Dzisiaj kuzynkociocia już pojechała, ale, ALE jutro łamane przez dziś pojadę do niej. :D Trzeba przecież skończyć oglądać pierwszy sezon AHS (American Horror Story). Co prawda już go oglądałam, ale obejrzeć drugi raz nie zaszkodzi. :D
Dzisiaj JUŻ 3 dzień wyzwania.. Przed Wami 10 rzeczy, które lubię i których nie lubię! :D Próbowałam napisać coś nietuzinkowego, żeby was nie zanudzić ("nie lubię szpinaku, bo jest zielony" ; "nie lubię szminek, bo są BLEE") :D
LUBIĘ:
Sport --> niestwierdzone ADHD. :D Uwielbiam grać w palanta, siatkówkę, jeździć na rowerze, na łyżworolkach. :D Do kosza trafić nie umiem, ale to da się naprawić. :D
Czytać --> czytanie fajne jeeest - kto nie próbował ten tego się nie dowie. :D
Ludzi --> wierzę w dobroć ludzi. I chciałabym w przyszłości wykonywać zawód, w którym będę mogła pomagać innym (medycyna ^^)
Zwiedzać/odwiedzać, nie wiem jak to nazwać, miejsca pracy rodziców, słuchać ich opowiadać itd. --> moi rodzicie związani zawodowo są z medycyną. Lubię zapach szpitala, te wszystkie pomieszczenia itd. :))
Planować zakupy --> raczej nic dziwnego. :D
Drogerie --> ale tylko wtedy, kiedy mam do tego nastrój. :D
Karuzele, huśtawki --> to pierwsze miejsce służy zazwyczaj do wykrzyczenia się (jak ktoś baaardzo mocno kręci :D), a to drugie bardziej do przemyśleń. Oba lubię. :D
Otwierać paczki, czytać listy --> a kto nie lubi? Strzelanie bąbelkami jest bardzo interesującym zajęciem. :D
Śmiać się! --> śmiech jest dobry na wszystko, a na dodatek cenię sobie uśmiechnięte osoby. :D Banan na twarzy zawsze w modzie. :D (banan, czyli uśmiech :P)
Siebie --> i na dodatek w pełni się akceptuję. Zrozumiałam, że jeśli polubię siebie ze swoimi wszystkimi niedoskonałościami to inni też przestaną je zauważać. :) A dodatkowo jest to świetny poprawiacz humoru (umiecie stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie prosto w oczy - "jestem piękna"/"lubię siebie"/ "fajna ze mnie Ewa" :D? :)))
NIE LUBIĘ:
Brukselki/bobu --> brukselkę w minimalnej ilości jestem w stanie zjeść, bobu - nie! :P
Rozpakowywać się --> trwa to 50 razy dłużej niż pakowanie. I na dodatek bałagan wokoło. :D
Budować długo domu w simsach --> no nie potrafię, po prostu. :D Do pewnego momentu jest super, fajnie, a potem już mi się nudzi. :D Nie będę w przyszłości projektantem, o nieeee :D
Zmywać paznokci --> malować uwielbiam, zmywać już nie. :D Zbyt opornie mi idzie. :D
Wulgaryzmów --> jestem przewrażliwiona na ich punkcie, choć mi też zdarza się przeklnąć, ale nie wiem jak można używać przekleństw jako przecinków. :D
Zajęć basenu w szkole --> uwielbiam chodzić do aquaparków, lubię pływać, ale nie lubię zajęć basenu w szkole... Głównie dlatego, że kiedyś doświadczyłam czegoś niemiłego i ciężko jest o tym zapomnieć. ;) (nie utopiłam się :D)
Krótkich sukienek --> co to to nie. :D Czasami je założę, ale nie czuję się w nich zbyt komfortowo. :D
Czekolady/lodów z bakaliami --> nie i koniec! :D
Sprostowanie - nie lubię czekolady Z BAKALIAMI oraz lodów z BAKALIAMI. :D
Sprostowanie - nie lubię czekolady Z BAKALIAMI oraz lodów z BAKALIAMI. :D
Smutku --> nie lubię się smucić (kto lubi?!)
Niezorganizowania --> mam chyba objawy pedantyzmu. :D Ja muszę mieć wszystko IDEALNIE zorganizowane, muszę wiedzieć o której DOKŁADNIE wychodzimy i co będziemy robili. :D
Ta daaaam - dowiedzieliście się czegoś ciekawego? :D
Uściski, Fabryczna :))
ja to się zastanawiam skąd ta faza na bób nagle sie pojawiła bo non stop widze jego zdjęcia :D jakaś dzika akcja :D
OdpowiedzUsuńja do wulgaryzmów nic nie mam, boooooooo sama sypie nimi jak się zdenerwuje :D
a krótkie sukienki to mój żywioł :D
Bób jadłam po raz pierwszy dwa lata temu - nigdy więcej. :D
UsuńKrótkie sukienki w moim słowniku tzn. połowa uda czy coś w tym stylu. :D Takie trochę przed kolano toleruję. :D
Karuzele wprost uwielbiam :) już samo podniecenie kiedy czekam kolejce jest wspaniałe, a potem siadam i łiiii... mogę krzyczeć, piszczeć i śmiać się jak głupia i nikt nie pomyśli, że to nienormalne :)
OdpowiedzUsuńTen moment przed samym wejściem na karuzelę jest świetny. :D Ta adrenalina! :D
UsuńWidzę, że mamy podobnie;)
OdpowiedzUsuńJa się pytam jak można nie lubić czekolady? :P Krótkie sukienki, bób i huśtawki uwielbiam, ale karuzele to tylko te w wesołym miasteczku :P
OdpowiedzUsuńDla mnie właśnie budowa domu w simsach stanowi podstawę gry, dalej już mnie to nie bawi :P
Rozpakowywanie i u mnie trwa wieczność, za to pakowanie jak najbardziej okej :)
Źle zrozumieliście - LUBIĘ, UWIELBIAM czekoladę, ale nie lubię czekolady czy lodów z bakaliami :D
Usuńw sporcie przeczytałam uwielbiam grać w painta xddd
OdpowiedzUsuńmedycyna --> kiedyś chciałam być lekarzem ale jestem na to za wrażliwa chyba :/ teraz myślę o czymś innym ale tez medyczny 'zawód' kierunek :D
planować lubię i ja nie tylko zakupy xd
paczki tez lubię <3
' Zrozumiałam, że jeśli polubię siebie ze swoimi wszystkimi niedoskonałościami to inni też przestaną je zauważać' ---> tu przypomina mi się pewna osoba ^^ :*
jak można nie lubić czekolady!? O.o
Niezorganizowania też nie lubię :D
Za dużo komputera, Zaczarowanaa :D
UsuńJa LUBIĘ czekoladę - tłumaczyłam to wyżej. Chyba źle się wyraziłam :D
ja sobie też powtarzam,że jestem piękna, do tego mam jeszcze piękne dzieci, więc wiadomo po kim :D
OdpowiedzUsuńHeh :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTeż lubię być zorganizowana. Czasami gdy się pytam o której się spotykamy i gdzie będziemy szli, patrzą się na mnie jak na ufoludka :D Po prostu lubię mieć wszystko zaplanowane :D
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo :D Ewentualnie podają głupie odpowiedzi :D
UsuńUwielbiam bob i brukselke:)
OdpowiedzUsuńMoje przeciwieństwo :))
Usuńbardzo fajne spostrzeżenie - lubić siebie:)
OdpowiedzUsuńze mną jest ciągle różnie, raz się lubię, raz nie cierpię;)
uwielbiam się śmiać, mówią, że mam śmiech jak kojot, a już na pewno bardzo zaraźliwy... w tym roku, w Pl, miałam spotkanie z dziewczynami z liceum, tak się rechotałyśmy przy wspominkach, że po wyjściu podszedł do mnie facet z dzieckiem na barana i podziękował - powiedział, że dawno tak się nie ubawił, że mam pozytywny i zaraźliwy śmiech -no cóż wierzę mu;)
pozdrawiam ciepło
:)
a i lubię czekolady i lody:D
Warto się śmiać jak widać :))
UsuńMałe sprostowanie odnośnie czekolady wyżej :D
ach faktycznie, teraz dotarło hah
UsuńTeż nie lubię się rozpakowywać - szczególnie po dłuższym pobycie, gdzie bagaż jest spory:P
OdpowiedzUsuńMnie to czeka w połowie sierpnia - masakra... :D
UsuńBób jest pyszny!
OdpowiedzUsuńNie lubisz czekolady :O. To moje uzależnienie... :D Co niestety widać.
Ale chyba wezmę przykład z Ciebie i w końcu zaakceptuję siebie taką jaka jestem :).
O czekoladzie pisałam wyżej - muszę się chyba wyrażać jaśniej. :D
UsuńJa rowniez nie lubie czekolady i lodow ;p Zazdroszcze natomiast lubienia zapachu szpitala, itp., mi na sama mysl sie slabo robi ;)
OdpowiedzUsuńTaki specyficzny zapach :D
UsuńTwoje posty są tak zkręcone i w końcu wiem, która to fabryczna "klika" mi na fanpage! :-) Obserwuję. :-)
OdpowiedzUsuńHaha, pokręcona to ja może trochę jestem. :D
Usuńjesteś pierwszą osobą od której 'słyszę', że lubi zapach szpitala, rzeczywiście nietuzinkowa jesteś:)
OdpowiedzUsuńHeh, ludzie mają różne swoje dziwactwa. :D
UsuńMyślałam o American Horror Story, warto się w to zagłębić, polecasz ten serial? Skoro oglądasz drugi raz, to pewnie tak ;) Ja też lubię otwierać paczki. Lubię też gdy nie wiem co jest w środku.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście w The Sims są fajne pierwsze chwile gry..
Serial polecam, ale w pierwszym sezonie czasami nie wiadomo w końcu kto jest kto, kto jest duchem,a kto nie. :D Serial też trochę "ryje psychikę", ale ogólnie ja go baaardzo lubię. :)
Usuńbardzo podobają mi się tego typu posty muszę coś takiego zrobić u mnie
OdpowiedzUsuńMamy sporo wspólnego : SPort to połowa mojeog życia :D Paczki to po prostu koooocham :D
OdpowiedzUsuńZa to tak jak Ty nienawidzę zajęć z basenu, musiałam je przeboleć na pierwszym roku studiów- od tamtego czasu nie chodze na basen :D
Mnie jeszcze trochę czeka zajęć basen niestety, ale jak się trafi na fajnego wuefistę to nawet zajęcia basenu są super. :))
Usuńdo bobu nic nie mam :D
OdpowiedzUsuńale czekolady i lodów z bakaliami nie lubię ;)
Rozpakowywać też się nie lubię. Czasem jak przyjadę to rzucę torbę w kąt i leży tak 3 dni :P
OdpowiedzUsuńWłaśnie sobie uświadomiłam, jak ja dawno się nie huśtałam! (huśtawka koło domu się nie liczy!:P chodzi o takie huśtanie wysooooko hen!)
OdpowiedzUsuńA tak to bardzo spodobał mi się punkt z akceptacją siebie, wbrew pozorom, to jedna z ważniejszych rzeczy - lubię to! :D
A ja wolę się rozpakowywać niż pakować :) I też nie przepadam za czekoladą z bakaliami zw względu na rodzynki :)
OdpowiedzUsuń