Nie wiem co mi się kompletnie stało, ale ostatnio jakbym dostała kopa w tyłek i ciągle piszę coś dla Was :D Ale muszę się Wam wyżalić - marzy mi się kolejna kolorówkowa promocja, bo muszę uzupełnić swoje "braki". Korzystając z tego wolnego czasu, grzebię po różnych blogach i tyyyyle rzeczy przypadło mi do gustu, że szok. Między innymi 07 Wibo Eliksir ^.^ Jest taaaaaka ładna :D Albo z Rimmela od Kate Moss. Też są śliczne. Mam też niedobór lakierów pastelowych - zbliża się majówka i parę imprez, a ja nie mam żadnych stosownych "mazideł". Będzie trzeba to nadrobić. Aczkolwiek nie o tym miał być wpis, tylko o różowym koledze z Wibo...
(kliknij na zdjęcie - przeniesie Cię na stronę KWC)
Tusz ma różowe, plastikowe opakowanie z czarnymi napisami. O dziwo, tak jak to w innych produktach z Wibo zazwyczaj bywało, napisy nie starły się. Z opakowania tusz "nie uciekał".
Szczoteczka jest dość tradycyjna z włosiem. Nie jest ani za duża ani za mała. Nie nabiera za dużo tuszu. Wygodniej się nią manewruje - nawet ja, taka ciamajda, potrafię coś nią zrobić. Efekt jest dość naturalny. Tusz do rzęs pogrubia i wydłuża rzęsy. Nie robi tzw. "owadzich nóżek", ale potrafi skleić rzęsy. Warto mieć przy sobie jakiś grzebyczek do rozczesywania rzęs. Nie pozostawia grudek, co w porównaniu do mojego bubla roku - KLIK - jest dla mnie bezcenne. Jego kolor to CZARNY, a nie jakaś wyblakła czerń czy czerniopodobny. Jeśli chodzi o trwałość to jest różnie... Czasami potrafi cały dzień "trzymać się" na rzęsach, a czasami osypuje się już po 3 godzinach. Są też momenty, kiedy "tajemniczo znika" i nie wiem nawet kiedy już go nie ma. Nie wiem od czego to zależne. Na pewno nie od pogody ani od "starości" tuszu, bo w różnych momentach potrafił zachować się tak samo lub inaczej. Może od sposobu nakładania? To byłoby już bardziej prawdopodobne... Tusz kupiłam w styczniu, ale otworzyłam dopiero w lutym.
Cena: ok.9 zł
Dostępność: szafy Wibo (Rossmann)
Podsumowując:
+ kolor (czysta czerń)
+ szczoteczka
+ opakowanie
+ nie robi "owadzich nóżek"
+ nie pozostawia grudek
+ wydłuża
+ pogrubia
+ nie wysycha w opakowaniu za szybko
+ cena
+ nie podrażnia
+/- trwałość
+/- dostępność
- potrafi skleić rzęsy
Czy kupiłabym go ponownie?: Pewnie tak. Nie jest to może mój KWC, aczkolwiek jest blisko. teraz chcę wypróbować jego zielonego kolegę. Ciekawe, czy będę z niego zadowolona?
A takie małe pytanko... Gdzie kupię folię bąbelkową do zapakowania nagród? Bo tak dumam i nie wiem zbytnio, gdzie pójść, żeby się nie nałazić po całym mieście. Czy w takim papierniczym będzie? Tam gdzie są zeszyty, koperty, długopisy itd.?
Mam jakąś mascare z wibo, ale gdzieś upchałam. Myślę, ze na co dzień sprawuje się ok;)
OdpowiedzUsuńCiekawy tusz w bardzo przystępnej cenie :)
OdpowiedzUsuńO jaki fajny;)
OdpowiedzUsuńDawno nie mialam niczego z Wibo :)
OdpowiedzUsuńw końcu ma 50 gram, a buźki raczej są niewielkie ;d
OdpowiedzUsuńaktualnie mam żółtą wersję z wibo i też jestem zadowolona, a wybierałam między nią a różową właśnie ;p następnym razem spróbuję tej wersji.
Co do folii to nie mam pojęcia xd ja zawsze kupuję koperty z tą folią na poczcie.
Kupiłam jak w Rossie była promocja -40% na całą kolorówkę. Użyłam raz i odłożyłam, bo był za rzadki. Jakiś czas temu sobie o nim przypomniałam i zakochała się ;) Jest bardzo fajny, zwłaszcza, gdy nakładam tylko tusz na rzęsy :)
OdpowiedzUsuńchetnie zobaczyłabym efekt:)
OdpowiedzUsuńMam zielony tej firmy i lubię :D
OdpowiedzUsuńmiałam jego zieloną wersję i bardzo miło go wspominam :-)
OdpowiedzUsuńPomadki wibo elkisir i Rimmel od Kate bardzo polecam ;D A tą mascarę znam i bardzo polecam ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię ten tusz w zielonym opakowaniu z Wibo. Tego jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńTego tuszu z Wibo jeszcze nie miałam :) Chociaż ja sama preferuję tusze z Lovely - niby to samo co Wibo, a jak dla mnie - jakościowo są lepsze :)
OdpowiedzUsuńzapraszam Cie do obejzenia mojego nowego posta;) jestem przekonana ze cie zainteresuje;);)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!;)
Ta szczoteczka dziwna jakaś.:P
OdpowiedzUsuńDziękuje, życzę powodzenia, jeśli jeszcze bierzesz udział :*
jeszcze nie miałam, ale zaczyna mi się podobać jak patrze na zdjęcia i czytam :) fajny, fajnyyyy... :P
OdpowiedzUsuńA ja właśnie kupiłam sobie eyeliner Wibo, o którym wkrótce również napiszę :) Tani ten tusz, ciekawa jestem jak się u Ciebie sprawdzi ten zielony-orientujesz się może,czy mają oni tusze z cieniutkimi szczoteczkami ?
OdpowiedzUsuńTo postaram się jak najszybciej o nim napisać dla Ciebie :D i czekam na Twoją recenzję zielonego, bo ja uwielbiam cieniutkie szczoteczki :)
UsuńNie ma za co, ja również dziękuję :*
nie miałam jeszcze tego tuszu,obecnie używam z maybelline lash stilletto ale nie jest to mój ulubieniec.teraz chciałabym wypróbowac collosal :)
OdpowiedzUsuń