Zaczniemy od krótkiego ćwiczenia - spokojnie, nie będzie trudne! :D Zamknijcie oczy... Albo jednak nie, bo nie przeczytacie reszty wpisu :D To bez zamykania oczu zastanówcie z czym, z jakim typem produktu kojarzy Wam się marka EOS - pewnie Wasza odpowiedź to... Balsam do ust :D Nie ukrywam, że słynne jajeczka bardzo lubię i namiętnie używam, bo dobrze nawilża, pięknie pachnie i świetnie smakuje (nie tylko mi... hah :D). Na urodziny dostałam coś, co od dawna mi się podobało, ale trochę szkoda było mi pieniędzy - zestaw EOS a w nim: balsam do ust (różowy w paski, był CUDOWNY, ale zaginął - przypuszczam, że w jakimś samochodzie), krem do rąk oraz gwiazda dzisiejszego wpisu, lotion do ciała, a wszystko to o zapachu berry blossom (kwiat jagód). Sądzę, że taki zestaw jest bardzo dobrym pomysłem na prezent, ładnie zapakowany, a produkty, które znajdują się w środku są genialne :D Koszt to 75 zł w Douglasie :)
Już zdradziłam o czym będzie dzisiaj, więc po co pisać jakieś dłuższe wstępy :D Lotion EOS ma ładną, zgrabną butelkę, otwór jest w sam raz i generalnie - na pierwszy rzut oka wszystko jest pięknie i cudownie, bo ładnie się prezentuje na toaletce :D Nie połamiecie sobie paznokci przy otwieraniu! :D Ale ale, coś musiało być nie tak, a mianowicie - mam małe zastrzeżenia co do twardości plastiku, bo teraz, im bliżej końca jestem, mam większy problem z wydobyciem produktu, bo muszę się trochę namęczyć z wyciskaniem, ale może wyjdzie to na dobre moim bickom nickom :D
Jak pachnie, jak pachnie? Słodko, słodko i jeszcze raz słodko (jak ja i mój duży miś :D). Nie wiem, czy czuję jakieś owoce czy może kwiaty, dla mnie to po prostu słodki zapach, ale nie duszący czy prowadzący do mdłości. Zapach utrzymuje się dość długo na ciele, ale nie kłóci się z perfumami - po prostu im ustępuje jak musi :D
Co dalej, co dalej? Powąchaliśmy to teraz można go nałożyć na ciało i opowiedzieć co to za konsystencja, a jest trochę taka inna. Nie lubię lotionów, bo spływają z dłoni, ciała i wszystko wokół jest brudne, ale ten EOS to fenomen wśród lotionów. Konsystencja jest lekka, ale jednocześnie nie spływa, jak dla mnie ma lekko masełkowatą formułę przy czym szybko się wchłania. Lubię masła do ciała, o czym może część z Was pamięta, a więc wiadomo, że EOS też mi się spodobał skoro ma jakieś cechy masełek :D Nie zostawia żadnej śliskiej warstwy, tłustego filmu ecetera, można w miarę szybko po nakremowaniu ciała ubierać się. Czy sprawdzi się u skór suchych i wymagających? Latem na pewno tak, dlatego teraz po niego sięgnęłam - myślę, że jesienią czy zimą nie spełniłby moich oczekiwać co do nawilżenia, formuły czy nawet po części zapachu. Nie sprawdzałam, jak radzi sobie np. z suchymi łokciami - w tamte okolice boję się nakładać czegoś, co nie jest produktem aptecznym albo okołoaptecznym, ale z kolanami radzi sobie dobrze :D Regularnie stosowany sprawia, że skóra jest miękka, nawilżona i taka gładka - same plusy, jeśli chodzi o działanie!
Same ochy i achy, zobaczmy ile za takie cudo trzeba zapłacić - butelka 200 ml kosztuje około 30-35 zł. Nie jest źle, patrząc na to, jak dobry jest to produkt oraz na to, że jest on dość wydajny ze względu na swoją konsystencję lekko masełkowatą - myślałam, że skończy się raz, dwa, trzy a on jest i jest... Z czego bardzo się cieszę! :D
Zachęciłam Was do spojrzenia na resztę asortymentu marki EOS? Ja zarówno słynne jajeczka do ust jak i lotiony polecam, krem do rąk na razie testuję, ale też jest przyjemny - nie spodziewałam się, że ich produkty będą tak dobre! :D
Buziaki,
Ewka :))
P.S Jestem na wakacjach, wracam 28 sierpnia i mogę nie mieć takiego dostępu do internetu, a więc na wszelkie komentarze odpowiem później. :D
P.S Jestem na wakacjach, wracam 28 sierpnia i mogę nie mieć takiego dostępu do internetu, a więc na wszelkie komentarze odpowiem później. :D
Pierwsze widzę, faktycznie EOS = balsamy do ust :). Nielejący lotion o ładnym zapachu to nie lada gratka – zwykle lejuchy mnie denerwują, a tu takie miłe zaskoczenie :)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię jak coś mi między palcami przelatuje, potem to jakieś smugi zostawia i zero przyjemności ;)
UsuńO wcześniej nie widziałam tego produktu. :)
OdpowiedzUsuńJa również nie widziałam, dlatego myślę, że recenzja będzie całkiem pomocna :D
UsuńOstatnio pisałam o słynnym jajeczku i kremie do rąk i niestety u mnie kiepsko się sprawdziły :(
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego urlopu :)
Jaka szkoda :(
UsuńDziękuję :D
Miałam go i pozytywnie wspominam:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że może kupię go ponownie ;)
UsuńBalsamy do ust i kremy do rąk są rewelacyjne;)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam :D
UsuńWidziałam zestaw w Douglasie, ale nieco obawiałam się, że ten lotion się nie sprawdzi :]
OdpowiedzUsuńJa jak zobaczyłam po raz pierwszy zestaw to też nie byłam przekonana do lotionu, ale pierwsze użycie pokazało, że będzie zupełnie inaczej :D
Usuńhm.. balsam od eosa mam ale nieeee kooooniecznie jestem zadowolona :D Więc nie jestem pewna czy chcę lotion :P Jedynie co mnie ciekawi to zapach :)
OdpowiedzUsuńSłodki, słodki :D A co Ci się w jajeczku nie podoba?
UsuńNie słyszałam o nim wcześniej, ale widzę że super się spisał :)
OdpowiedzUsuńWidać, że jest dość treściwy, też bym się tego nie spodziewała po lotionie ;)
OdpowiedzUsuńjakoś mnie ta marka nie zachęca :) chociaż taki słodziak za pewne znalazłby miejsca trochę w mojej szafce :D
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że mają coś do ciała:D słyszałam tylko o balsamach do ust i kremach do rąk
OdpowiedzUsuńNigdy go nie widziałam, ciekawie jak by się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńz eos nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku
OdpowiedzUsuń