Cześć!
Po tytule można wnioskować, że maska nie spisała się u mnie za dobrze. Jesteście w błędzie Moi Drodzy. Nadałam taką nazwę temu wpisowi, bo będzie on dotyczył maseczki
AntyStres z Ziai z glinką żółtą.
Zacznijmy może od strefy technicznej. Saszetka
7 ml, co i tak uważam za zbyt dużą ilość jak na jeden raz. Otwarcie standardowe, nie wmówicie mi, że nie wiecie jak takie rzeczy się otwiera, no ;P Grafika standardowa jak na Ziaję - jest kobieta z zamkniętymi oczami, która się relaksuje (Że co?! ;D),a nad nią żółty pasek z krótką informacją.
Konsystencja jest taka, taka...
kremowa? W jakimś stopniu na pewno.
Bogata? Czy ja wiem..A może
glinkowa? Tak, to najlepsze określenie. :) W każdym razie jest idealna do nakładania na twarz. Jak sama nazwa wskazuje
glinka żółta, więc oczywistą oczywistością jest to jaki ma kolor
(niebieski, prawda? ;D).
Nigdy nie zwracałam uwagi na
zapach maseczek Ziai, bo przywykłam, że nie pachną niczym szczególnym. O jakie było moje zdziwienie, gdy poczułam woń migdałów! Tak, tak to nie żarty! :) Ba, nawet się utrzymał trochę na skórze, tak z dobre 40 minut to było.
Po krótkim seansie z maską na twarzy wypadałoby ją zmyć. Sama przyjemność, bo schodzi łatwo i przyjemnie. A co się pojawia po zmyciu? Przede wszystkim ZMATOWIŁO mi cerę! To nie jest produkt
stricte z tych matujących, ale robi to. Miło, lubię niespodzianki. :) Do tego zniknęło zaczerwienienie na twarzy, koloryt został nawet wyrównany jak również rozjaśniło mi cerę. ;) Do tego poprawiło mi humor. Wszystkie zadania, jakie jej postawiłam zostały spełnione. Na nawilżeniu jako takim mi nie zależało, ale jakieś tam było.
Maseczka Ziaja do kupienia jest w każdej drogerii za około 1,60zł :) Ja osobiście ją polecam, ale nie jestem pewna czy to jest
"TA MASECZKA IDEALNA!".
Pozdrawiam, Fabryczna :*
Ty zgapiaroo Ty :D U mnie też dziś maseczkowo :D
OdpowiedzUsuńLubię te maseczki ziaji :)
Nigdy nie używałam, jakoś nie lubię saszetek :/
OdpowiedzUsuńlubię maseczki do twarzy,może i po tą sięgnę przy okazji zakupów :)
OdpowiedzUsuńprzyznaję że tej jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńLubię tą maseczkę, jak i inne z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńBardzo ją lubię.
OdpowiedzUsuńI przepadam za jej zapachem.
lubię maseczki saszetkowe, ale akurat za tymi z Ziai nie przepadam
OdpowiedzUsuńmiałam ją, ale mnie nie powaliła.Z sumie chyba nic nie zrobiła.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię glinkowe maseczki z Ziai. Tej jeszcze nie stosowałam, ale mam ją w domu. Może jutro sobie zrobię?
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki z ziaji , ta niestety nie odstresowała mnie ani trochę , ale buźka była okej ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tej maseczki.
OdpowiedzUsuńUuuu, matuje? Bardzo chętnie wypróbuję! Zazwyczaj sięgam po zieloną glinkę i może to jest błąd...
OdpowiedzUsuńMiałam z tej serii zieloną i była całkiem ok ;)
OdpowiedzUsuńsłodko wyglądaz taka upackana maseczką :D
OdpowiedzUsuńa że saszetek nie lubie to krzycze głosno i czesto :)
Uwielbiam maseczki z Ziaji :D ale tylko tą szarą i brązową :D
OdpowiedzUsuńCo do zakupów... no fajnie byłoby mieć fundatora :D bo mój portfel płacze w kącie z braku funduszy :D ostatnio znów byłam na zakupach, co widac na blogu i nie mam już nawet złotówki :(
to cały wrocław musisz zakopać :D albo chociaż drogerie i sklepy stacjonarne jaki w nim sa :D
UsuńDla mnie wszystkie maseczki z tej serii mają podobne działanie, ale ta jest chyba moim faworytem ze względu na zapach :D
OdpowiedzUsuńMiałam siwą i była kiepska niestety.
OdpowiedzUsuńJa mam ją w swoich zapasach :P tak jak z milion innych xD
OdpowiedzUsuńMam ją :D tylko jeszcze muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak się sprawdzi w moim przypadku :D
W tym miesiącu Twój blog był jednym z 3 blogów, z których miałam największą liczbę wejść na swojego bloga :D
OdpowiedzUsuńsuper :D
Nigdy jej nie miałam bo nie cierpię Ziaji.
OdpowiedzUsuńFajnie na buźce wygląda i ciekawie się zapowiada może wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie zrozumiałam początku i czytam, czytam i myślę - przecież ci się podoba, to czemu na początku napisałaś, że nie... xD Pewnie się skuszę, glinkową mam jedną z Oriflame :P
OdpowiedzUsuńnawet nie wiedziałam, że istnieje anty-stres maseczka : Rzadko sięgam po maseczki
OdpowiedzUsuńMuszę ją nabyć mam chęć na cosik takiego:D
OdpowiedzUsuńLubię maseczki z Ziaji i tę też miałam już nie raz na buźce :)
OdpowiedzUsuńUlubione maseczki:)
OdpowiedzUsuńA tej żółtej to jeszcze nigdy nie miałam, kto by pomyślał, że Ziajka tak dobrze się spisze:)
OdpowiedzUsuńnie mialam tej maseczki, w sumie dawno mi mina czas eksperymentowania z kosmetykami drogeryjnymi , zwlaszzca ze mam dostep do profesjonalnych ;), jednak ziajke lubie ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie maseczki z Ziaji chyba matują :P
OdpowiedzUsuńbardzo przyjemna maseczka, miło ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńMoże akurat będzie tą idealną:) A jak nie szukamy dalej:)
OdpowiedzUsuńjeśli matuje to nie dla mnie.. zestresowałabym się :)
OdpowiedzUsuńJa bym stresowała się tym żółtym kolorem :P heheh Matuje i odpręża, ta coś dla mnie :D
OdpowiedzUsuńcena to grosze, a spróbowac zawsze można, choc rzadko używam maseczek :D
OdpowiedzUsuńMiałam ją kiedyś, szału nie było :)
OdpowiedzUsuńużywałam i lubię :) ziaja dobra, tania i sprawdzona ;p
OdpowiedzUsuńLubię maseczki Ziaja :)
OdpowiedzUsuńTej jeszcze nie miałam;D Ale chętnie wypróbuję;D
OdpowiedzUsuńJa już się tak koło maseczek z Ziaji kręcę i kręcę i zakręcić nie mogę :) Z chęcią ją wypróbuję.
OdpowiedzUsuńUżywalam i jestem zadowolona
OdpowiedzUsuńMaseczki Ziaji zadowalają twarze, portfele i kobiety :) ale zapachem mnie zdziwiłaś ogromnie! ;)
OdpowiedzUsuńNo kurcze widzisz no można zalać sobie klawiature! :DD Zdarza się :P Hahahah :)
OdpowiedzUsuńJa obecnie się skupiam na zużywaniu próbek :) a maseczki są przy okazji :D
OdpowiedzUsuńJa od dawna poszukuję idealnej maseczki, zawsze niestety jest jakieś ale ;(
OdpowiedzUsuńxoxo, GlaryBerry
Lubię maseczki z Ziaji. Od czasu do czasu je używam.
OdpowiedzUsuńJestem u Ciebie pierwszy raz i na pewno będę wpadać częściej.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać ciekawe treści,a tym bardziej uwielbiam zdjęcia i to nieważne, czy z dnia codziennego, mody czy kosmetyku. Pozdrawiam
Zapraszam również do mnie na konkurs z okazji 1 urodzin mojego bloga ;) www.ilonastejbach.blogspot.com
muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńlubię tą maseczkę ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam maseczki Ziaja
OdpowiedzUsuńi chyba zrobię sobie zapas tej
ostatnio coś dużo stresioru u mnie
Ja ją uwielbiam.
OdpowiedzUsuńMam ją w zapasach i jutro nakładam na twarz skoro taka dobra, zapach zachęca ;)
OdpowiedzUsuńjuż za późno - foch forever i ever ;D oczywiście żartuje ;P Taki 'dżołkowaty dżąk' :D Na Ciebie nie mogłabym ;**
OdpowiedzUsuńA co do tematyki - masz racje ja też teraz nie lubię pisać o modzie nie spełniam się w tym wolę kosmetyki, na początku może to był taki moment gdzie szukałam swoich zainteresowań i myślałam ze moda to jest 'to', ale teraz m.in. dzięki blogom kosmetycznym wiem ze kosmetyki są moją pasją :D zresztą żadna szafiarka ze mnie - nie podążam ślepo za modą (nie urażając nikogo) nie ubieram się raczej modnie tylko w to co mi sie podoba i w czym dobrze się czuję :) Ale inspiracje lubię sobie pooglądać i myślę ze je nadal będę zamieszczać, ale posty typowo modowe nie raczej :P No i DIY też będzie bo część lubi takie posty :) Mam nadzieję że Ty też? :P
Ale się rozpisałam huhu :D
Miałam chyba wszystkie maseczki ale tej żółtej nie najbardziej lubię tą siwą :) Jest naprawdę fajna ;)
OdpowiedzUsuńno jak zmatowiła cerę, to muszę ją mieć ^^
OdpowiedzUsuń