Może sprostuję od razu tytuł - nie tyle do drogerii, co do półek z kolorówką (w Rossmannie już byłam po krem do twarzy :D Nawet po dwa.), bo zdecydowanie poszalałam. Zresztą, co tu więcej mówić, zaraz zobaczycie, ile kupiłam NADPROGRAMOWYCH produktów.
Zacznijmy od rzeczy, które znajdowały się na przedpromocyjnej Wishliście. Z 11 punktów zrealizowałam tylko albo aż 7. Miałam wielkie plany odnośnie promocji w Naturze, ale:
a) ceny niektórych produktów (m.in. pomadek i błyszczyków Essence) zostały zawyżone
b) nie miałam ochoty na buszowanie wśród pólek.
Zakupiłam więc zaledwie dwa produkty - puder ryżowy Pierre Rene (cena regularna 19,99) oraz zestaw do brwi Catrice (18,99). Puder sprawdza się na razie dobrze, nawet bardzo, szczególnie gdy nie chcę nakładać niczego, co nada jakikolwiek kolor. :)
W Rossmannie za to kupiłam w zasadzie wszystko, co planowałam. Podkład Rimmel Lasting Finish 25H Nude (26,99) już użyłam kilka razy i generalnie jestem zadowolona, aczkolwiek bez bazy nie trzymał się on jakoś rewelacyjnie i nie zgodziłabym się tak do końca z tym średnim kryciem, ale powiedzmy, że czepiać się nie będę na razie. :D
Dalej na zdjęciu jest róż z Boujrois 41 Healthy Mix (49,99), korektor L'oreal True Match w chyba za jasnym odcieniu (34,99), puder Manhattan Clear Face oraz kredka do ust Bourjois w kolorze Fuchsia Libre (29,99), który na moich ustach nie jest tak ciemny i wygląda bardzo ładnie, nie wulgarnie. Sama jestem zdziwiona, że kupiłam taki kolor i wahałam się nad chyba czerwienią, ale to już za mocne było. Może innym razem i za te 10 lat. :D
A nadprogramowych rzeczy jest...dwa razy więcej. Super. 3 tygodniowa promocja to zło. Szczególnie, gdy masz ZA DUŻO czasu. :D
Miałam nie kupować podkładu L'oreal True Match, prawda? Obietnicy dotrzymałam, ale w zamian wzięłam Max Factor Facefinity (59,99 zł) w kolorze 45 Warm Almond. Numer jaśniejszy był albo zbyt różowy albo zbyt jasny, a numer ciemniejszy to nie mój typ, więc padło na ten. Kolejne kosmetyki zostały zakupione tylko i wyłącznie pod wpływem dziewczyn z pewnego forum. Tsak, to wszystko przez nie. Z droższych rzeczy do mojej kosmetyczki trafił jeszcze róż do policzków L'oreal Le blush w kolorze 105 (58,79 zł), który w sklepie wydawał się być bardzo podobny kolorystycznie do ulubionego Bell 2Pocket, tyle że bardziej miękki, ale po wyjściu na zewnątrz okazał się być bardzo, bardzo jasny. Nie wygląda źle, ale jednak wolałabym coś o ton ciemniejszego. ;) Z Wibo zgarnęłam tylko puder sypki, bo za piątaka żal nie wziąć.
Dwa razy okupowałam szafę Bell Hypoallergenic. Przede wszystkim chciałam CC krem, o którym zrobiło się głośno oraz dwie bazy pod makijaż na spółkę z mamą (zresztą jak część z tych produktów). Początkowo znalazłyśmy tylko zieloną mającą za zadanie zniwelować zaczerwienienia, a po wygładzająco-matującej ani widu ani słychu. Na szczęście w Alfie udało mi się dorwać przedostatnią sztukę. ^^
Na części ocznej nie poszalałam, a w zasadzie nie miałam nawet na nią iść, ale nie znalazłam żelu do brwi Catrice, więc musiałam zadowolić się produktem Miss Sporty (11,49 zł).
Patrzę na te zdjęcie i stwierdzam, że znowu kupiłam lakiery w podobnej kolorystyce. :D Od lewej to dwa piaskowce - Wibo Granite Sand (7,59 zł) oraz Lovely Summer Sand (8,59 zł). Tak, niebieskie. Tak, to kolejne niebieskie lakiery, ale czy to nie najpiękniejszy kolor na całej kuli ziemskiej?! (No okej, jeszcze fioletowy :D). Dalej 3 lakiery z serii Eveline MiniMax (5,99 zł), którą to bardzo polubiłam za świetne pędzelki i niezły czas schnięcia.
Jak widać przy produktach do ust też nie poszalałam. :D Skusiłam się na popularnego Rimmela Colour Rush (23,99 zł) w kolorze Give Me a Cuddle (100) i mogę powiedzieć/napisać, że on naprawdę wpija się w usta! Coś a'la tint, ale w kredce. Kupiłam również błyszczyk Eveline z ulubionej serii Lovers (13,59 zł) i niestety...Wydaje mi się za jasny. :( Wyglądam w nim jakbym była chora albo miała usta wysuszone na wiór i popękane. Szkoda. :(
I na sam koniec małe zakupy, które zrobiłam na szkolnej wycieczce w Poznaniu. :D Byliśmy wieczorem w Starym Browarze i na mapce znalazłam sklep Yves Rocher. Musiałam tam wejść! :D Przy okazji założyłam kartę YR i mam nadzieję, że mnie nie wciągnie (przynajmniej nie mam w mieście ich sklepu stacjonarnego). Kupiłam maskę odbudowującą polecaną przez Ewę z Włosów na emigracji oraz pomadkę kokosową do ust również wypatrzoną u mojej imienniczki. :D Gratis dostałam tusz do rzęs Sexy Pulp Up w kolorze czarnym. Na razie nie będę jej otwierać, jeść ani pić nie woła, może leżeć. :D
Jestem taka zacofana, bo od w zasadzie dobrych kilkunastu dni nie zaglądałam na Bloggera. Coś mnie ominęło? :D
Pozdrawiam,
Fabryczna :)
Chyba też muszę sobie taki zakaz wystosować :P
OdpowiedzUsuń:D
Usuńuwielbiam maseczke z YR ! :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tak samo ją polubię, ale najpierw otworzyłam Naturę Sibericę. ;)
UsuńNo, no, poszalałaś :D Puder ryżowy mam i uwielbiam, nakładam na sam krem i mi wystarczy :) A jaki kolor różu z Bourjois wzięłaś? :> bo nie widzę wzmianki o nim :(
OdpowiedzUsuń41 Healthy Mix :) Nie chciałam nic różowego i z drobinkami, więc wybór padł na ten. :)
Usuńee nie jest tak źle z tym szaleństwem:)
OdpowiedzUsuńHm... Zależy jak na to spojrzeć. :D
Usuńja też mam ogólny zakaz wchodzenia do drogerii ;D poszalałaś z zakupami :D
OdpowiedzUsuń:D
Usuńczekam na prezentację piaseczków i życzę szybkiego zużywania reszty :)
OdpowiedzUsuńChcę użyć tego z Lovely na wesele, ale chyba będzie zbyt niebiesko... :)
Usuńooo, witamy w sekcie YR, jeśli zostawiłaś im swój email, życzę miłego odbierania rabatów co kilka dni ;))
OdpowiedzUsuńUps. :D
UsuńDla mnie zakaz też by się przydał;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPrawdopodobnie jak otworzysz Sexy Pulp i będziesz do Yves Rocher po niego wracać :D :D :D
OdpowiedzUsuńPoczekaj jakieś parę miesięcy, bo widzę, ze zapasy niezłe!! ;)
To jeszcze trochę czasu minie, może otworzą u mnie YR. :D
UsuńJa tez w tym miesiącu zgrzeszylam... I to nie raz:)
OdpowiedzUsuńWiadomo, w maju dużo promocji było. :D
Usuńwoww ale szaleństwo zakupowe:) czy co cię ominęło? nie wiem, ja sama mam coraz mniej czasu i to mnie boli:(
OdpowiedzUsuń:(
UsuńPoszlałaś bardziej niż ja - chyba po wpłynięcii stypki na konto przejdę się po zestaw do brawii z Catrice i bazę i krem CC z Bell :D
OdpowiedzUsuńKrem CC sprawdź, czy nie będzie za ciemny, bo u mnie 01 idealnie dopasowuje się do koloru skóry, ale wiadomo- słabo kryje, tylko wyrównuje koloryt przede wszystkim. Baza jest przefajna. :))
Usuńpuder ryżowy Pierre Rene właśnie dobił u mnie dna, całkiem przyjemny z niego produkt :)
OdpowiedzUsuńNa długo Ci wystarczył? :)
Usuńu mnei podkłady bell ciemniały ciekawe jak się u Ciebie te kosmetyki sprawdzą
OdpowiedzUsuńNa szczęście ten CC nie ciemnieje, ale kiedyś w sklepie sprawdzała kolor innego podkładu Bell i straszna pomarańczka się zrobiła. :(
UsuńWow spore zakupy. Wiele produktów pokryło się z tymi które ja zakupiłam :)
OdpowiedzUsuńPodobny gust? :)
UsuńChyba wydałaś majątek, ale ile wspaniałości ! :)
OdpowiedzUsuńWolałam nie liczyć cen z paragonów. :D
UsuńU mnie tusz YR się nie sprawdził. A podkład Max Factor mam i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńMiałam MF na weselu i sprawdził się rewelacyjnie - trzymał w zasadzie aż do zakończenia imprezy. :))
Usuńo kurcze, sporo tych rzeczy nakupowałaś :D
OdpowiedzUsuń:D
Usuńposzalałaś i to nie źle ;D Ja nie mam swoich 'zakupów' nawet co pokazywać :D One nie są nawet moje :D haha :D
OdpowiedzUsuńmelduj się na mailu :D
UsuńJak nie Twoje to czyje? :D
UsuńNo zameldowałam się. :D Kilka dni po, ale zameldowałam. :D
Niebieskich lakierów nigdy za dużo! :D Ten z wibo fajny, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńManiaczka niebieskich kolorów? :D
UsuńTo był szały konkretny ;P
OdpowiedzUsuńBył, był. :D
UsuńTeż się ostatnio nieźle obłowiłam i na razie mam zakaz kupowania czegokolwiek :P
OdpowiedzUsuń:D
UsuńSporo tego, sporo :D Też kupiłam pomadkę Rimmela w tym kolorze :p
OdpowiedzUsuńW zasadzie jedyny, jaki mi się spodobał. :D
UsuńJa to w Rossmannie dobre pół godziny stałam przy tych półkach i zastanawiałam się jaki kolor wziąć, bo nic mi nie odpowiadało. Już ochrona się na mnie podejrzanie patrzyła :D
UsuńFajne zakupy, nawet bardzo :D Ja co miesiąc zakazuję sobie zakupów, ale... no nigdy nie wychodzi :D
OdpowiedzUsuńBo tak się nie da. :D
UsuńPuder z Manhattanu bardzo lubie, a maske odbudowujaca wielbie :D Musze wreszcie napisac jej recenzje ;) Mam nadzieje Kochana, ze i u Ciebie bedzie tak genialnie sie spisywac, mysle, ze sie nie zawiedziesz :) Udanych testow wszystkich nowosci :*
OdpowiedzUsuńNa razie używam maski Natura Siberica, tę która też u Ciebie się dobrze sprawdziła i na razie rewelacja! :D
UsuńSporo kupiłaś, też przygarnęłam sypki puder z wibo, ale na ostatni tydzień promocji się nie załapałam :/
OdpowiedzUsuńTusz z YR całkiem polubiłam, z kolei kokosowa pomadka wysusza mi usta...
U mnie sprawdza się nieźle, ale skończył mi się Tisane, więc muszę kupić coś w słoiczku na noc... :)
UsuńJa też mam już zakaz kupowania :)
OdpowiedzUsuńTeż dałam sobie zakaz kupowania. :d
OdpowiedzUsuń:D
UsuńSzalona :D Sporo tego nakupiłaś - tak wyglądały moje poprzednie promo w Rossku, tym razem byłam bardziej rozgarnięta ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio trochę mniej poszalałam na "twarzowej" promocji, więc musiałam sobie odbić. :D
UsuńHahaha od razu powiem, że ja też nie wiem czy coś mnie ominęło bo ostatnio też byłam tu bardzo rzadko co usilnie staram się zmienić, ale taka piękna pogoda nie pomaga. Bo wolę gdzieś wyjść niż siedzieć przed kompem, a jak już wracam to zazwyczaj mi się nie chce go nawet odpalać. Co do zakupów fajnie, że puder PR się jednak sprawdził, ja wiedziałam że on jest faaaajny, uwielbiam go tylko żebym ja go jeszcze nie zużywała tak szybko. No i co tam jeszcze, aaaa poszalałaś! :D
OdpowiedzUsuńU mnie jest inaczej - najpierw odpalam FIFĘ albo czytam książkę albo idę do kina czy na rower i tak jakoś dzień minął. Ups. :D
UsuńW związku z tym, że przed finałem nie zdążę odpowiedzieć na pytania w poście, to odpowiem Ci tutaj :D To tak, z Barceloną to się w sumie spodziewałam i tak obstawiałam, bo są w niesamowitej formie w tym sezonie i grają jak z płatka, ale Juve mnie zaskoczyło. Fakt, że mieli prostych rywali, ale byłam pewna że Real ich zatrzyma i nie dlatego że kocham Real ale po prostu, nie wiem nie przepadam za nimi , uważam że były lepsze kluby. Z drugiej strony statystyki mówiły że Real prawie zawsze przegrywa z Juve więc... :] No w każdym razie typuję, że Barca mistrzem. :D A Ty?
OdpowiedzUsuńSercem byłam za Juve (mniejszy klub, czasy świetności miał już za sobą, ale mecz z Realem mnie do nich przekonał), ale rozum domyślał się, że to raczej Barcelona wygra, która przez ten sezon przebrnęła jak huragan. :)
UsuńI łohohohohoho i dibidibidibidi i eheheheheheheh i dibidibidibi a ło hoo a ła haha i eee :D
OdpowiedzUsuńPoznajesz tę piosenkę?
Poproszę więcej słów. :D
UsuńAle cudeńka sobie wybrałaś, róż L`Oreala zachwycający ma kolorek :)
OdpowiedzUsuńWiesz co, myślę że tytuł postu adekwatny to poczynionych zakupów :D Za to muszę przyznać, że bardzo fajne kosmetyki kupiłaś :) Muszę poczytać opinie o tym kremie CC z Bell, bo jeszcze o nim nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuń