Witam was w kolejny letni dzień. Jak dobrze mieć wakacje. :D Ale dzisiaj będzie coś mniej wesołego. Pamiętacie jak zawsze skarżyłam się na szampon z L'Oreala z serii Elseve do włosów przetłuszczających się? Dzisiaj przyszedł dzień jego sądu ostatecznego. Jeśli jesteście ciekawe, czemu tak dokładnie go nienawidzę to zostańcie ze mną. :)
Tradycyjnie zacznę od opakowania. Plastikowa, przezroczysta (można kontrolować ilość produktu w środku) butelka o pojemności 400 ml. Plastik jest miękki, bez problemu można zużyć kosmetyk do końca. Nie przewraca się jeśli postawimy go "na głowie". Otwór jest dobry, nie wylewa się na rękę zbyt wiele produktu. Klapka nie połamała mi się, więc jest git, a uprzedzam, że butelek pod prysznicem nie
oszczędzam - tu łupnie, tam łupnie. Pachnie dość świeżo, zapach utrzymuje się jeszcze po umyciu włosów. Płyn jest bezbarwny i taki rzadko-gęstny.
Ale nie plątał mi włosów.
A wy macie takie jakieś buble szamponowe? Podzielcie się spostrzeżeniami :)
Pozdrawiam, Fabryczna :*
P.S Zapraszam do głosowania w ankiecie, która jest po prawej stronie bloga.
nie jestem fanką szamponów z L'oreal... ;)
OdpowiedzUsuńja swojego czasu używałam czerwonego elseve ;D i byłam zadowolona :D tego nigdy nie miałam :P a co do bubli szamponowych? to te z nivea wszystkie działają na jedno kopyto :P i bez wczesniejszego oczyszczania strasznie obciążą włosy ;c
OdpowiedzUsuńMiałam taki różowy i byłam zadowolona, choć z tego co pamiętam było o krok do podrażnienia głowy :)
OdpowiedzUsuńMi strasznie Nivea podrażnia skalp, a najgorsze jest to, że mam 2 szampony w zapasie :( Jak ja je zużyje ;(
Oj mam wrazenie że ten szampon same szkody wyrządził Twojej skórze i włoskom ja bym mu powiedziała żegnam raz i na zawsze :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńU mnie było podobnie - totalna porażka!
OdpowiedzUsuńMiałam zamiar napisać dokładnie to samo plus jeszcze okropne wysuszanie i plątanie włosów.
nie używałam i nie zamierzam
OdpowiedzUsuńA ja zadowolona byłam z serii Elseve do włosów farbowanych, jednak skoro są same złe opinie do tego przeznaczonego do włosów przetłuszczających się to nigdy nie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńTak to ja też mam ponad 320 nie równe 30 :D
OdpowiedzUsuńZ pływaniem to na bank lepiej ode mnie ;D a te lody to są takie małe kuleczki jakby tak? Muszą być pyszne szkoda ze u mnie nie ma społem ;/
Spódniczka była tylko na przedstawienie, ale sama poległam jak ją zobaczyłam! <3
OdpowiedzUsuńna szczęście nie miałam ;D
OdpowiedzUsuńMój szamponowy bubel to szampon naturalny L'occitane ani nawet to nie pachnie, ani nawet się nie pieni :/
Moja mama kupiła raz szampon z loreala, a on miał w sobie alkohol ;| Dostała ochrzan i więcej nie kupuje takich bubli ;p
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie mam przetłuszczających się włosów a przesuszające, więc kosmetyku nie znam i pewnie znać nie bedę:)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam chyba jeden szampon od L'Oreal. W ich szamponach nie gustuję za to swego czasu bardzo chwaliłam sobie krem L'Oreal HappyDerm. Obecnie używam szamponu z Green Pharmacy - bez SLS, SLES i parabenów ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na moim blogu, pozostawiony komentarz i za obserwację. Pozdrawiam ciepło :)
Wiem wiem czytałam właśnie ten komentarz As :) No nic poszukam może znajdę :P
OdpowiedzUsuńNie miałam... Ale raczej nie żałuję;p
OdpowiedzUsuńja dostałam łupiezu po użyciu timotei do włosów farbowanych z różą z jerycha,okropność;(Tego szamponu jeszcz nie miałam ale chyba nie ma czego żałować.Zapraszam do wspólnej obserwacji;)
OdpowiedzUsuńnie mialam nigdy szamponu loreala ale nie kuszą mnie ani troche. ja ostatnio po kazdym szamponie mam lupiez predzej czy pozniej
OdpowiedzUsuńJa o tym że szampony Elseve nie są dla mnie wiem od jakichś 10 lat i omijam je niestety szerokim łukiem w sklepach. Z reguły po umyciu nimi włosów rano wyglądają one jakby nie były umyte ale to tylko moje wrażenie a innym może on pasować :)
OdpowiedzUsuńDla mnie największym szamponowy bublem były chyba szampony z Syloss, okropieństwo. Z L'oreal nie kupuję i w przyszłości też nie zamierzam kupować :)
OdpowiedzUsuńja miałam wersję do włosów zniszczonych chyba w żółtym opakowaniu, najbardziej lubię maski z tej linii
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tego szamponu ;)
OdpowiedzUsuńUżywałam go i na szczęście kuku mi nie zrobił, choć jest do włosów przetłuszczających się wcale nie działa. Takie kłopoty z włosami mam po garnierze... jestem uczulona na produkty marki G :(
OdpowiedzUsuńStaram się unikać tych szamponów.
OdpowiedzUsuńAmazing product! I love it:)
OdpowiedzUsuńbloglovin.com/blog/3880191
O matko... a w ankiecie głos oddany :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego szamponu, ale ciekawa jestem jak by się sprawdził na moich włosach.
OdpowiedzUsuńMiałam serię różową do długich włosów i byłam z szamponu bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńjeśli podrażnia skórę to u mnie odpada w przedbiegach...
OdpowiedzUsuńmoje włosy też nie lubią szamponów tej firmy
OdpowiedzUsuńNie miałam szamponu z tej serii.
OdpowiedzUsuńojć.. brzmi strasznie :/ nie chciałabym mieć z nim do czynienia :/
OdpowiedzUsuńJa ostatnio u siebie pisałam o szamponie z Timotei - kompletny buble :(
OdpowiedzUsuńtego9 nie miałam, ale używałam dodającego objętości i nie narzekam:)
OdpowiedzUsuńbuble?- zdecydowanie miodowy z Hegrona:)
Coś Ty łoooo, a ja nawet lubię szampony Loreala :))
OdpowiedzUsuńDo mnie szampony elseve także nie przemawiają...
OdpowiedzUsuńa dla mnie ten szampon to hit :D pobił nawet moją ukochaną Joannę ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze żaden szampon Elseve u mnie się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńKurcze, nawet nie pomyślałabym, że jakiś szampon może spowodować powstawanie strupków na głowie... Koszmar ;/
OdpowiedzUsuń