- Co teraz robisz?
- Jak to co? Śmierdzę...
Tym oto tekstem (wymyślonym przeze mnie xD) i zapewne niezrozumiałym dla większości z Was (tylko ja mam jakieś dziwne poczucie humoru) rozpoczynam dzisiejszą recenzję, która jak tradycyjnie jest o maseczce, tym razem Soraya, maseczka drożdżowa silnie oczyszczająca.
Cały produkt jest podzielony na dwie saszetki, które łącznie mają 10 ml. Jest to dobre rozwiązanie, ponieważ taka jedna połówka starcza na jedno użycie i nic nie zostaje. ;) Gęstość maseczki to również duży plus, bo nic nam nie spłynie (przynajmniej nie powinno). :D
A o zapachu ( a raczej smrodzie) wypowiadać się nie będę... Fakt, to maseczka drożdżowa, ale żeby ten zapach utrzymywał się jeszcze nie wiadomo ile na twarzy to już szczyt wszystkiego. Czy wszystkie maseczki tej firmy tak cuchną?
Jeśli nie straszny Wam smród to... i tak nie polecam :D Ale znam osoby, które są z niej zadowolone. Kosztuje koło 3 zł i nie mam pojęcia gdzie ją dostaniecie. :P
Pozdrawiam, Fabryczna :*
Nie lubię jak maseczka nieprzyjemnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://monika-agness.blogspot.com/
Z kosmetykami Soraya niespecjalnie się lubię.
OdpowiedzUsuńojj, szkoda że taki smrodliwy ten specyfik ;)
OdpowiedzUsuńnie znoszę śmierdzących produktów więc pewnie nie kupię:)
OdpowiedzUsuńbardzo dobry tekst :P masz dobre poczucie humoru :D nie jojcz :D
OdpowiedzUsuńZapaszek raczej nie kusi ;)
OdpowiedzUsuńNo tak drożdże mają taki zapaszek ;) ale zastanawiałam się nad tą maseczką.
OdpowiedzUsuńTo już lepiej wypaćkać się zwykłymi drożdżami. Przynajmniej taniej :P
OdpowiedzUsuńchyba zrobię sobie sama z drożdży :d
OdpowiedzUsuńJa nie lubię jak coś śmierdzi :P wolę już jak jest beznadziejne, ale ładnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńNa niej chyba pisało że do tłustej i normalnej skóry, nie? O ile pamiętam. Skusiłam się, bo mówię sobie: "Ok, oczyszczanie raz za czas mocniejszym być musi".
OdpowiedzUsuńA maseczka nie dała kompletnie nic... prócz smrodu - faktycznie :D
Ja też czytałam o niej sporo pozytywów, ale u mnie się nie sprawdzała :/
OdpowiedzUsuńMasz wrażliwego nosa,ale to każdy ma
OdpowiedzUsuńHehe ;) śmierdząca sprawa ;D ale czego kobieta nie zrobi by być piękną ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale jak śmierdzi to nie chcę nawet :P
OdpowiedzUsuńnie skuszę się w takim razie - nie chcę śmierdzieć ;D Choć ten efekt ściągnięcia skóry lubię ;D Mimo wszystko podziękuję i zrobię sobie maseczkę domową z drożdży :)
OdpowiedzUsuńale słodko wyglądasz z maseczką na buzi ;** Cmok cmok :D :* Chętnie zobaczyłabym całą ciebie najlepiej filmikach :D Przemyślałaś sprawę? :)
I piękną cere masz tak w ogóle ;)
nie miałam i nie żaluję :)
OdpowiedzUsuńnie lubię jak maseczka śmierdzi, ale jeśli dobrze działa to można to przeboleć:)
OdpowiedzUsuńnie bądź taka skromna :DD
OdpowiedzUsuńJa czekam z niecierpliwością cały czas na Twe filmiki nawet na początek tych testów :)
ni elubie maseczek w tej malej formie.. keidys ta mialam i mnie nie zachwycila ..
OdpowiedzUsuńZnam ją - dla mnie przeciętna. Kupowałam ją w Kauflandzie.
OdpowiedzUsuńJa jednak uwierzę Ci na słowo że śmierdzi i nie skorzystam :D
OdpowiedzUsuńWolę nie wiedzieć jak "pachnie". ;P
OdpowiedzUsuńJakby jeszcze maseczka miała jakieś zbawienne działanie na twarzy to mogłabym przeboleć ten zapach. Ale w takim przypadku to ja chyba podziękuję :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z nią a niestety za zapachem drożdży nie przepadam wiec raczej się na nią ie skuszę :)
OdpowiedzUsuńcoś mi się kojarzy, chyba ja kiedyś miałam :D
OdpowiedzUsuńoj to ja jej nie chce
OdpowiedzUsuńa ja zrozumiałam wstęp:P
OdpowiedzUsuńfuuuj śmierdziuch, który nic nie robi;/
I tak Cię podziwiam, żeś wytrzymała te 10 minut mając pod nosem woń drożdży! :D Ja bym wymiękła przy nakładaniu, a jak już bym to przebolała, to nie chce znać słów których bym użyła gdybym zobaczyła efekt końcowy równy NICZEMU :o
OdpowiedzUsuńNie miałam jej nigdy i raczej nie wytrzymałabym z trzymaniem jej na twarzy jeśli tak śmierdzi :D
OdpowiedzUsuńTen maseczki jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jej, ale takie domowe drożdżowe maseczki to lubię, bo porządnie ściągają skórę i zmniejszają pory:)
OdpowiedzUsuńwłaśnie dziś zakupiłam bodajże ta maseczkę tylko na trądzik ;)
OdpowiedzUsuńi płaciłam niecałe 2 zł na promocji w rossmannie :)
Świetnie się to czytało! :D no dobrze, skoro nie polecasz, to nie kupię! :P
OdpowiedzUsuńOch jak ja nie lubię śmierdziuchów nakładać na twarz. Żeby nie wiem jak maseczka była rewelacyjna, jak cuchnie to nie ma u mnie niestety szans.
OdpowiedzUsuńŚmierdziuchy są okropne!!
OdpowiedzUsuńHahahah, świetna recenzja!!! :DDD
OdpowiedzUsuńmiałam ją, ale szału nie było!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie i do obserwowania :)
takingcareofhair.blogspot.com
Nie miałam jej i raczej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych maseczek, ale z smrodkiem na twarzy bym nie wytrzymała, więc odpada ;)
OdpowiedzUsuńOjej jestem już zrażona tym smrodkiem.
OdpowiedzUsuńHahaha no śmierdzącej twarzy to jeszcze nie miałam :P thx za ostrzeżenie :)
OdpowiedzUsuńno ciekawe, jaka jest skala smrodu w tej maseczce na tle innych drożdżowych... mi zapach drożdży na twarzy nie przeszkadza jakoś szczególnie, ale fakt, to nic przyjemnego :/
OdpowiedzUsuńa próbowałaś jakieś inne maski drożdżowe?
Tez kupiłam te maseczkę z drożdżami. Może po części dlatego, że lubię marka Soraya, a może tez trochę dlatego, że drożdże. Ta maseczka bardzo ładnie działa antybakteryjnie i hamuje powstawanie wyprysków, reguluje pracę gruczołów co powoduje ze skóra mniej się świeci. Maseczka jest antyalergiczna wiec łagodzi wszystkie zaczerwieniania i nie powoduje nowych podrażnień. Kosmetyk jest wydajny, jedna saszetka starcz spokojnie na 3 razy. A po 3 razach już widać super efekty
OdpowiedzUsuń