czwartek, 27 marca 2014

Ślimaki na start!

Cześć :)
Dzisiaj niełatwa recenzja - pora wydać osąd produktom, które są mocno, mocno średnie. Dostałam je od Lipstick and Kids, u której niezbyt dobrze się sprawdziły, o czym możecie przeczytać tutaj. Do bohaterów dzisiejszego wpisu podchodziłam z rezerwą. I dobrze, bo gdybym spodziewała się fajerwerków byłabym mocno zawiedziona. Mowa tu o azjatyckich kosmetykach marki Mizon, które w 92% składają się ze śluzu ślimaka. W skład całej serii wchodzą 4 produkty. Ja miałam okazję testować dwa pierwsze ogniwa - Mizon All in One Snail Repair Cream oraz Snair Repair Intensive Ampoule. Pewnie już domyślacie się, co o nich myślę... Na blogach jest masa świetnych recenzji,a tu klapa. Dlaczego?
Pobawmy się w detektywa. Co te dwa produkty mają ze sobą wspólnego? Nie chodzi mi tu o producenta czy serię. Już wiecie? Poprawna odpowiedź brzmi - wygląd! Zarówno krem jak i serum są zamknięte w ciężkich, szklanych słoiczkach. Produkty wyglądają na dość "ekskluzywne". Krem zamknięty jest w odkręcany słoiczek, a serum posiada pipetę, która co jakiś czas "stroi fochy" i nie działa tak jak powinna. Pojemność serum wynosi  30 ml, a kremu AŻ 75 ml. 
Przejdźmy już teraz docelowo do kremu. Jego konsystencja jest dość żelowa, "ciągnąca się". Krem szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstewki. Producent obiecuje, że produkt rozjaśni blizny i zredukuje zmarszczki. Hmm... Jeśli chodzi tu o blizny po nieprzyjacielach to lipa. Nic. Dno. Muł. Do tego oczywiście producent obiecuje, że skóra będzie odżywiona, nawilżona i zdrowa. Na pewno nie było tak w moim przypadku. Krem okropnie ściągał skórę. I właściwie nie robił nic. Ani nie był odżywczy, ani nie nawilżał - słabo. 
To może serum się lepiej sprawdziło? I tak, i nie. Na pewno serum nie niweluje uczucia ściągnięcia skóry po nałożeniu kremu. Jakoś tam próbuje to załagodzić i nawet to czuć, ale w minimalnym stopniu. Znowu producent obiecuje marchewki na Księżycu, czyli odżywienie, nawilżenie, odmłodzenie skóry itd.. Ciekawe, gdzie to odżywienie? Gdzie to nawilżenie? Serum nie robi NIC. Równie dobrze mogłoby go nie być. Nie płakałabym. 
Konsystencja serum jest żelowa i płynna, a do tego bezbarwna. Zarówno krem jak i serum nie pachną mi niczym szczególnym. 
Na szczęście nie wysypało mnie po tych produktach. Chociaż tyle. Zużyję je do końca i więcej do nich nie wrócę. Jestem zawiedziona. A tyle dobrych recenzji jest na blogach... Najwyraźniej jestem wyjątkiem. 

Znacie, lubicie azjatyckie kosmetyki? A może należycie do tych szczęściar, u których Mizon się sprawdził? Dajcie znać. :)

Pozdrawiam, Fabryczna :)

48 komentarzy :

  1. uuuuuu ślimak:D nie miałam z nimi do czynienia na twarzy.. raz tylko zdarzyło mi się je zjeść :D

    OdpowiedzUsuń
  2. uuu a wyglądają właśnie na takie ekskluzywne i świetnie działające,a tu zonk :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U wielu, wielu osób się sprawdził, więc może po prostu moja skóra potrzebuje czegoś innego. :)

      Usuń
  3. Azjatyckie zazwyczaj jest wychwalane pod niebiosa :D Śluz slimaka dodaje im pikanterii... jednak mocno słabo zaczyna robic się gdy czytam o właściwościach :D No cóż.. nie tym razem :D
    Lubie takie szklane buteleczki - tak, jestem wzrokowcem :) lubię czuć, że mam coś lepszego niż mam w rzeczywistości :D
    Taka ciągnąca konsystencja wróży kłopoty przy rozprowadzaniu ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Azjatyckie tak jak rosyjskie (do pewnego momentu) jest wychwalane. :D
      Na początku baaardzo ostrożnie podchodziłam do tych słoiczków, bo bałam się, że je stłukę tak jak próbkę perfum (spadła z szafki. :D)
      Z rozprowadzeniem nie jest tak źle. :)

      Usuń
    2. ja kiedys zbiłam nowa Lolitę Lempicką... nie byłam zadowolona...

      Usuń
  4. czytałam o tym, że śluz śliamków się sprawdza na blizny, szkoda, że w tym przypadku tak nie było;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nieee ... ślimaki mnie jakoś nie przekonują, nawet gdybyście obie wychwalały je pod niebiosa. Na szczęście jest odwrotnie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha. :D Ja mam ochotę jeszcze na azjatyckie kremy BB. :)

      Usuń
  6. a tak się rozpisują pozytywnie o tych produktach.....sama się nad nimi zastanawiałam, a tu lipa:)

    OdpowiedzUsuń
  7. No to nieciekawie ale wiadomo na każdym może sprawdzić się inaczej dany kosmetyk - choć ten śluz ślimaka tak do końca mnie nie przekonuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja, o dziwo, nie miałam oporów przed stosowaniem śluzu ślimaka. :D

      Usuń
  8. nienawidzę ślimaków, więc nawet gdyby te kosmetyki cudownie się sprawdzały to bym się nie skusiła:D

    OdpowiedzUsuń
  9. wiem szalona ja ;D nie nadążasz? :D

    Chyba odp. choć ja ja długo nie wymieniamy komentarzy to nie pamiętam wiem ze ostatnio wymieniałam ci filmy nowe które chce obejrzeć - ale na mailu gadamy o tym wiec ok :D

    OdpowiedzUsuń
  10. po 1 przesadzasz zdjęcie jak zdjęcie :D
    po 2 - ja zawsze w sumie sie trochę dziwie jak dana ilość może się stać ulubieńcami ja to an miesiąc mam tak max 2 :D
    po 3 od lutego? chyba tak - w rozdaniu wygrałam razem z maską ;)
    po 4 kto Ci powiedział jakie to cukierki?:D Ejj zjadłbyy :D
    po 5 przeeesadzasz ale dzięki słońce :*
    po 6 chyba masz racje :D
    po 7 pojawia sie w najbliższym czasie - ostrzegam juz post tasiemiec sie szykuje ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Co do wpisu :D
    Ja Ci mówiłam już że ślimacze cuda nie dla mnie to tak jak by mi ślimaki siedziały na twarzy - a fuuu :D brryyy :D
    także choćby dopłacali mowie nie ;D Miałam coś innego napisać ale moze to byłoby zbyt 'agresywne?' :D - bezpośrednie o tak to lepiej pasuje :DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz u siebie odp. doszłam do wniosku - będzie ci szybciej :)

      Usuń
    2. O właśnie - każdy na swoim i będzie OK :))

      Usuń
  12. Też czytałam, że u sporej ilości osób te produkty się sprawdziły, ale jakoś w ogóle mnie do nich nie ciągnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. miałam krem wodny i był mega kiepski
    wiec tego bym raczej nie chciała testować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że nie tylko u mnie ślimak się nie sprawdził. :(

      Usuń
  14. Ja nie przepadam za azjatyckimi kosmetykami ;]

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja z dużą rezerwą podchodzę do azjatyckich kosmetyków, choć kremy BB świetnie się sprawdzają, aczkolwiek także nie wszystkie. Mamy tyle dobrych rodzimych produktów, że nie czuję potrzeby aby kombinować z szukaniem czegoś aż w Azji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kuszą mnie jeszcze ich BB. :)
      To prawda -w Polsce mamy wiele dobrych produktów zarówno wśród pielęgnacji jak i w kolorówce. :)

      Usuń
  16. Ja czytałam parę tych recenzji ale mimo wszystko nie umiałabym się chyba przełamać i nakładać czegoś co zwiera w sobie duużooo śluzu ślimaka :] No way.
    A po drugie jak coś co ma z reguły nawilżać ściąga skórę to zdecydowanie coś tu jest nie tak...
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba, że producent uważa, że jeśli krem ściąga skórę to znaczy, że działa... :D

      Usuń
  17. Ja lubię ślimaka z Mizon, ale ich recovery gel. Tego serum nie miałam, ale na szczęście mnie nie kusi :D Szkoda, że Ci się nie sprawdziło :( Może potrzeba więcej czasu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używam go od 2 miesięcy i nie widzę rezultatu :(

      Usuń
  18. Czytałam kilka pochlebnych recenzji tych kremów, ale nie wylądowały na mojej wishliście przez śluz ślimaka. Poza tym szklane opakowania nie wyglądają źle, tylko że są niepraktyczne. Kiedyś rozbił mi się słoiczek podkładu, więc wolę inne tworzywa - nawet plastik, który czasem wygląda tandetnie, ale nie trzeba tak uważać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to masz rację :) Wcześniej As pisała o zbiciu perfum, więc faktycznie przy szklanych słoikach trzeba uważać. :)

      Usuń
  19. Mam z tej firmy żel ze śluzem ślimaka i jest bardzo fajna.

    OdpowiedzUsuń
  20. U mnie śluz ślimaka sprawdzał się przez kilka lat jeszcze przed prowadzeniem bloga - kupowałam ten od marki Leim. Potem moja skóra przyzwyczaiła się i nie dawał efektu. Kupiłam Babaria i też nic... Odstawiłam więc ślimaki. Po jakimś czasie kupiłam Mizon ale teki w różowej tubce i też nic... już nie wracam do ślimaków - straciłam do nich serce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś mi się wydaje, że nie każdemu ślimak jest przeznaczony. ;)

      Usuń
  21. Nigdy nie miałam z nimi styczności, choć nie ukrywam, że po tylu pozytywnych recenzjach, pragnęłam je wypróbować, ostudziłaś mój zapał :) Choć wiadomo, każda z nas ma inną cerę i potrzeby, a jednak jakoś już mniej je chce ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. nienawidze gdy krem powoduje ściąganie skóry ://

    OdpowiedzUsuń
  23. Oooo fuuuj! Ślimak! :D Widziałam u nas w Hollands and Barrets jakieś kremy i sera z tym czymś, ale hmm, nie mogę się jakoś zmusić, by spróbować :P
    Pozdrawiam, WingsOfEnvy

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony tutaj komentarz. :) Staram się odpowiedzieć na każdy komentarz u siebie na blogu :)

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostaniesz na dłużej!

Etykiety

-40% -49% #100happydays 20 twarzy... AA akcja Alterra Alverde ankieta astor Avon Babydream back to school Balea bardzo dobry Bath&Body Works baza pod cienie baza pod makijaż baza pod tusz BeautyBlender Bell Benefit Biedronka Bielenda Biolaven Organic Bioliq Biotanic bitwa Blistex blogerka kosmetyczna błyszczyki Boti Bourjois Boże Narodzenie bubel bzdety CandA Carmex Catrice Cetaphil cienie do powiek cień w kremie Cleanic Color Tattoo coś innego Czas Żniw Cztery Pory roku Czytelniczy zakamarek książkowy debiut demakijaż denko Dermika deser dłonie DM Dove dwufazowiec dzieciństwo Dzień babci i dziadka Dzień Dziecka ekobieca ekstrakt z banana emulsja EOS Epikbox Essence Eveline Evree Facebook Farmona FC Bayern film filmiki Fusswohl Garnier gazetka gąbeczka do makijażu genialny Gliceryna Golden Rose Green Pharmacy Hakuro HandM Healthy Mix hebe hydrolizat keratyny Hypoallergenic I<3Makeup idealny na lato informacja Inglot inne inne blogi Isana jedzenie Joannna John Green Joko kakao Kamill kamuflaż kino Kobo kolorówka korektor kosmetyczka kotek kredka do ust krem do rąk krem do stóp krem do twarzy krem pod oczy krzywe paznokcie lepiej nie patrzeć książka książka czy film kultura KWC L'biotica l'oreal lakier do paznokci Lirene lista lotion Lovely małe co nieco małe informacje Manhattan Marion maseczka masełka maska maska własnej roboty masło maxfactor Maybelline mgiełki Mikołajki mini-recenzje minti shop. Zoeva Miss Selene Miss Sporty Mizon mleczko pszczele Montagne Jeunesse mój pierwszy raz mus do ciała muzyka My Secret nagrody najlepsi z najlepszych Nakręćmy się na wiosnę Natura Natura Siberica nic Niebanalne podsumowanie Nivea nowa kolekcja nowe książki nowy wygląd o mnie odkrycie roku odżywka odżywka do rzęs odżywka w sprayu olejek olejek do włosów ołtfit Organic Shop Organique Oriflame Original Source Orly Orsay OSZUSTKA P2 Pantene paznokcie Paznokciowy Team peeling Pepco Perfecta pędzle pianka do mycia ciała piaskowy pielęgnacja pielęgnacja twarzy pielęgnacja włosów Pierre Rene Pilomax płyn micelarny po raz drugi Podaruj Paczkę podkład podsumowanie pomadka porównanie postanowienie powitanie Poznaj Fabryczną! prawie debiut prezent promocja promocje przesyłki puder recenzja recenzja książki rimmel Rival de Loop Rossmann rozdanie rozświetlacz różne sally hansen Samantha Shannon saszetka Schauma Sekret Urody Sensique Serum siemię lniane słodycze Soraya stopy Super-Pharm Synergen szablon szampon szminka Święta Tag taka radość że hoho tanie a dobre The Body Shop The Sims 4 The Versatile Blogger Tkmaxx Tołpa ToniandGuy tonik tort tusz do rzęs Tutti Frutti twarz ubrania ulubieńcy roku ulubiona książka ulubione blogi ulubiony produkt Under20 urodziny Wet N Wild Wibo włosowe zdjęcia włosy wow zdążyłam na czas wszystko co lubię wycofywane produkty wygrana wyniki wysuszacz do paznokci/lakieru wyzwanie wzorek Yoskine YouTube Yves Rocher z życia wzięte zabawy zakupy zapowiedź zdobienie zestawienie Ziaja Zoeva żel do mycia twarzy żel pod prysznic życzenia
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka