Pewnego dnia Kubuś Puchatek zabłądził w Centrum Handlowym i pech chciał, że akurat trafił do Rossmanna. Błąkając się między półkami ujrzał GO! Był tak głodny, a TO COŚ było takie żółte i zniewalająco podobne do miodku. Wieczorem już mógł zanurzyć się w cudownym żelu pod prysznic Original Source z Limitowanej Edycji o zapachu złotego ananasa. Co prawda nie był jadalny, ale tak łudząco podobny do jego ulubionego dania...
250 mililitrów żółtego płynu o "żelowiastej" konsystencji. Puchatkowi nie uciekała z dłoni. Sama butelka nie ucierpiała, gdy nasz nieszczęsny misiu łapał ją w klejące, od miodu, łapki. Jedynie aplikacja nie była najlepsza. Wystarczyło trzymać pionowo butelkę, aby płyn samowolnie wylał się. Niedopracowanie.
Zapach mega słodki! Coś dla wielbicieli klimatu Puchatka. Niestety, reszta mieszkańców Stumilowego Lasu kręciła nosem na jego woń, ale najważniejsze, by użytkownikowi przypadł do gustu. :) Aromat wypełniał łazienkę w mig i utrzymywał się jeszcze długi czas. Nie lada gratka dla fanów "wdychania".
Niestety, nasz przyjaciel bardzo ubolewał nad wydajnością tego produktu. Jeśli jeszcze zwróci się uwagę na cenę (ok. 10 zł/250 ml.) to nie jest dobrze. Za owe pieniądze można kupić czasami lepszy żel, aczkolwiek Kubuś nie żałuje tego zakupu. Mimo, że nie jest to produkt idealny, warto sięgnąć po chociaż jeden zapach z letniej, limitowanej edycji zanim zniknie z półek.
* Produkt wygrałam w rozdaniu u Dezemki.
Pozdrawiam, Fabryczna :*
hehe :) świetnie napisane ;) uwielbiam żele OS ;)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za OS - strasznie mnie wysuszają. I masz rację leją się strasznie a rzekomo mają jakieś niekapki...
OdpowiedzUsuńNiekapki były kiedyś, teraz już nie..
UsuńMiałam kilka tych żeli, ale nie zachwycają mnie zbytnio.
OdpowiedzUsuńCo tak u Ciebie ostatnio cicho ?
:) chciałam zrobić zdjęcie efektu końcowego, ale jak płaciłam, to pan się gdzieś zwinął ...
UsuńAch ta szkoła :/ pamiętam jak w liceum potrafiłam mieć 3 sprawdziany jednego dnia, lekcja po lekcji ... dobrze, że już mam z tym spokój.
cóż.. jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńmam chęć spróbować tych żeli, uwielbiam Puchatka ale jego miodziku już nie :) skuszę się na inny zapach, sprawdzę jak u mnie się spisze:)
OdpowiedzUsuńwielokrotnie wąchałam te żele w sklepie i jakoś nie przemawiają do mnie...
OdpowiedzUsuńjak słodki zapach bardzo to nie wiem czy mi się spodoba za słodkich nie lubię ;D I jak dla mnie za drogi wolę sobie kupić kilka żeli za tą cenę przynajmniej 2 ;D
OdpowiedzUsuńcieszę się ze się podoba :) Lepszy niż poprzednio?
A na tytuły dodałam kod sobie i po sprawie :D
I co to za sklep masz z dostępem do Balea? :D
OdpowiedzUsuńKupiłam go chłopakowi, ale nie byłabym sobą jakbym mu go nie podkradła do sprawdzenia efektu :) Również napisałam jego recenzję - jest w miarę pozytywna, ale głównie ze względu na zapach ;)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nigdy nie oszalałam na punkcie tych żeli, ale akurat ta wersja przypadła mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńMnie te żele w ogóle nie kuszą.
OdpowiedzUsuńWolę bardziej kremowe formuły pod prysznicem.
to taki zapach, który jeszcze przez chwilę daje możliwość poczucia zapachu lata, fajna sprawa, szkoda, że nie jest wydajniejszy:)
OdpowiedzUsuńale fajna recenzja Misiu :D
OdpowiedzUsuńja ich żeli nie miałam bo nigdy mnie nie oczarowały :) a ananasowy zapach lubię, a w tym gagatku jest nudny :)
Super zrecenzowałaś :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam ich zapachy ale nic więcej tak mnie wysuszają tragicznie i nie pienią się tak mocno jakbym sobie tego życzyła ...
pozdrawiam :)
Chyba skuszę się na ten żel. Jestem ciekawa zapachu :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Kubusia :D
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś wypróbować żele OS, bo jeszcze ich nie próbowałam.
Tego wariantu jeszcze nie miałam, ale to tylko kwestia czasu :)
OdpowiedzUsuńmiałam tylko płyn do kąpieli z OS i niestety nie polubiłam, ale żele podobno są fajniejsze
OdpowiedzUsuńUwielbiam ! :)
OdpowiedzUsuńnie przepadam za żelami OS-miałam dwa i były średnie,ale jak ananasa spotkam to wezmę-kusi mnie on :D
OdpowiedzUsuńsłodko napisałaś tą recenzję:P
OdpowiedzUsuńtak miodkowo;d
Nie przepadam za tymi żelami OS :P
OdpowiedzUsuńZ moją alergią na ananasa boję się tego żelu i omijam go szerokim łukiem ;)
OdpowiedzUsuńaj uwielbiam te zapachy<3
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie i do obserwowania:)
takingcareofhair.blogspot.com
Ja póki co jeszcze się na te żele nie pokusiłam ale wydają się byc ciekawe ale zanim ja się obudzę to limitek nie będzie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żeli OS, sama nie wiem dlaczego;)
OdpowiedzUsuńAch wspomnienie lata, tak długo do nas szło i tak szybko odeszło, ale możemy je zatrzymać takimi oto ananasowymi gagatkami :) Puchatek jako bohater recenzji spisał się znakomicie :)
OdpowiedzUsuńJa chyba nie dala bym rady myć się w tak słodkim zapachu.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam możliwości używania żeli z OS - muszę wreszcie na jakiś się skusić! Podobno teraz w Hebe jest promocja - jeden żel OS kosztuje 8,99 zł, a drugi dostajesz za 1 grosz ;)
OdpowiedzUsuń