Nigdy tutaj nie pisałam jeszcze o pędzlach - pewnie z tego względu, że nie jestem żadną makijażystką, wizażystką czy generalnie - żadnym znawcą. :D Moje umiejętności "malowania oka i twarzy" poszły mocno do przodu to też i moje oczekiwania co do pędzli jest coraz większe (ostatnio nawet zrobiłam pierwsze smokey - niestety tak mi się spieszyło, że nie zrobiłam zdjęcia :D). W swojej kolekcji mam ich kilka, ale im więcej chcę się pobawić z makijażem tym bardziej widzę, ilu mi jeszcze brakuje :D Dzisiaj przedstawię Wam kilka (prawie wszystkie) pędzle do oczu do twarzy i trochę o nich poopowiadam :D Zapraszam :))
Jak widzicie będziemy rozmawiać o 6 pędzlach - trzy z nich są z Zoevy, trzy kolejne z Hakuro. Te z Hakuro są najstarsze i teraz właśnie odkopuję posty na blogu, aby zobaczyć kiedy je kupiłam :D
Kolejność choronologiczna:
- Hakuro H74 (marzec 2014)
- Hakuro H79 (wrzesień 2014)
- Zoeva 231 (grudzień 2015)
- Zoeva 221 (marzec 2016)
- Zoeva 227 (grudzień 2016)
- niezidentyfikowany obiekt Hakuro H70 nie mam pojęcia kiedy się u mnie znalazł, możliwe, że zabrałam mamie :D Tak samo jak ona mi jeden z Hakuro :D
Podsumowując - najstarszy pędzel ma już trzy lata, najmłodszy nieco więcej niż pół roku, więc myślę, że już mogę wydać dokładną i wnikliwą analizę :D
Zacznijmy od ogólnych informacji na temat pędzli Hakuro. Włosie we wszystkich trzech pędzlach jest naturalne, a trzonki pędzli są drewniane. Z żadnego pędzla nie wyleciał mi ani jeden włosek, a ich ceny wahają się między 15 a 22 zł.
Od góry H79, H74 (nie zwróciłam uwagi na to, że jest brudny, wybaczcie) i H70 |
- H74 to pędzel do rozcierania cieni szczególnie w załamaniu powieki. Włosie zwęża się i na końcu powstaje taki czubek, który jednakże nie jest zbyt spiczasty. Lubię go używać do podkreślania załamania powieki, gdy chcę, aby było to dość dokładne (ale wiadomo, bardzo bardzo dokładne nie będzie :D). Włosie nadal jest mięciutkie i sprężyste i muszę przyznać, że to jeden z moich ulubionych pędzli :D
- H79 służy podobnie jak H70 do nakładania cieni na górną powiekę, ale ma zupełnie inny kształt - włosie jest dłuższe i mniej zbite przez co bardziej elastyczne, co sprawia, że mi lepiej się z nim pracuje ;) Włosia jest tym mniej im bliżej czubka pędzla . Jego lubię używać na zmianę z Zoeva 227 albo gdy mam do nałożenia cień na większą powierzchnię ;) Muszę zaznaczyć, że jako jedynemu z tych trzech pędzli dość mocno starły się napisy na trzonku. ;) Tak samo jak H74 nadal jest mięciutki i milutki :D
Kolejne trzy pędzle są niemieckiej marki Zoeva. Włosie w pędzlach nr 227 i 231 jest naturalne, prosto od kozy, natomiast w pędzlu 221 mamy mieszankę włosia naturalnego z włosiem syntetycznym. Trzonki są drewniane, a na nich oprócz numerku i nazwy firmy znajduje się jeszcze nazwa pędzla oraz hasło marki i każda literka jest jakby "wyżłobiona" w drewnie :D Trzonki nie są jednolicie czarne, widać taki brokat, co mi przypomina gwieździste niebo :D Pędzle są krótsze od Hakuro, a ich trzonek jest jest jakby pokryty czymś dodatkowo, ponieważ te od Hakuro są bardziej matowe ;) Moim zdaniem wizualnie wyglądają lepiej, nawet kolor włosia się różni - Zoeva jest bardziej biała :) Koszt jednego pędzla do cieni to plus minus 40 zł.
Od góry: 221, 227, 231 |
- 227 Luxe Soft Definer to pędzel do mieszania i rozcierania cieni, a ja go jeszcze lubię używać do nakładania cieni na całą powiekę. Według mnie pędzel hybryda, nada się praktycznie do wszystkiego :D Długość włosia to 1,2 cm.
- 231 Luxe Petit Crease to pędzel kuleczkowy, malutki, do rozcierania cieni. Ciężko się nim nakłada cienie w kąciku zewnętrznym, ale nie jest to niemożliwe - trochę po prostu trzeba się namachać :D Za to świetnie je rozciera (więc pewnie dlatego nie miałam tak intensywnego czarnego jak chciałam - po prostu od razu się rozcierał :D). Jest dość malutki, a więc do zewnętrznego kącika się nada. :D Długość włósia to 1,5 cm, a ich średnica wynosi 0,7 cm.
Opisałam Wam każdy pędzel po kolei i pora na podsumowanie - Hakuro czy Zoeva? Co bym wybrała? Jeśli chodzi o pędzle do oczu to nie ma kolosalnej różnicy i na początek, jeśli nie macie większych wymagań to Hakuro Wam spokojnie starczy - bardzo dobra jakość za niską cenę. :) Natomiast ja nie wiem, czy kupię kolejne pędzle do oczu od Hakuro - bardziej odpowiada mi Zoeva ze względu na to, że są bardziej milusie i minimalnie lepiej się z nimi pracuje. Ciągle podkreślam, że mówię o pędzlach do oczu, bo niestety pędzle do twarzy Hakuro mi podpadły i muszę je wymienić na coś lepszego powoli :D
A Wy co sądzicie o tych dwóch markach? Jak je porównujecie? :)
Pozdrawiam,
Fabryczna :D
Hakuro już mi lata służą :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze :D
UsuńKupilam Hakuro do slubnego makijazu, ale nie uzywam ich za czesto :D
OdpowiedzUsuńBo się nie malujesz czy nie przypadły Ci do gustu? :D
UsuńJa mam tylko z Hakuro i jestem zadowolona, natomiast Zoeva kusi :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuj Zoevę :D
UsuńKuszą mnie pędzle Zoeva, lubię delikatne włosie :)
OdpowiedzUsuńSą milutkie :))
UsuńO pędzlach Zoeva krążą same pozytywne opinie, niestety nie mam jeszcze porównania, więc się nie wypowiem :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto wypróbować Zoevę :)
UsuńJako, że jestem laikiem makijażowym to spokojnie myślę, że wystarczą mi spokojnie cienie jakichś podżędnych marek typu te z hebe, albo z ecotools (?) z Rossmanna. ALe nie wykluczam że kiedyś sięgnę po Hakuro. Zoeva nie interesuje mnie, 40 zł za pędzel i już limit raz dwa przekroczony xdd
OdpowiedzUsuńTe z Hebe z nowej serii podobno są świetne i gdybym miała tę drogerie bliżej to pewnie jakiś byłby już u mnie :D
UsuńBardzo fajny post! Pędzelków do oczu mam na razie tyle, że kolejnych zakupów nie planuję, ale zastanawiam się nad zakupem kilku pędzli do twarzy. Brałam pod uwagę Hakuro, ale już wiem, że dużo lepszym wyborem będzie dla mnie Zoeva. Jakość ich pędzli bardzo mi odpowiada i wolę zainwestować w nie odrobinę więcej niż później żałować :)
OdpowiedzUsuńJa też teraz kupując jakieś pędzle do twarzy sięgnę po Zoevę - Hakuro jest ok, ale np pędzel do pudru nie jest już tak przyjemny ;)
UsuńChętnie bym wypróbowałam pędzli Zoeva
OdpowiedzUsuńWarto - ale ja się powtarzam :D
UsuńNie miałam ani jednych, ani drugich, ale chciałabym zainwestować w dobre pędzle. Tylko nadal nie wiem w które!:D
OdpowiedzUsuńZoeva! Jeszcze kuszą mnie Glambrush, ale o ich jakości nie umiem nic powiedzieć :D
UsuńPędzli tych marek jeszcze u siebie nie miałam :) postawiłam na te marki Sephora i Glam - jestem z nich bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa mam jedne i drugie i pasuję mi każde :)
OdpowiedzUsuńO pędzlach obu marek słyszałam, ale nie mam ich w swojej kolekcji. Ogólnie ostatnio praktycznie w ogóle nie używam pędzli do makijażu, ewentualnie tylko do pudru lub kiedy maluję powieki cieniami, co ma miejsce raz do roku :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam pędzli z Zoevy, a przyznam, że są jednym z moich kosmetycznych marzeń ♥ Mam wszystkie pędzle Hakuro o których wspomniałaś, ten z włosia syntetycznego już ponad 2 lata i każdy z nich sprawdza się super. Skoro Zoeva jest jeszcze lepsza, to kusi tym bardziej :P
OdpowiedzUsuń