Mam nadzieję, że choć trochę Was to zdziwiło. :D Po raz pierwszy od dawien dawna przychodzę z wykończonymi produktami na początku miesiąca, a nie na jego koniec... Pewnie dzięki temu, że aktualnie mam wolne (hm... powinnam napisać charakterystykę, nauczyć się do kilku sprawdzianów...) możecie dzisiaj przeczytać, co sądzę o śmieciach, które niedługo zawędrują do różnokolorowych pojemników. :)
Balea żele pod prysznic Mango Mambo oraz Purple Kisses
Chyba nie muszę się nad nimi rozwodzić? Od paru miesięcy tylko te żele goszczą u mnie pod prysznicem - dawno nie kupiłam żadnego innego. :) Mango Mambo to mój zdecydowany ulubieniec, natomiast Purple Kisses po prostu BYŁ - nie wywołał palpitacji serca/motylków w brzuchu/halucynacji itp.
Farmona Let's celebrate kremowy peeling myjący PINACOLADA
Mówiłam już, że bardzo lubię te maleńkie peelingi? Na pewno. Już nie zdradzę ich z żadnymi innymi. Mam wrażenie, że ta wersja była mniej ostra niż malina&jeżyna, ale to i tak wystarczyło do osiągnięcia poziomu "prawie level hard". Zapach pobił wszystko - czysty ananas. I na dodatek długo się utrzymywał. Z chęcią wypróbuję pozostałe wersje, choć Zaczarowana wczoraj pokazała mi nowości, które wchodzą do asortymentu Tutti Frutti i ślinka mi pociekła ^^ (gruszka&żurawina; papaja&tamarillo).
Pilomax WAX Daily szampon codzienny do włosów jasnych
Beznadziejne, beznadziejne i jeszcze raz to napiszę, beznadziejne opakowanie. Zanim cokolwiek z niego wyleciało to pod prysznicem stawałam się drgającą bryłką lodu. Faktycznie, szampon do codziennego stosowania, bo włosy po nim przetłuszczały się 1000 razy szybciej. Jedynym plusem był jego świetny zapach. :)
Isana krem do ciała masło shea&kakao
Uf, uf, dlaczego producent nie umieści tego kremu w mniejszym opakowaniu? Nie dość, że nieporęczne to jeszcze zużywa się to bardzo długo. Na szczęście nie odczuwałam tego zbytnio, kakaowy zapach nie zdążył mi się znudzić. Produkt dobrze sprawdzał się w roli zimowego nawilżacza ciała, pozostawiał na długo skórę odżywioną i pachnącą. Na włosach również dawał radę (inaczej zużywałabym go jeszcze z dobry miesiąc...). :))
Ziaja tonik nagietkowy
Chyba mój tonikowy duszek uleciał hen, hen wysoko, za Wisłę i pola. Nie mam serca do ich używania niestety.
Co do samego produktu - tonik jak tonik. Nie wysuszył, nie wysypał, po prostu sobie stał.
Balea, wygładzająca odżywka do włosów z figą i perłami
Z tego produktu jest prawdziwy cwaniaczek. Do mycia włosów na długości sprawdzała się różnie - głównie wszystko kończyło się jednym, wielkim puchem (chyba że wcześniej porządnie je naolejowałam). Lecz gdy najpierw umyłam nią włosy, a później nałożyłam jako odżywkę to sprawa miała się zupełnie inaczej- włosy były miękkie, miłe w dotyku jak po porządnej kuracji nawilżającej. Cudak, cudak...
Aktualnie nie ma nic lepszego. No chyba, że sterydy, ale z tym nie można przesadzać. ;)
Odlewka maski do włosów Organic Shop jaśmin&jojoba
Kolejny puchorobiacz/puchorozrobiacz/puchotworzyciel/puchopotwór. Co z tego, że produkt ładnie pachniał skoro nic nie robił?
Gliceryna
Miód na me włosy, cudo. Muszę zaopatrzyć się w kolejną buteleczkę a najlepiej w całe zamówienie ze strony Zrób sobie krem. :))
Kolejne opakowanie porządnego pudru matującego za grosze, ale w końcu mi się znudził (tak właściwie to okazał się za ciemny na zimę..) i używam teraz Rimmela Stay Matte. ;)
Inglot Makeup Remover
O ble, ohyda, a fuj! To coś nie jest warte nawet 3 zł, które za nie dałam. Wytrzymałam to, że podrażniał mi oczy, ale pieczenie twarzy było już nie do zaakceptowania! Jak najdalej od tego dziadostwa.
I tym jakże optymistycznym akcentem kończymy dzisiejszy post. :D
Całkiem prawdopodobne, ze nic nie mieliście z tego denka - zgadłam? :D
Karaluchy pod poduchy,
Fabryczna :)
Spore denko :) Żele Balea to moja mała nowa miłość ;)
OdpowiedzUsuńMoja też, choć już chyba nie taka nowa. :)
Usuńmimo że fioleciak od balea był średni to chcę nadal <33
OdpowiedzUsuńpeelingi tutti frutti muszę wypróbować także, ale ostatnio ich u mnie nie ma :( raz były i an tym sie skończyło :(
moje denko też pojawi się na dniach tz. po świętach - albo nie najpierw nowości :D
czyżby ironia na końcu posta? :D
Nie masz? A nie masz, faktycznie - zobaczę, co moja szafka posiada jeszcze, ale chyba nic już nie mam. :(
UsuńJak nie ma? JAK TO?! :D
Nowości najpierw, nowości!
Oczywiście (oczy w gipsie), że tak. :D
weź przestań :D
Usuńokejka :D
ma sie wyczucie :D ale tak nawiasem mówiąc tez nie przepadam za takimi komentarzami, choć jeszcze bardziej - GRATULUJE denka xd jakby było to niewiadomo coś :D
Nieeee, lubię Cię denerwować. :D
UsuńTo ja Ci GRATULUJĘ napisania komentarza. :D
ładne denko, żele z balei bardzo lubie :)
OdpowiedzUsuńJa również. :)
UsuńNie miałam nic z Twojego denka, ale mam ochotę na żele Balea :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMango Mambo używałam w wakacje, ale mam nadal, bo końcówkę wywiozłam do chłopaka i tam czeka na moje przyjazdy i wspólne kąpiele :D
OdpowiedzUsuńMasełko z Isany bardzo lubię :) faktycznie pojemność mega, ale mi to nie przeszkadza :D wykończyłam w zeszłym miesiącu, ale póki co zużywam to co mam :D ale kupię ponownie :D
Resztka zachowana na szczególne okazje? :D
UsuńJa mam tyyyle zapasów, że czasami im szybciej tym lepiej. :D
Miałam kiedyś tomik nagietkowy, i racja, to zwyklak. I też zrezygnowałam z ich używania- micele, w zupełności mi wystarczają w pielęgnacji:)
OdpowiedzUsuńJa mam teraz wodę oliwkową i muszę się jeszcze upewnić, czy to nie ona mnie wysypała. :(
UsuńNiestety nie znam nic z tego.
OdpowiedzUsuńCzyli zgadłam. :D
UsuńMiałam kiedyś tę odżywkę z Balei, używałam jej normalnie jak odżywki i średnio byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie wtedy się najlepiej sprawdzała. :)
UsuńŻel Balea z mango miałam i pachniał cudownie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach mango w ich żelach! :)
Usuńładne denko :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNic nie miałam z Twojego denka :D
OdpowiedzUsuń2:0 dla mnie. :D
Usuńtez mam puder z sensique, ale jest za ciemny na zime.. :D
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie :)
UsuńJak używasz gliceryny?? Bo ja mam całą flaszkę ale nie mam na nią pomysłu :)
OdpowiedzUsuńWcześniej dodawałam do ugotowanego siemienia i kładłam na włosy, czasami po godzinie/dwóch dokładałam olej, ale lepiej sprawdzała się u mnie opcja z samą gliceryną i na to olej. ;)
UsuńAlbo gliceryna, później siemię,a na końcu olej. ;)
Usuńdużo tej gliceryny samodzielnie?:D
UsuńLałam na oko. :D Zależy od długości włosów, ja nakładałam od ucha w dół. :D
UsuńNie mogę zużyć tego kremu kakaowego :D
OdpowiedzUsuńDasz radę. :D
UsuńPuchopotór :D Czekam na instruktaż co do używania gliceryny ;))
OdpowiedzUsuńHmm...Akurat wydaje mi się, że nie jest to zbyt odkrywcze, bo dodaję tylko do różnych mikstur, które potem nakładam na włosy i w zasadzie tyle... Prawdopodobnie dzisiaj składam zamówienie na półprodukty w ZSK, więc może kiedyś coś się na ten temat znajdzie. Wiele pomysłów czerpię z bloga Ewy - Włosy na emigracji. ;)
Usuńrzeczywiście denka już dawno nie pokazywałaś :)
OdpowiedzUsuńOstatnio pokazywałam w styczniu,a w zasadzie to pod koniec, a że robię je dwumiesięczne, więc wszystko się zgadza. ;)
UsuńWiem, że kremik Isana kiedyś i będzie mój. Czemu by nie wypróbować za taką cene :D A słyszałam że ma wiele zastosowań, właśnie jeszcze na włosy. Obawiam się tylko tego megaśnego opakowania :D
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz używać go też na włosy to produkt szybciej schodzi. :D
UsuńU mnie będzie 2 miesięczne, bo znowu jakoś mało mi się zebrało :P Nic nie miałam z tych produktów poza żelem mango i odżywką z Balea, a chyba powinno być odwrotenie, że powinnam użyć czegoś z łatwiej dostępnych produktów, a nie tych trudniej dostępnych xD
OdpowiedzUsuńJa teraz robię tylko dwumiesięczne, bo inne po prostu nie mają sensu. :D
UsuńMiałam żel mango z Balea, cudo! :)
OdpowiedzUsuńTeż go uwielbiam, ale jak to zwykle bywa - wycofany. :D
Usuńah ta balea
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMiałam ten balsam z Isany i niestety na mojej bardzo suchej, kapryśnej skórze się nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńOjej. :( Uczulił czy po prostu nie sprostał zadaniu?
UsuńU mnie zgadłaś :P
OdpowiedzUsuńHue hue :D
UsuńNie zgadlas, mialam i zele i odzywke Balea ;p Niezle, ze odzywka tak cudowala na Twoich wlosietach, ja ja w sumie lubilam :) Gliceryne wlosowo wielbie, leje sie u mnie, jak woda ;D
OdpowiedzUsuńMeczyk dzisiejszy sie widzialo ;P? Spodziewalam sie wyzszego wyniku, ale mimo tego, "Kozlowski" (tak na Lewego tutaj mawiamy ;)), ladnie wbil :) Autostrada dzisiaj byla pelna od fanow Dortmundu ;)
UsuńKozłowski? Skąd to się wzięło? :D
UsuńWyjątkowo nie widziałam, bo zbierałam się do kościoła i grałam w Fifę (zła jestem :D), ale przelotem udało mi się zobaczyć parę minut. ;) Widziałam też skrót meczu i sądząc po komentarzach gra wyglądała dobrze. ^^ Manu odrobił straty z ostatniego meczu z MGB. :D
Hahahaha, ostatnie zdanie mistrz :D Miałam jednak tonik nagietkowy i był w porządku. Teraz tonik tez mam z Ziaji, ale ten zielony, oczyszczający z liśćmi manuka ;)
OdpowiedzUsuńWychodzę na przeciw czytelnikom. :D
UsuńŻel z Balea gdzieś tam sobie leży i mam zamiar go zacząć używać a masło z ISANY oddałam swego czasu przyjaciółce bo strasznie mnie ten zapach męczył :) Ale całkiem sporo ci się uzbierało.
OdpowiedzUsuńTo ile Ty masz żeli? :D
Usuńnawet nie wiedziałam o tych peelingach, ale wersjami zapachowymi czuję sie zachęcona:D
OdpowiedzUsuńMają tyyyyle do wyboru, że chyba do końca życia wszystkich nie użyję. :D
UsuńGratuluję denka, nic z niego jeszcze nie miałam :) Koleżanka ma mi z Niemiec jakiś kosmetyk Balea przywieźć jestem ciekawa, co to będzie :D
OdpowiedzUsuń
Usuńkiedy, kiedy? :D
haha, tak u mnie bardzo prawdopodobne;) - nie mialam nic anic. Ale slawa zeli baela krazy tu i owdzie i znam ich cudne zapachy:)
OdpowiedzUsuńAwietne denko:)
Mam nadzieje, ze wypoczelas sobie troszku w swieta:)
:*:*:*
Wypoczęłam, nic nie robiłam (prawie) przez tydzień, więc na plus. :D
UsuńSporo tego :)
OdpowiedzUsuńJa planuję kupić ten krem Isany już chyba od lat, ale ciągle jakoś mi do niego nie po drodze :)
Pewnie też długo by u mnie nie zagościł, gdyby nie Mikołajki blogowe. ;)
UsuńMuszę zakupić sobie żele z Balei :), bo kuszą te zapachy :).
OdpowiedzUsuńZapachów jest mnóstwo. :)
UsuńMiałam Mango Mambo od Balea - uważam, że zeszłoroczne mango było o wiele przyjemniejsze. Aktualnie posiadam odżywkę z figą i perłą, ale nie mam o niej jeszcze wyrobionego zdania.
OdpowiedzUsuńMi się właśnie wydawało,że to były dwa bardzo podobne do siebie żele. ;)
Usuń