Czy miałyście kiedykolwiek takie produkty, których nie używałyście zgodnie z przeznaczeniem? Np. zamiast aplikować peeling na twarz używałyście go na ciele, bo lepiej się sprawdzał? Dzisiaj też o takiej jednej Pani do rzęs od Eveline. Dokładnie jest to skoncentrowane serum do rzęs 3w1.
Opakowanie standardowe jak dla tuszy do rzęs. Biało-zielona kolorystyka kojarzy nam się jednoznacznie ze słowem NATURA. Sam producent zaznaczył, że jest to produkt BIO. Szkoda, że wyrzuciłam kartonik.
Szczotka w tym produkcie jest silikonowa. Bardzo mi się podoba. Coś czuję, że zostawię ją sobie, bo ma dość "wygodny" kształt.
Na początku przez 1,5 miesiąca stosowałam ją co wieczór na rzęsy. Nie zauważyłam niestety żadnych efektów. Poszperałam trochę w internecie w poszukiwaniu pomysłu na zużycie tego niepotrzebnego gadżetu. BINGO, znalazłam! Wiele dziewczyn stosuje ją jako bazę pod tusz. Muszę przyznać, że to jest świetny pomysł. Produkt bieli rzęsy (co po ok. 5 minutach znika), więc rano najpierw nakładałam serum z Eveline, chwilkę odczekuję, a potem moim zwykłym (czarnym) tuszem maluję rzęsy.
Produkt zdecydowanie przedłuża trwałość maskary. Ładnie też rozdziela rzęsy oraz delikatnie je wydłuża.
Jeśli szukacie dobrej odżywki to ten gadżet raczej Wam nie pomoże. Lepiej zainwestować wtedy w pomadkę z Alterry lub olejek rycynowy. Chyba, że poszukujecie bazy pod tusz to wtedy mogę Wam to z czystmy sumieniem polecić. Kosztuje około 10-12 zł. Możecie go dostać czasami w Biedronce lub w drogeriach z szafą Eveline np. Rossmann. Macie jakieś swoje sposoby na dbanie o rzęsy? :)
Pozdrawiam, Fabryczna :*
Miałam kiedyś to serum i zupełnie nie widziałam efektów :)
OdpowiedzUsuńJa to serum od samego początku używam tylko jako bazę pod tusz i jestem z efektu zadowolona myślę, że zakupię kolejne opakowanie jak mi się obecne skończy :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńmam je ale efektów brak!
OdpowiedzUsuńbędę używać jako bazę, po co to wyrzucać jesli moze byc z tego pożytek ;)
oo ciekawe :) ważne, że nie jest totalnie do niczego i jakieś tam zastępcze zastosowanie ma ;d
OdpowiedzUsuńja teraz testuję serum do rzęs i jestem go bardzo ciekawa, czy da takie efekty ładne ;p
Też go stosuję jako bazę, w tej roli sprawdza się bardzo dobrze. Przyrostu rzęs jednak nam nie zafunduje :(
OdpowiedzUsuńSzkoda że się nie sprawdził jako serum ale dobrze ze znalazłaś dla niego inne zastosowanie :)
OdpowiedzUsuńMnie ona nie wiem czy trochę ulepszyła rzęsy, ale stosuję ją od ponad pół roku :D no i jako baza pogrubia rzęsy, ale strasznie mi się przez nią tusze kruszą :( choc efekt jest bombastyczny :)
OdpowiedzUsuństosuje tylko pod tusz tak to się nie nadaje ;) a na rzęsy dobry jest olejek arganowy
OdpowiedzUsuńStosuję je od dawna jako bazę pod tusz :)
OdpowiedzUsuńTeż już kilka razy czytałam, że lepiej się sprawdza jako baza pod tusz :)
OdpowiedzUsuńLubiłam ją, ale właśnie jako bazę. Poza tym takie białe rzęsy po jej nałożeniu wyglądają kosmicznie :)
OdpowiedzUsuńJa też stosowałam ją jako bazę - nazwa zdecydowanie powinna być zmieniona. Na nic producentowi wymyślne hasła i obietnice o regenaracji rzęs , przecież mamy swój rozum! :)
OdpowiedzUsuńZNam go :D U mnie tez sie spisuje wylacznie jako baza ;) Jako serum nie daje zadnego efektu;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię to serum i zużywam już kolejne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńBaza pod tusz? koniec świata! za mało mam czasu w życiu chyba, żeby jeszcze gruntować tusz hehe, przecież od kiedy bloguję, muszę gruntować również cienie do powiek i paznokcie :>, baza dla tuszu to dla mnie zbytni hardkor na razie, ale kto wie, może kiedyś i ja zacznę to robić? :D
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie kusi szczególnie ten produkt ;)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć jak ten produkt odpowiednio zastosować:)
OdpowiedzUsuńTeż słyszałam, że to serum nie daje żadnych efektów, więc dlaczego by nie zużyć je w inny sposób :) Ja już od dawna nakładam bezbarwny żel pod maskarę jako bazę :)
OdpowiedzUsuńSkoro nie widać efektów po jego stosowaniu, to fajnie, że można przynajmniej wykorzystać je jako bazę ;)
OdpowiedzUsuńU mnie nie sprawdził się w żadnej roli. Jako baza potwornie sklejał rzęsy, jako odżywka w ogóle nie działała. Niestety musiała wyrzucić.
OdpowiedzUsuńO patrz jaki świetny gadżet, a ja obowiązkowo muszę sobie jakąś bazę pod tusz załatwić na moje małe miernotki :)
OdpowiedzUsuńNajlepszy do rzęs jest Revitalash i basta :)
OdpowiedzUsuńA dla oszczędnych polecam olejek rycynowy, nic bardziej nie pomoże ;)
Nie potrzebuję takich gadżetów ;)
OdpowiedzUsuńA co to proszę Pani ma znaczyć!? Na lekcje się nie chodzi? Wagary się urządza i jeszce mi nie odpisuje!? nununu! Przeeeesadziłaaaaś! :D (Nie nie kwiatka ;D)
OdpowiedzUsuńA co do wpisu moja droga.. :D TO ja na rzęsy stosuję pomadę i to już 2 seria moja :D Właaaśnie - Ty też stosowałaś ją nie? I jak efekty? miał być też wpis :D I się przypomniało ze sukienkę miałaś pokazać - ah ta moja pamięć - nie zawodna ;D
A bazę pod tusz też mam ale.. nie stosowałam jeszcze - nie ma czasu ;p Ale na świętach się postaram wypróbować ;)
Czekam :)
UsuńCieszę się, że jej nie kupiłam :) Stosowałam z powodzeniem Alterrę, ale jak się skończyła, to trudno mi było zacząć kolejną, choć mam i czeka :) Teraz na rzęsy, jak i na całą twarz, kładę Egyptian Magic i rzęsy szybko przestały mi wypadać :)
OdpowiedzUsuńWygląda rewelacyjnie ja raczej nie mam możlwoścć kupić bo Londynie nie ma.Ale opis twój jest krutki a zarazem treśćiwy i zachęcasz do kupnna.
OdpowiedzUsuńJa mam do rzęś serum z LOREAL ale nie podoba mi się to że nie ma szczoteczki,tylko opatka.
Używałam przed laty i cudu to nie robiło niestety, ale tak, jako baza spisuje się rewelacyjnie i rzeczywiście zmiana nazwy by się przydała :D
OdpowiedzUsuńoo jeszcze żeby tak jej używac nie słyszałam ;) może teraz się na nią skusze ;)
OdpowiedzUsuńJak skończę obecne serum i będę szukać czegoś nowego to obejrzę się za ta odzywką.
OdpowiedzUsuńNie miałam i nie kupię bo nie ma pozytywnych ocen:(
OdpowiedzUsuńPytałaś się u mnie na blogu o porównanie płynu micelarnego z Biedronki a Burżuja. Tego drugiego mam już z 5-6 butelkę i jest super. Nie podrażnia, dobrze zmywa i nie uczula. Co do Biedronkowego to na początku byłam z niego zadowolona. Jednak w połowie butelki zaczęły się dziać u mnie straszne rzeczy- powieki mi popuchły i przy tym okropnie swędziały. Nie pomagały okłady z rumianku czy herbaty. Wylądowałam z tym na nocnym pogotowiu, bo już nie mogłam wytrzymać. Skończyło się na antybiotyku. Zaczęłam się zastanawiać co wywołało taka reakcję i po dłuższym doszukiwaniu się okazało się, ze to micel z biedronki. Jakiś składnik musiał zacząć mnie uczulać. :(
OdpowiedzUsuńNie miałam i raczej się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie miałam, ale może wpadnie w moje łapki :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie jako baza może się fajnie sprawdzić, ja już dawno nie stosowałam takich wynalazków :) Za to używam właśnie pomadki z Alterry i są efekty (rzęsy są mocniejsze ładniej wywinięte)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji używać tego produktu :)
OdpowiedzUsuńP.S Dziękuję za chęć pomocy,którą zaoferowałaś na moim blogu :*
Dobrze, że znalazłaś zastosowanie dla tego serum-nie-serum bo jednak szkoda byłoby je wyrzucić.
OdpowiedzUsuńraczej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa tez na początku stosowałam jako serum ale szybko przekonałam się, że ono nic moim rzęsom nie daje i zaczęłam stosować go jako bazę pod tusz do rzęs i to okazało się strzałem w 10tkę. Już od dawna stosuję to "serum" właśnie w ten sposób, bo dzięki niemu nawet tani tusz wygląda na rzęsach dobrze.
OdpowiedzUsuń