy, ale osobiście nie potrzebuję efektu sztucznych rzęs, bo moje same tak wyglądają heh. ;3
Pozdrawiam. :***
To lipa, ale przynajmniej mi się podobało --> dużo krwi. :D
UsuńTo zazdroszczę, moje jak widać to słabeusze.:D
Co do filmu to zakończenia są podobne oglądałm 5 części . A tusz moim zdaniem beznadzieja za taką cenę. Podobny albo lepszy efekt uzyskasz tuszem Wibo albo Lovely a cena 9,50:-)
OdpowiedzUsuńLovely Pump Up niezbyt dobrze wspominam, ale tusze Wibo dają radę. :)
UsuńNie przepadam za kosmetykami tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńTaaaa dlugie weekendy sa fajne, ale pod warunkiem, ze sie je ma ;(
A no właśnie. :( Ja zbytnio nie rozumiem jednej rzeczy... Przerwę świąteczną mamy do 4 stycznia, 5 idziemy do szkoły, a 6 znów wolne... Bezsensu. :D
UsuńUżywałam kiedyś tego tuszu w wersji w fioletowym opakowaniu i niestety był beznadziejny.
OdpowiedzUsuńhellourszulkka.blogspot.com
Fioletowy to też False Lash Effect czy Clump Defy?
UsuńJa natomiast uwielbiam ten tusz i zdziałał cuda na moich rzęsach ♥
OdpowiedzUsuńCo rzęsy to opinia - żałuję, że u mnie się tak nie sprawdził. :(
UsuńRaczej się na niego nie zdecyduję. i tak mam jeszcze zapas tuszów na co najmniej rok :D
OdpowiedzUsuńJa też. :D
UsuńLubię takie szczoteczki w tuszach, ale mi wszystkie tusze jakoś pasują :)
OdpowiedzUsuńBTW kochana a dolnych rzęs nie malujesz, czy Ci się zapomniało :D ?
U mnie chyba dziś też będzie o tuszu, tylko muszę jakieś zdjęcia ogarnąć, ale jak na razie pogoda nie sprzyja żadnym zdjęciom :/
Ne maluję :D
UsuńJa robię zdjęcia lakierowi... Masakra :D
szczoteczka wygląda nieźle, mimo że silikonowa, czego nie lubię... no ale cóż, szkoda że się nie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńU mnie lepiej sprawdzają się te silikonowe :)
Usuńwidzę,że ciężki z niego tusz, a efektu rzęs sztucznych jakoś nie widzę i za ta cenę nie warto
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie, choć nie wątpię, że u osób z dłuższymi i gęstszymi rzęsami się sprawdzi :)
UsuńZ taką ceną na pewno nie skusiłabym się na niego.
OdpowiedzUsuń;)
UsuńJa też chyba go nie wezme ;o
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :D
UsuńMiałam niebieską wersję tego tuszu (to ten sam?) i niby był ok, ale w sumie to bez szału i bardzo daleko mu było do efektu sztucznych rzęs...
OdpowiedzUsuńNiebieskie (a nawet fioletowe) opakowanie? To inny jest, w nazwie ma jeszcze Fusion ;)
Usuńja podziękuje w takim razie :D zwłaszcza za taką cenę :D Chociaż trudno mnie tuszowo nie zadowolić w sumie :D
OdpowiedzUsuńteż nie malujesz dolnych rzęs jak ja? :D haha :D w sumie ja mam czarne wiec dlatego nie maluje bo jak pomaluje to wyglądają tak nienaturalnie długo xd
W ogóle miałaś jakiś tusz, który Ci się spodobał? :D
UsuńJa właśnie nie maluję dolnych rzęs, czasami raz pociągnę delikatnie :D
napisałam że trudno mnie NIEEE zadowolić :D czyli że łatwo mnie zadowolić i większość się dobrze spisuje - tusz musi być baaardzo kiepski żeby się nie podobał mi..
UsuńAhaaaa, sprzątanie i odpisywanie na komentarze to nie jest genialny pomysł. :D
UsuńTeż po niego nie sięgnę, nie lubie problematycznych tuszy. :)
OdpowiedzUsuńNa szybkie malowanie się nie nadaje ; )
UsuńTo jeden z tych przereklamowanych tuszy ;D
OdpowiedzUsuńJak dla mnie tak :D
UsuńEfektu kompletnie nie widzę.. ale o tuszu w fioletowym opakowaniu czytałam pozytywne opinie.
OdpowiedzUsuńMnie kusi jeszcze Clump Defy, ale to najwyżej później, bo nie oszukujmy się - nie kosztuje mało. ;)
UsuńOj nie, już liczyłam na to, że napiszesz, że po pewnym czasie zgęstniał i pracował już bardzo dobrze, bo najczęściej z tuszami tak się dzieje. Jednak tu widzę, że tak czy inaczej szału nie ma. Ja też mam krótkie rzęsy ale niektóre tusze naprawdę działają z nimi cuda.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ten taka lipa :]
Może jeszcze będzie lepiej, ale zaczynam w to wątpić. :D
UsuńNie lubię szczoteczek tych tuszów - zdecydowanie lepiej działa na moje rzęsy tusz 2000 kalorii z MF :) A jeśli męczysz się z za dużą ilością tuszu na rzęsach, to polecam grzebyk z Inglota :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Na razie do wyczesywania nadmiaru tuszu używam szczoteczek po poprzednich maskarach. Najbardziej lubię tą z Miss Sporty - o ile sam produkt był beznadziejny tak szczoteczka jest świetna. :)
UsuńFaktycznie długie weekendy są świetne :) A tusz faktycznie sztucznych rzęs nie wyczarował :/
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne długie wolne, które mam nadzieję, ze nastąpi za dwa tygodnie niecałe. :D
UsuńDługi weekend miałam dziwny, bo w niedzielę i poniedziałek pracowałam, ale 11,12 i 13 wolne :-D
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się większego wow po tym tuszu, no ale cóż.. Jak widać nie do końca taki idealny ;-)
Śmiesznie. :D
UsuńDo ideału daleeeeeeko mu - jak... jak... Chciałam znaleźć błyskotliwe porównanie, ale nie umiem. :D
Na zdjęciach efekt faktycznie nie powala :( Z MaxFactor miałam kilka tuszy i byłam z nich bardzo zadowolona, szkoda, że ta sztuka nie rzuciła Cię na kolana :(
OdpowiedzUsuńA które miałaś? :)
UsuńNie miałam tego tuszu :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńEfekt sztucznych rzęs to na pewno nie jest, więc na pewno się na niego nie skuszę :) Też wolę kupić jakiś z L`Oreala :)
OdpowiedzUsuńL'oreal przez internet wychodzi cenowo podobnie, a pewnie lepszy. ;)
UsuńTo ja też podziękuję :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńno właśnie, efekt taki sobie na zdjęciach... eee to polecam Ci maybellane z tych żółtych - lepsza cena i zdecydowanie lepszy efekt:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
:*
Nawet mam jeden w zapasach i zapewne będzie następny, gdy tego szlag trafi. :D
UsuńMiałam,lubię i zużyłam ze 3 opakowania:)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że u Ciebie się sprawdził. :)
UsuńZdecydowanie za ta cene mozna nabyc lepsze malowidla ;) Ale masz duze, ladne oczeta :)!
OdpowiedzUsuńOooo, dziękuję. :D
UsuńNie miałam ale myślałam że to dość dobry tusz :) efekt jest bardzo naturalny :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie spełnia wymagań producenta. ;) Efekt naturalny, to fakt, ale trochę trzeba się napracować, by go osiągnąć...
Usuńkurczę 3 warstwy to jednak dla mnie za dużo, zwykle nakładam tylko jedną:D
OdpowiedzUsuńJa też jedną, czasami poszaleję z dwoma. :D
UsuńTen tusz nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńNo i jest wiele tańszych odpowiedników o niebo lepszych :)
Ehem, tylko kiwam głową. :D
UsuńBardzo fajny post. :)
OdpowiedzUsuńhttp://fashion-beautynails.blogspot.com/2014/11/5-losowanie-kartek-swiatecznych-kilka.html Zapraszamy , możesz dostać od nas kartkę świąteczną.! <3 :*
Spam? :D
Usuń-.-
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi szczoteczkami
OdpowiedzUsuń@gosia wk.: Mi nie przeszkadza, jest okey ;)
OdpowiedzUsuń